Ridzia, ciesz sie, że wizytuja was tylko co dwa tygodnie w weekendy. Poza tym 14-latka i 18-latka nie są juz dziećmi, to pannice i tak powinny byc przez Ciebie traktowane. Nie usluguj im, nie bądź glupia! Im bardzije bedziesz im wchodzic w tyłek, tym mniej będą Ciebie poważać.
Współczuję Ci też partnera, który z jakichs powodów jest wobec córek zbyt tolerancyjny. Pewnie trapia go wyrzuty sumienia, że pozbawił je normalnego dzieciństwa i teraz nad nimi lituje się. Tylko, że litośc nie ma nic wspólnego z miłością i wychowywaniem!
Minka ma rację, powinnaś juz od samgo początku postawić reguły gry i zasady panujące w waszym domu. Powinnaś takze uświadomić partnerowi, ze jeśli Ciebie nie wesprze, naraża wasz związek na klęskę. Ja w takich sytuacjach mówię mężowi, ze jeśli mu się nie podoba, to niech układa sobie życie z synem a nie ze mną.
Facetom często się wydaje, że my kobiety powinnyśmy być na ich usługach i usługach ich dzieci, ale z jakiego tytułu?
Powiedz partnerowi, że jego dzieci nie są Twoimi dziecmi i nie musisz ich kochać, tak samo jak on nie musi kochać Twego syna.
To jest naturalne, że obce dzieci, bo to są obce dla Ciebie dzieci, nigdy nie staną się bliskie Twojemu sercu jak własne.
Wymuszanie na kimkolwiek kochania jest wredne i niedopuszczalne!
Ja to właśnie wytłumaczyłam swojemu mężowi, któremu wydawało się, że jak zostanę jego żoną, to samoistnie pokocham jego syna. Rozumiesz?
Nie ma takiej opcji, jest to wręcz niemożliwe, choć jak w każdej regule zdarzają się wyjątki. O wiele łatwiej jest pokochać cudze dzieci, gdy wychowuje się je od małego, a nie gdy są juz ukształtowanymi osobowościami.
Ja nie lubię swojego pasierba i nie zmuszam się do tego, by go polubić. Toleruję go, bo mieszka z nami i jest synem mojego partnera.
Irytuja mnie stereotypy, że macocha jest ta zła i niedobra, a pasierby kochane.
Mój pasierb jest jakiś niewydarzony, niemrawy, flegmatyczny, pozbawiony energii, a ja zawsze takich ludzi unikałam. Czy to, ze jest moim pasierbem zmusza mnie do jego polubienia?
Nie! Oczywiście, że nie.
To jest tak samo jak nie lubisz pewnych smaków, kolorów, ludzi, tak samo jest z pasierbami. Jedne da się polubić, a inne nie. Oni sa z tej samej gliny ulkepieni, co macochy, o czym niektórzy na tym forum zapominają.
Życzę Ci powodzenia!