blue_girl
Zaciekawiona BB
hej ja się odmeldowałam na działkę z rodziną mojego M. Większość czasu siedziałam z nosem w książce, bo M coś tam kopał w ogrodzie. A co się nasłuchałam przy stole: biedna mała, nie ma jej kto zabierać na rower, dziecko niedopilnowane chodzi, jakby matki nie miało (żona brata mojego M, która jest mamą 1,5 rocznego szkraba) itd., a ja nie mam dzieci więc nie rozumiem, że dziecko potrzebuje etc.
No i pytanie, czy mała lepiej je, jak M z nią wpada. Ja mówię, że nie wiem bo mnie ostatnio nie było, albo miałam co innego na głowie. I powiedziałam, że jak M ją przywozi to sam gotuje, bo ona nie tknie niczego co ja zrobiłam (ostatnio siedzimy przy stole, wyszła do drugiego pokoju, powiedziała "Tato, chcę z Tobą porozmawiać" i że jej nie smakuje itd. Więc powiedziałam, że to ostatni raz kiedy jedzenie ląduje w kuble - są tacy, którzy nie maja na jedzenie i dla mnie mała może siedzieć głodna. Zobaczymy co bęzie za tydzień). To chyba też ten okres dorastania się zaczyna, i za każdym razem jest próba sił - jak do tej pory nie dałam sobie wejść na głowę.
pozdrawiam Was serdeczenie, co u Was?
No i pytanie, czy mała lepiej je, jak M z nią wpada. Ja mówię, że nie wiem bo mnie ostatnio nie było, albo miałam co innego na głowie. I powiedziałam, że jak M ją przywozi to sam gotuje, bo ona nie tknie niczego co ja zrobiłam (ostatnio siedzimy przy stole, wyszła do drugiego pokoju, powiedziała "Tato, chcę z Tobą porozmawiać" i że jej nie smakuje itd. Więc powiedziałam, że to ostatni raz kiedy jedzenie ląduje w kuble - są tacy, którzy nie maja na jedzenie i dla mnie mała może siedzieć głodna. Zobaczymy co bęzie za tydzień). To chyba też ten okres dorastania się zaczyna, i za każdym razem jest próba sił - jak do tej pory nie dałam sobie wejść na głowę.
pozdrawiam Was serdeczenie, co u Was?