Jeśli mogę coś powiedzieć, myślę, że w sytuacji, gdy dziecko kradnie lub robi coś równie powaznego, najlepszą karą jest pozwolenie na to, by dzieciak odczuł skutki swych postępków na własnej skórze. Dużym błędem jest "ochranianie" dziecka, prostowanie jego błędów. Dobrze, że zgłosiłaś to w szkole .Brawo
Czytając o tych wszystkich Waszych problemach, jest mi strasznie przykro i żal, że tatusiowie nie są obiektywni i nie macie wsparcia w nich. Ja wcale nie uważam,że dziecku z "rozbitej" rodziny ( a potem "rekonstruowanej") należą się specjalne przywileje. Nie zmienimy tego,że niestety w obecnych czasach wiele związków się rozpada. kiedyś było inaczej, ludzie trwali ze sobą ...czasem na siłę i bezsensu, narażając dzieci na widok przemocy itp. Moim zdaniem lepiej rozejść się, ułozyć życie na nowo. Jesli kolejny partner będzie dobrany "z głową" stworzymy dziecku lepsze warunki, a co za tym idzie damy mu więcej, niż bylibyśmy w stanie z jego naturalnym rodzicem.
Rozwiodłam się, bo mój były mąż nie potrafił zadbać ani o rodzinę ,ani o siebie. Internet, komputer itp to było jego całe życie. Gdy ja wracałam o 21 z pracy, dzieci prosiły o kolację, bo tatuś nie miał czasu. Odeszłam, wynajęłam mieszkanie, znalazłam opiekunkę i już było lepiej.
Teraz od dwóch lat mieszkamy z Pawłem. Chłopcy są wychowywani jak w normalnej rodzinie, z tą różnicą, że nie mówią Tato, lecz po imieniu. Jak trzeba zbierają opierdziel, jak zasłużą, dostają nagrody. Dużo zależy od dwóch osób. Od mojego exa i ode mnie. Eksik nie wtrąca się kompletnie w nasze relacje i metody wychowawcze ( nie interesuje się za wiele dziećmi po prostu) . Natomiast moja rola - to pozwolić "obcemu" facetowi ukarać moje dziecko za złe postępowanie. Jeśli dzieci zauważyłyby, że Paweł "pyta" mnie o pozwolenie na jakieś działanie ... dzieci wykorzystałyby to. I chyba w większości przypadków właśnie tego brakuje w takich rodzinach. Kocham moje dzieci, ale one za kilka lat założą własne rodziny, a my z Pawłem ( mam nadzieję) pozostaniemy razem.
Jesli ktoś stawia na pierwszym miejscu dzieci, a męża czy żonę traktuje jako dodatek, nie powinien zakładać rodziny,
uuu, ale się rozpisałam. Nie gniwajcie się..ale mnie naszło