izyda hehe przeciagi nie chodzily o deserki, bo jeszcze nie jemy hihi ale o wszystko co jest jadalne on potrafi na 1 posilek zjesc 0.5kg sera + 0,5kg wedliny + 4 jogurty + np. 4 jajka wiemy ze chłopak rosnie i sie rozwija ale bez przesady;-) wiec zapisalismy go na obiady w szkole-tłumaczył sie ze po szkole on głodny hihhi na obiady nie chodzi choc wykupilismy- udaje ze chodzi...ale z lodówki juz tak nie znika :-)
Dziewczyny, z tym jedzeniem jest to samo u mnie. Ile by nie wsadzić do lodówki to jakby tam jakiś tasiemiec siedział – wiecznie światło. Pisałam o tym ,ze jak wracamy z mężem z zakupów , to jakbyśmy słonie mieli w domu. Problem w tym, ze u nas młodsza nie ma zahamowań kiedy czyści lodówkę. Nie wiem gdzie jej się to mieści. Ja na jedno posiedzenie nie wcisnęłabym w siebie jajecznicy z 9 jajek..! Piszę o 9, bo ona po zwróconej uwadze, ze nie jest tu sama , solidarnie zostawia jedno jajko….. dla kogoś…)
Od dwóch tygodni jest na etapie omleta. Tłucze więc codziennie po 9 jajek na tego omleta, ale tylko dla siebie.
Wkurzam się ponieważ gotuję z dwóch dań żeby był wybór, a ona albo nie je bo czeka na zagrzanie, albo wpadnie na jakieś danie które męczy codziennie przez dwa- trzy tygodnie.
U nas jest tak, ze jeśli ja podgrzeje obiad, to oczywiście wszyscy jedzą….., ale myję gary ja, no bo skoro podgrzałam…., to muszę po sobie umyć, prawda? …….. sama za to ścigam
No więc gdyby dzieci zagrzały sobie same – to też muszą myć po sobie – więc co - nie jedzą - żeby nie myć.
Ile razy wracam do domu, tyle razy widzę brudne gary w zlewie i tyle razy mnie szlag trafia. Natychmiast gonie do sprzątania po sobie… !
Ostatnio Zauważyłam ,ze przy tym obrywa się synowi za darmo. Młodsza za każdym razem zwala na niego. Na początku nic nie mówiłam - myślę, no jak ma rękę w gipsie to przecież nie da rady umyć - dobrze ,ze coś zjadł na ciepło. ……..No ale jeśli za każdym razem to samo użyte i zostawione , oraz wytłuczone wszystkie jajka …wiem ,ze młodsza kłamie. Oczywiście dostała za to opr…….. i musi po sobie już myć, nie mniej jednak jeśli się do czegoś dorwie to brzydko mówiąc zeżre sama i nie są to tylko jajka… Np. potrafi 0,5kg sera żółtego na raz na tosty wypaprać – oczywiście tylko dla siebie. Nic nie może być dla kogoś- czy na później, wszystko trzeba zjeść już i teraz, nawet jeśli miałaby się potem porzygać to nie odpuści.
To dziecko sprawia wrażenie kogoś , kto najada się na zapas żeby dla niej nie brakło, a tak naprawdę wciągając jak odkurzacz nie myśli o tym, że ktoś może jeszcze nie jadł. W końcu zaczęłam chować, ale to nic nie dało - znajdzie wszystko
To samo jest ze słodyczami - ręce opadają do góry