Słonko....naprawdę aż tak ciężko bywa??? Przy ojcu też są nie mili?
Są okropne, a zwłaszcza starsza, która skończyla niestety 18 lat i udaje dorosłą. Nie rozmawiamy z soba juz prawie rok, epitety jakie uzywa pod moim adresem są nie do powórzenia i wiem to od młodszej która dzieli z nią pokój i donosi mi co starsza mówi na mnie , natomiast starszej o czym rozmawia ze mną i z ojcem. Nie kłócimy się, bo nie wymieniamy z sobą żadnych słów. Ona chodzi gdzie chce , wraca kiedy chce, nie uczy się i nie pracuje, bo przecież jest u siebie - istny koszmar
Opisałam wszystko w swoich postach .....
Tak naprawdę z prawdziwej na początku sympati i serca do nich, wierząc, ze uda mi się z nimi zaprzyjażnić i być dla nich kimś komu mogą zaufać -nie wyszło absolutnie NIC - JEDNA WIELKA PORAŻKA One myslały ,ze beda mnie doić wykorzystywać i traktować jak służącą. Na poczatku nawet tak było. :-
zawstydzona/y: Wspólczułam im szczerze, bo przecież zmarla ich mama. Dbałam o nie bardziej niż o własne dziecko. Jednak po czasie okazało się, ze te dzieci to
wychodowane wredne żmije ! A przecież nie buntuje ich ex bo jej nie ma !!!!!! Co to jest ? Ich zazdrość o ojca ? (chyba ) A może i nie o niego, sama już nie wiem co jest przyczyną takiego zachowania - poprostu uswiadomiłam sobie, że najwyraźniej dałam się nabrać !!!!!
Na poczatku rozpaczałam, włosy darłam z głowy walcząc o nie - tłumaczyłam sobie, że ich zachowanie wynika z sytuacji - z tego jak musi być im strasznie ciężko. A one smiały się z tego i dalej robiły co chciały, więc chyba nie o strate tu chodzi tylko o to co napisała jedna z dziewczyn cyt... wykorzystuja nas, udają "biedne sierotki" wydaje im się, że mają prawo zachowywac sie chamsko wobec innych i sa bezkarne, uważają że im się nalezy wiecej? Tylko jakim prawem ....???!!!! NO WŁAŚNIE jakim ?
A więc takim oto sposobem wyrachowane pasierby, doprowadzają do tego, ze z łagodnej macochy która serce oddałaby temu bednemu dziecku, po jakimś czasie robi się wredna macocha. Wredna dlatego, ze mówi DOŚĆ , MAM DOŚĆ !