Witajcie po długiej nieobecności
Jasiek urodził się przez cc 3.03.2009 o 12.40.
4200g i 56 cm
Wczoraj minęły 3 tygodnie, młody waży 4800g.
Noce przesypia całkiem ładnie, budzi się na karmienie ok1-2 i 5-6 w nocy, ale bez wrzasków. W ciągu dnia sporo śpi. Tylko popołudniami od dwóch dni ma jakieś opory przed spaniem i wymaga pełnej uwagi przez jakieś dwie godziny..
Wracając do wątku macoch,
Bartek odwiedził nas w szpitalu, a potem spotkalismy się po tygodniu w domu. Widzę, że na razie trzyma dystans. moi synowie traktują Jaśka naturalnie. całują, bujają domagają się trzymania go na kolanach. nawet pieluchy wynoszą do śmieci. Bartek trzyma się raczej z boku. obserwuje. Myślę, że matka musiała mu już nieźle namieszać w głowie, bo w niedzielę mieliśmy wieczorem kłopot, Paweł musiał na kilka godzin wyjechać, a Bartek ryczał matce w słuchawkę, mimo,że kilka minut wcześniej dobrze bawił się z chłopcami
Ostatnio pojawiły się, a może dopiero zauważyłam -problemy z Bartkiem. Po pierwsze cieszy go, gdy karcę chłopców i najchętniej przyczyniłby się do tego sam. Zaczął też kłamać, za co objechałam go solidnie. Poza tym, namówiony przez mojego młodszego syna, uderzył w twarz starszego....za co miałam ochotę sprać im tyłki. na szczęście Paweł urządził taką pogadankę, że nawet ja miałabym dość.
Zobaczymy co będzie dalej. Moje szczęście polaga na tym, że to ja z Pawłem tworzymy "trzon" rodziny. Prowadzimy razem firmę, razem ( powiedzmy:-) ) dbamy o dom. A Dzieci są w domu po prostu dziećmi i nie mogą mieć wpływu na nasze relacje.