Witajcie Macoszki
oj dawno mnie nie było , ale ostatni weekend z pasierbem spowodował ,że wróciłam się pocieszyć .... czasem po prostu koszmar, z roku na rok gorzej, a wszystkim udanym macochom zazdroszczę przepisu na udaną więź z innym dzieckiem niż własne... dla mnie robi się tortura to jak muszę się przywitać czy pożegnać z nim, a wspólny posiłek to już koszmar... ale cóż chciało się mieć faceta z dzieckiem to się ma i znosi się trudy wychowania , jeszcze przez tego małego potworka rozsypały się wakacje mojego siostrzeńca..... ale co tam grunt ,że nasze maluchy rosną zdrowo... a jak tam u Was Kobitki Macoszki.....????
oj dawno mnie nie było , ale ostatni weekend z pasierbem spowodował ,że wróciłam się pocieszyć .... czasem po prostu koszmar, z roku na rok gorzej, a wszystkim udanym macochom zazdroszczę przepisu na udaną więź z innym dzieckiem niż własne... dla mnie robi się tortura to jak muszę się przywitać czy pożegnać z nim, a wspólny posiłek to już koszmar... ale cóż chciało się mieć faceta z dzieckiem to się ma i znosi się trudy wychowania , jeszcze przez tego małego potworka rozsypały się wakacje mojego siostrzeńca..... ale co tam grunt ,że nasze maluchy rosną zdrowo... a jak tam u Was Kobitki Macoszki.....????