tak na marginesie.
poczytałam kilka wczesniejszych postów i trafiłam na zbanowaną Weronique czy jak jej tam. nie chce mi się za wiele komentować idiotyzmów jakie wypisywała, ale może ktoś powinien jej powiedzieć, że archetyp złej macochy w literaturze i ogólnie naszej kulturze , tak naprawdę nie dotyczy macoch, a tylko matki ( tak tak, tej rodzicielki pieknej i dobrej) która np karając dziecko staje się dla niego "zła" i aby sobie z tymi negatywnymi uczuciami poradzić, dziecko dzieli matkę na dobrą mamę i złą macochę. Jestem pedagogiem specjalnym i w duzym skrócie właśnie tak w psychologii jest interpretowana macocha występująca we wszystkich bajkach ( Kopciuszek itp...)
Stąd też twierdzenie, że nawet dziecko w przedszkolu wie jak złe są macochy....wrrrr
Gdy mój partner oświadczył mi się, zapytałam Bartka czy wie co to znaczy,że będę jego macochą. zapytał, czy będę jego drugą mamą. odpowiedziałam ,że nigdy jej nie zastąpię, ale postaram się być przy nim w trudnych sytuacjach. a potem dodałam( z przymróżonym okiem), że będę na niego krzyczeć, głodzić i zamykać w piwnicy. dostał ataku śmiechu i powiedział coś , co bardzo mnie ucieszyło "Ty taka nie jesteś".
Fajnie było to usłyszeć
poczytałam kilka wczesniejszych postów i trafiłam na zbanowaną Weronique czy jak jej tam. nie chce mi się za wiele komentować idiotyzmów jakie wypisywała, ale może ktoś powinien jej powiedzieć, że archetyp złej macochy w literaturze i ogólnie naszej kulturze , tak naprawdę nie dotyczy macoch, a tylko matki ( tak tak, tej rodzicielki pieknej i dobrej) która np karając dziecko staje się dla niego "zła" i aby sobie z tymi negatywnymi uczuciami poradzić, dziecko dzieli matkę na dobrą mamę i złą macochę. Jestem pedagogiem specjalnym i w duzym skrócie właśnie tak w psychologii jest interpretowana macocha występująca we wszystkich bajkach ( Kopciuszek itp...)
Stąd też twierdzenie, że nawet dziecko w przedszkolu wie jak złe są macochy....wrrrr
Gdy mój partner oświadczył mi się, zapytałam Bartka czy wie co to znaczy,że będę jego macochą. zapytał, czy będę jego drugą mamą. odpowiedziałam ,że nigdy jej nie zastąpię, ale postaram się być przy nim w trudnych sytuacjach. a potem dodałam( z przymróżonym okiem), że będę na niego krzyczeć, głodzić i zamykać w piwnicy. dostał ataku śmiechu i powiedział coś , co bardzo mnie ucieszyło "Ty taka nie jesteś".
Fajnie było to usłyszeć