reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wątek dla macoch: Jak Wam się układa z Waszymi pasierbami?

tak na marginesie.
poczytałam kilka wczesniejszych postów i trafiłam na zbanowaną Weronique czy jak jej tam. nie chce mi się za wiele komentować idiotyzmów jakie wypisywała, ale może ktoś powinien jej powiedzieć, że archetyp złej macochy w literaturze i ogólnie naszej kulturze , tak naprawdę nie dotyczy macoch, a tylko matki ( tak tak, tej rodzicielki pieknej i dobrej) która np karając dziecko staje się dla niego "zła" i aby sobie z tymi negatywnymi uczuciami poradzić, dziecko dzieli matkę na dobrą mamę i złą macochę. Jestem pedagogiem specjalnym i w duzym skrócie właśnie tak w psychologii jest interpretowana macocha występująca we wszystkich bajkach ( Kopciuszek itp...)
Stąd też twierdzenie, że nawet dziecko w przedszkolu wie jak złe są macochy....wrrrr
Gdy mój partner oświadczył mi się, zapytałam Bartka czy wie co to znaczy,że będę jego macochą. zapytał, czy będę jego drugą mamą. odpowiedziałam ,że nigdy jej nie zastąpię, ale postaram się być przy nim w trudnych sytuacjach. a potem dodałam( z przymróżonym okiem), że będę na niego krzyczeć, głodzić i zamykać w piwnicy. dostał ataku śmiechu i powiedział coś , co bardzo mnie ucieszyło "Ty taka nie jesteś".
Fajnie było to usłyszeć
 
reklama
Weroniqe jest chora, nie czytałaś tego co napisała na swoim wątku, bo go usunięto, ale napisała że ma nadzieję że urodzi córeczkę bo syn wyrośnie na mężczyznę a oni wszyscy są jedynie dawcami spermy i bankomatami (jak znam życie to pewnie urodzi 4 synów:;-0). No a jeśli chodzi o mnie to w ciąży nie miałam dolegliwości w związku z ułożeniem dzidzi(no może poza główką synka wbijającą się w moje żebra, hehe). Ale po cesarce nie mogłam długo dojść do siebie, nie mogłam chodzić, kichać, kaszleć,smiać się(zresztą nie było z czego bo synek jako wcześniak został w szpitalu), bo każdy wstrząs brzucha powodował wielki ból. Ale na mojej sali leżała dziewczyna też po cesarce co już na drugi dzień biegała po korytarzach więc to zależy od organizmu.
 
witaj NAWOJ :-) milo uslyszec ze choc jedna z nas trafila na sympatycznego dzieciaka :tak: Ale gdyby wszyscy tacy byli nie bylo by tego watku ;-) Zycze pomyslnego rozwiazania,zeby dzidzia sie odwrocila lebkeim w dol i zeby ominelo cie cc.
 
Hej
to prawda, że nie wszystkojest łatwe i miłe, a przynajmniej w większości przypadków natrafiamy jednak na duże problemy. ja też nie wiem jak dalej potoczy się się moje życie i jak będzie układał się mój związek i relacje z pasierbem, ale jestem dobrej myśli.
Pozdrawiam, Anka
 
Witaj anawoj:)
Szczerze zazdroszczę miłego pasierba. I gratuluję dzidzi w drodze, będę (a myslę że wszystkie tutaj) - będziemy trzymac za Ciebie kciuki, żeby wszystko było dobrze.

Ja, mój M. i nasz królik, już drugi tydzień walczymy z zaziębieniem, więc na razie był święty spokój - aż do wczoraj. Zadzwoniła eksiowa - i pretensje. Tak wyszło, że ja osobiście widziałam Małą gdzies miesiąć temu (bo potem a to wyjazd, a to moje kumpele). A ona wczoraj do mojego M. przez telefon "Nie życzę sobie, żeby ona (ja) zabierała się do wychowywania małej". Mała cos powiedziała eksiowej, że jak u nas była to ja powiedziałam, że czegos tam nie wolno (ale nie pamiętam o co chodziło, to było miesiąc temu, jak ostatni raz tu była). I teraz po 4 tygodniach, ta ma pretensje. Żałosne.

A co u Was Dziewczyny?Jak tam walentynki upłynęły?
 
Dzień dobry z rana!
Walentynki były nietypowe. Przyjechali moi rodzice i zięć z teściem zasiedli do męskich rozmów, a ja z mamą do babskich, eh eh. Dziadkowie przywieźli nam fotelik dla Jasia, kupilismy go na Allegro, ale szkoda było mi kasy na kuriera..hihi, taniej jak rodzice 200km przejechali się na wycieczkę:-D
Chłopcy dali mi czekoladki (kupione za własne kieszonkowe) , Mama upiekła ciasto i zastąpiła mnie w kuchni. Odpoczęłam przez te dwa dni - oj dawno mi tak dobrze nie było. no i jeszcze czerwona róża od zazwyczaj zapominalskiego mężczyzny. On dostał na zaostrzenie apetytu Kamasutrę.

Co do eksikowych. Ja miałam raz spięcie, bo panienka dzwoniąc do nas do domu nie umiała powiedzieć "dzień dobry" więc jej wytłumaczyłam podstawy dobrego wychowania. najpierw się zapluła ze złości, ale od tamtej pory stosuje się do moich wymogów.
 
U nas tez walentynki minely milutko.Dostalam od meza 30 roz,a od synka.....rybki.......smazone......do jedzenia:-D Nooo ale zeby mi za dobrze nie bylo musialam sie podzielic tymi rybkami ;-)
Niestety nie mam takiego komfortu jak ty,zeby rodzice mogli wpasc byle iedy.Ale jak jestem w PL urzadzamy sobie SABAT facetom wstep wzbroniony.Mama,ja i jej 2siostry zasiadamy do stolu,stawiamy trunek na stole i wbijamy igly w laleczki woodoo :-D
Na nikim nie zostawiamy suchej nitki ;-)
 
Kindzia, podziwam Twoją asertywność, na razie jestes dla mnie niedoścignionym wzorem w trzymaniu eksiowej na dystans:) ja na razie się staram. I jeszcze moja mama i babcia ostatnio wygłosiły mi tyradę "że ty z dzieciatym jesteś i eksiowa i dziecko będa zawsze najważniejsze, ty będziesz ostatnia w kolejce etc." Ale po bytności tutaj wiem, że "miejsce w kolejce" zależy tylke odemnie. Kiedy Wasze rodziny odpuściły takie kazania? Macie dla mnie jakieś konstruktywne rady?
pozdrawiam:)
 
reklama
witaj BLUE :-) Dziekuje za komplementa ;-)Wolala bym(jak to sie pisze??:baffled:) jednak zeby zamiast wzoru byla to normalka.Ale i tak mnie milo polechtalas :-D;-)
Nie przejmuj sie.Ja tez slyszalam takie gadki,szczegolnie gdy byly klopoty z gowniarzeria.Ale dalam wszystkim jasno do zrozumienia zeby poprosty sie zamkneli i najwazniejsza bede ja.A gdyby moj maz mial inne zdanie,to albo by nie byl moim mezem,albo juz by nim nie byl.Po ostatnich jazdach z ex (nie bede tu opisywac) wie ze musi stanac na glowie,bo ja nie bede cale zycie nosic garba w postaci ex.Skoro jest po rozwodzie to ex nawet jesli miala by sie zes...rac to nie dostanie dostepu do MOJEJ rodziny.Probowala to robic za pomoca dzieci,to tez dostaly(grzecznie mowiac) wylot z naszego domu.
I niech mnie nazywaja wredna s,podla,niemoralna,nie empatyczna itp itd(czego sie juz nasluchalam) to i tak stawiam na pierwszym miejscu spokoj w mojej rodzinie,moje dobre samopoczucie i moje szczescie.Reszta niech spada.
 
Do góry