reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wątek dla macoch: Jak Wam się układa z Waszymi pasierbami?

Witam
jestem nowa,nie macocha ale matka która związala sie ponownie.
Wszystko było bardzo dobrze po ślubie przez ok 2 lata,dopuki nie urodził sie nasz wspólny syn,teraz na kazdym kroku widzę że ojczym go nie trawi,jest przesympatyczny i bardzo czuły do naszego wspólnego dziecka a moje traktuje jak wroga,wyzywa krzyczy szarpie...
nie wiem co robic
odejśc?
to wyjście?
poradzcie
 
reklama
Witam
jestem nowa,nie macocha ale matka która związala sie ponownie.
Wszystko było bardzo dobrze po ślubie przez ok 2 lata,dopuki nie urodził sie nasz wspólny syn,teraz na kazdym kroku widzę że ojczym go nie trawi,jest przesympatyczny i bardzo czuły do naszego wspólnego dziecka a moje traktuje jak wroga,wyzywa krzyczy szarpie...
nie wiem co robic
odejśc?
to wyjście?
poradzcie
Witaj Kochana,
przede wszystkim porozmawiaj z nim, iż nie życzysz sobie takiego traktowania Twojego dziecka, zapytaj co on by zrobił jakbyś to Ty w taki sposób traktowała Wasze wspólne dziecko?? a może ustal zasady w stylu każdy każe wynagradza swoje dziecko... tzn. ty jesteś tylko i wyłącznie od nagród i kar Twojego synka!
odejść to prosto i uciec... ale to nie rozwiąże problemu...
Walcz o dobro Waszych dzieci! bo za jakiś czas może znudzić się i własne dziecko tatusiowi...
 
Hej rumianek- odejść to nie jest dobre wyjście. Jesteście rodziną i macie problem w postaci stosunku ojczyma do twojego syna i trzeba go rozwiązać, ale nie warto od razu niszczyć rodziny, jest jeszcze drugie dziecko dla którego tata jest super. Z własnego doświadczenia napiszę ci że po narodzinach własnego dziecka miłość do tego przybranego nieco spada, swoje jest ukochane i idealne a to drugie ma nagle same wady. I to naturalne, nie możesz zmusić męża żeby kochał tak samo, bo to niemożliwe, często nawet jeżeli jest dwoje biologicznych dzieci to malucha obdarza się większą miłością- przynajmniej z początku. Ale nie możesz też zgodzić się na to by ojczym źle traktował starszego synka, musisz mu jasno powiedzieć że nie zgadzasz się na agresję w stosuku do chłopca. Tu potrzebna jest szczera rozmowa i uświadomienie męża że dzieci mają takie same prawo do szacunku i że nie wymagasz od niego by kochał na siłę, ale może przecież się postarać i spróbować go lubić. No i jeszcze jedno jest bardzo ważne- jeżeli ojczym wychowuje dziecko to oprócz miłości, wspierania wg mnie ważne jest także by mógł to dziecko ukarać, mieć wpływ na jego zachowanie, obowiązki w waszym wspólnym domu. Nie mówię że tak jest u was, ale są pewnie mamy czy tatusiowie co od partnera oczekują tylko by wkładał w to dziecko, inwestował uczucia, czas, pieniądze, a do tego nic nie wymagał i nie miał żadnych praw względem niego- bo to przecież nie rodzic.
 
No i jeszcze jedno jest bardzo ważne- jeżeli ojczym wychowuje dziecko to oprócz miłości, wspierania wg mnie ważne jest także by mógł to dziecko ukarać, mieć wpływ na jego zachowanie, obowiązki w waszym wspólnym domu. Nie mówię że tak jest u was, ale są pewnie mamy czy tatusiowie co od partnera oczekują tylko by wkładał w to dziecko, inwestował uczucia, czas, pieniądze, a do tego nic nie wymagał i nie miał żadnych praw względem niego- bo to przecież nie rodzic.
ja sie z tym nie do końca zgadzam... "obce" dziecko się ostrzej ocenia, więcej wymaga i szybciej i ostrzej kara... więc aby nagroda i kara była odpowiednia powinien robić to matka lub ojciec dziecka anie ojczym czy też macocha
 
Ja patrzyłam ze swojej perspektywy względem wiki, w sumie to ja jestem nawet łagodniejsza niż mój P, bo nieraz mu powiem żeby dał jej już spokój jak się jej czepia. A że spędzam z nią najwięcej czasu to muzę ją też nieraz ukarać, ochrzanić... Niewiadomo jak tam jest u rumianka- czy chłopak ma kontakt z biologicznym tatą?
 
Ja patrzyłam ze swojej perspektywy względem wiki, w sumie to ja jestem nawet łagodniejsza niż mój P, bo nieraz mu powiem żeby dał jej już spokój jak się jej czepia. A że spędzam z nią najwięcej czasu to muzę ją też nieraz ukarać, ochrzanić... Niewiadomo jak tam jest u rumianka- czy chłopak ma kontakt z biologicznym tatą?
no właśnie :) każdy przypadek jest indywidualny :tak:
u nas R wiecznie coś widzi u Wiktorka ( przeważnie to takie błahostki jak: krzywo zostawił krzesło po jedzeniu przy stole) ale u kłamcy obiboka i nieuka nic.... wiecznie nic...
 
Ostatnia edycja:
Każdy przypadek indywidualny... Ale uważam, że dziecko musi szanować nowego partera/nową parterkę. Kochać nie musi, lubić też nie, ale szanować - owszem tak:)
 
w teorii pewnie należałoby rozważyć zostawienie partenra/partnerki - bo taki związek nie ma coś się sensu, chyba, że ktoś masochistą:p
Teoria teori,ą, ale praktyce, myśle, że wszystkie wiemy jak jest - łudzimy się, że zmieni, że za kilka lat, albo następnym razem na pewno stanie po mojej stronie....
Najtrudniej, samej zastosowac się do swoich rad:)
 
reklama
no i mamy juz roczek :)
 

Załączniki

  • 2278d45eb7[1].jpg
    2278d45eb7[1].jpg
    2,3 KB · Wyświetleń: 132
Do góry