reklama
- Dołączył(a)
- 2 Wrzesień 2008
- Postów
- 10
Cześć dziewczyny
aż miło się czyta wasze posty:-) teraz wiem, że nie jestem SAMA!!!!!!!!!!
Macochą zostałam mając 20 lat a moja pasierbica miała 3,5.
U mnie też nie jest kolorowo, zwłaszcza ze względów materialnych, gdyż tamta strona uważa że śpimy na pieniądzach a tu trzecie maleństwo w drodze i kasy brakuje.
Zeby chociaż było widać po młodej na co ex potrzeba kasy???
Niestety to dla nas pozostaje zagadką?
Karmią ją dziadki, ubranie dostaje jak wypadna jej dziury, stare rzeczy typu zabawki itp. zostają natychmiast spienięzone chociaż ex nie dała na nie ani grosza. Co do higieny i prania nie wspomnę.Mamusi zawsze jest trudno
Mamusia nie kupi jej nic na wycieczce za granica bo przecież ona tak urosła przez 2 tyg
Trudno się mówi i żyje się dalej
aż miło się czyta wasze posty:-) teraz wiem, że nie jestem SAMA!!!!!!!!!!
Macochą zostałam mając 20 lat a moja pasierbica miała 3,5.
U mnie też nie jest kolorowo, zwłaszcza ze względów materialnych, gdyż tamta strona uważa że śpimy na pieniądzach a tu trzecie maleństwo w drodze i kasy brakuje.
Zeby chociaż było widać po młodej na co ex potrzeba kasy???
Niestety to dla nas pozostaje zagadką?
Karmią ją dziadki, ubranie dostaje jak wypadna jej dziury, stare rzeczy typu zabawki itp. zostają natychmiast spienięzone chociaż ex nie dała na nie ani grosza. Co do higieny i prania nie wspomnę.Mamusi zawsze jest trudno
Mamusia nie kupi jej nic na wycieczce za granica bo przecież ona tak urosła przez 2 tyg
Trudno się mówi i żyje się dalej
minka_12
Majowe mamy'08 Mama i Macocha ;-)
Witam nowa Macoszke
napisz jakie macie relacje ze soba (TY I PASIERBICA) Czy już wiecie czy to dziewczynka czu chłopiec w twoim brzuszku mieszka?
Kochaniutkie gdzie sie podziewacie? Jak nowy rok szkolny? Słonko co u Was? Odzywajcie sie wszystkie... trzeba liste obecności podpisać nowy rok szkolny za pasem hihhi
napisz jakie macie relacje ze soba (TY I PASIERBICA) Czy już wiecie czy to dziewczynka czu chłopiec w twoim brzuszku mieszka?
Kochaniutkie gdzie sie podziewacie? Jak nowy rok szkolny? Słonko co u Was? Odzywajcie sie wszystkie... trzeba liste obecności podpisać nowy rok szkolny za pasem hihhi
Witajcie macoszki..
Nie piszę bo nie mam się czym pochwalić, ale czytam i jestem na bieżąco…
Mój syn dostał się do liceum. Przed końcem wakacji złamał rękę i chodzi z gipsem.
Finał jest taki , że oprócz przemieszczenia z odłamami na koniec miał operację i ma
druty . Jest to prawa ręka, ale on jest leworęczny więc to nie jest koniec świata, w szkole daje rade.
Co do hrabianek….. Młodszą w miarę opanowałam, wie , ze nie opłaca się jej zachowywać tak jak starsza. Nauczyła się słuchać i pytać czy w czymś mi pomóc. Batu ( synowi ) pomaga w przygotowaniu posiłków, chodzi do sklepu, obiera ziemniaki.
Co prawda nie jest idealnie podporządkowana i nie raz gonie ją do sprzątania po Sobie w kuchni) ale generalnie widać zmiany – może zmądrzała ..?
Natomiast starsza – szkoda gadać – wstyd mi się przyznać jak ktoś z mojej rodziny pyta mnie o dzieci męża. Od stycznia dalej nic nie robi – Ma Wakacje - w domu jest gościem.
Któregoś dnia kiedy przysłała sms-a do siostry, że nie wróci jutro po jutrze, a może i tydzień, mąż poszedł po nią . Powiedziała, że nie wróci z nim do domu teraz, bo tu gdzie jest ( u chłopaka ) nikomu nie przeszkadza. W domu nie jada, nie myje się, nie pierze swoich rzeczy a więc robi to tam gdzie siedzi na koszt rodziny swojego chłopaka. Mąż powiedział jej, że skoro nie wraca , niech zabierze swoje rzeczy i zacznie żyć na własny rachunek, bo nikt rachunków płacić za nią nie zamierza – na co ona ,ze tego nie zrobi , bo to jest jej mieszkanie….!
Moim zdaniem, jak się chce mieć mieszkanie, to trzeba za nie płacić … !!!!! Stwierdziłam, że skoro takie ma podejście, to nie przeprowadzimy sprawy spadkowej po to żeby gwiazda miała na piśmie ,ze jest tu Panią , bo MY musielibyśmy się natychmiast wyprowadzić ( mieszkanie dziedziczy z siostrą po matce ) ale nie czuje się w obowiązku przyczynić się do jego opłat.
Ogólnie relacje moje i jej są żadne. Potrafimy nie widzieć się tygodniami chociaż gwiazda raczy wrócić do domu. W sumie to już się do tego przyzwyczaiłam i przestałam się tym stresować. Mąż czy chce czy nie, wyłącza Internet jak ona wchodzi do domu. Nadal
nie dostaje kieszonkowego, nie ma dostępu do telefonu, zero kasy na ciuchy. Tak swoją drogą podziwiam ją, ze jest twarda, bo ja bym nie wytrzymała takiej atmosfery tyle czasu i braku tego co straciła, ale to jest jej prywatna sprawa !
Wczoraj odzyskała mowę i zwróciła się do ojca po cichu o pożyczkę. Chce pieniądze bo przecież już zaczęła chodzić do CKU a tam trzeba coś opłacić . Mąż od razu w skowronkach ,że córka może się zmienia…… Na co ja ….. STOP….. powiedziałam NIE …. Żadnej pożyczki..nie wyrażam zgody!!!!!!!!!
Pracujemy oboje bez urlopu, mąż na dwóch etatach , a gówniara przez tyle miesięcy grała nam na nosie i teraz ma tupet przychodzić po pieniądze ? Miała 8 miesięcy na podjęcie jakiejkolwiek pracy , nie jest tak, ze nie można znaleźć niczego – kelnerka, ulotki, sprzątanie etc… , ale po co.
Tak się składa, że nauczyłam męża iż rozmowy na temat pieniędzy nie mają prawa odbywać się po kątach – tego uczę syna i wymagam tego od dzieci męża i od niego samego. Jeśli gwiazda chce rozmawiać o pieniądzach , to musi przyjść z tym również do mnie J
Może jestem „ wredna „ ale nie pozwolę sobie wejść na głowę. Nie przyjdzie – nie musi – jej sprawa J Natomiast jeśli przyjdzie, zapytam ją jak to możliwe, ze mając Tylu doradców i „ przyjaciół „ przychodzi jednak do tej wrednej głupiej stereotypowej macochy J ?
Pozdrawiam serdecznie
Słonko
Nie piszę bo nie mam się czym pochwalić, ale czytam i jestem na bieżąco…
Mój syn dostał się do liceum. Przed końcem wakacji złamał rękę i chodzi z gipsem.
Finał jest taki , że oprócz przemieszczenia z odłamami na koniec miał operację i ma
druty . Jest to prawa ręka, ale on jest leworęczny więc to nie jest koniec świata, w szkole daje rade.
Co do hrabianek….. Młodszą w miarę opanowałam, wie , ze nie opłaca się jej zachowywać tak jak starsza. Nauczyła się słuchać i pytać czy w czymś mi pomóc. Batu ( synowi ) pomaga w przygotowaniu posiłków, chodzi do sklepu, obiera ziemniaki.
Co prawda nie jest idealnie podporządkowana i nie raz gonie ją do sprzątania po Sobie w kuchni) ale generalnie widać zmiany – może zmądrzała ..?
Natomiast starsza – szkoda gadać – wstyd mi się przyznać jak ktoś z mojej rodziny pyta mnie o dzieci męża. Od stycznia dalej nic nie robi – Ma Wakacje - w domu jest gościem.
Któregoś dnia kiedy przysłała sms-a do siostry, że nie wróci jutro po jutrze, a może i tydzień, mąż poszedł po nią . Powiedziała, że nie wróci z nim do domu teraz, bo tu gdzie jest ( u chłopaka ) nikomu nie przeszkadza. W domu nie jada, nie myje się, nie pierze swoich rzeczy a więc robi to tam gdzie siedzi na koszt rodziny swojego chłopaka. Mąż powiedział jej, że skoro nie wraca , niech zabierze swoje rzeczy i zacznie żyć na własny rachunek, bo nikt rachunków płacić za nią nie zamierza – na co ona ,ze tego nie zrobi , bo to jest jej mieszkanie….!
Moim zdaniem, jak się chce mieć mieszkanie, to trzeba za nie płacić … !!!!! Stwierdziłam, że skoro takie ma podejście, to nie przeprowadzimy sprawy spadkowej po to żeby gwiazda miała na piśmie ,ze jest tu Panią , bo MY musielibyśmy się natychmiast wyprowadzić ( mieszkanie dziedziczy z siostrą po matce ) ale nie czuje się w obowiązku przyczynić się do jego opłat.
Ogólnie relacje moje i jej są żadne. Potrafimy nie widzieć się tygodniami chociaż gwiazda raczy wrócić do domu. W sumie to już się do tego przyzwyczaiłam i przestałam się tym stresować. Mąż czy chce czy nie, wyłącza Internet jak ona wchodzi do domu. Nadal
nie dostaje kieszonkowego, nie ma dostępu do telefonu, zero kasy na ciuchy. Tak swoją drogą podziwiam ją, ze jest twarda, bo ja bym nie wytrzymała takiej atmosfery tyle czasu i braku tego co straciła, ale to jest jej prywatna sprawa !
Wczoraj odzyskała mowę i zwróciła się do ojca po cichu o pożyczkę. Chce pieniądze bo przecież już zaczęła chodzić do CKU a tam trzeba coś opłacić . Mąż od razu w skowronkach ,że córka może się zmienia…… Na co ja ….. STOP….. powiedziałam NIE …. Żadnej pożyczki..nie wyrażam zgody!!!!!!!!!
Pracujemy oboje bez urlopu, mąż na dwóch etatach , a gówniara przez tyle miesięcy grała nam na nosie i teraz ma tupet przychodzić po pieniądze ? Miała 8 miesięcy na podjęcie jakiejkolwiek pracy , nie jest tak, ze nie można znaleźć niczego – kelnerka, ulotki, sprzątanie etc… , ale po co.
Tak się składa, że nauczyłam męża iż rozmowy na temat pieniędzy nie mają prawa odbywać się po kątach – tego uczę syna i wymagam tego od dzieci męża i od niego samego. Jeśli gwiazda chce rozmawiać o pieniądzach , to musi przyjść z tym również do mnie J
Może jestem „ wredna „ ale nie pozwolę sobie wejść na głowę. Nie przyjdzie – nie musi – jej sprawa J Natomiast jeśli przyjdzie, zapytam ją jak to możliwe, ze mając Tylu doradców i „ przyjaciół „ przychodzi jednak do tej wrednej głupiej stereotypowej macochy J ?
Pozdrawiam serdecznie
Słonko
minka_12
Majowe mamy'08 Mama i Macocha ;-)
Słonko ja mysle ze to mimo wszystko sukces ze choc jedna z dziewczyn idzie ku prostej drodze oby tak dalej... u nas Konrad zaczal chodzic w szkole na obiady, lodowka dla niego jest zamknieta od 12 do 19 :-) w koncu zakonczyly sie "przeciagi w lodówce" ciekawe jak to sie dzieje ze teraz nie znika wszystko a on ani razu na obiedzie nie byl sprawdzalam osobiscie:-)zobaczymy jak sie wytłumaczy na koniec miesiaca
mamoośka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Październik 2007
- Postów
- 6 506
Witajcie, chciałabym dołączyć do grona macoch )
Moja sytuacja przedstawia się następująco: jestem po rozwodzie (i po wielu latach traumy nieudanego małżeństwa) i mam dwóch wspaniałych synów z tego związku. Od dwóch lat jestem z człowiekiem, który podobnie jak ja jest po przejściach i po rozwodzie (żona która zdradzała na prawo i lewo głównie ze wzgl materialnych). Od pół roku jesteśmy małżeństwem i czekamy na naszego maluszka.
Mąż jest znacznie starszy ode mnie i ma dwóch synów z 1 małżeństwa, praktycznie odchowanych - 18 i 20 lat. W sumie nasze układy nie są złe, chłopcy męża zaglądają do nas i jest poprawnie choć trzymają dystans i bardzo często we wspólnych rozmowach nawiązują do matki. Natomiast bruzdzi nam eks męża, która chyba nie może pogodzić się z tym, że nam się ułożyło - buntuje swoje dzieci przeciwko nam, zabrania chodzić do nas, żąda coraz to wyższych alimentów, choć mąż i tak mocno sponsoruje naukę i życie swoich synów...
Takie układy chyba zawsze są trudne, nie jest łatwo być macochą. Staram się być jak najrówniejsza w tym układzie, ale zawsze jest ten cień eks-żony mojego męża w tle... Np gdy spotykamy się z jego rodziną często pytają co u niej. Trudne to.
Pozdrowienia dla wszystkich.
Witaj.Skąd ja to znam....
mamoośka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Październik 2007
- Postów
- 6 506
Hej macoszki.Dawno mnie tu nie było.Wiele zmian u nas.Pierwsza sprawa to koniec remontu i musze się pochwalic od piątku mieszkam w swoim nowym mieszkanku.Przeprowadzka przeszła bezstresowo,ale mam troche przerąbane prawie codziennie natykam się na eksteściową,która stara się umilic mi życie.nie może darowac eksmisji eksa,ale jako0ś sobie radze.Jak za dużo kłapie to potrafie ją zgasic.Niedawno cieszyłam się że eksowa poznała jakiegoś Włocha i wyjechała,ale moja radośc nie trwała długo..Opisze wam coś co mnie przyprawia o gromki śmiech na samo wspomnienie.W ubiegłym tygodniu eksowa miała wrócic do domu/powrót o wiele,wiele wcześniejszy/.Był czwartek a Grzesiek- syn eksa leżał w szpitalu.Pojechaliśmy do niego w odwiedziny i tam dowiedzieliśmy się wszystkiego.W nocy ze środy na czwartek eksowa wydzwaniała do Grześka co chwile.Ten wściekły,wyklina na nią bo jak się okazało to jej Włoch miał jej dosyc i odstawił ją 10 godzin wcześniej na autobus.Jak się okazało to ona miała autobus dzień wcześniej.Porypały się tępej babie daty..O 2 w nocy dzwoni do syna żeby coś zrobił bo ona ma 75 euro w kieszeni i siedzi gdzieś tam na dworcu nie zna języka nie umie się dogadac a NAJBLIŻSZY AUTOBUS MA DOPIERO W NIEDZIELE.Grzesiek zadzwonił do Włocha,żeby odebrał matke a te mu na to,że on nie zamierza ju ż jej znac,inwestowac w nią bo ma jej dosyc i niech sobie sama radzi.Jak się okazało to ona już w pierwszych dniach zaczeła swoje rządy,dobrała się do jego kasy i najlepsze Marko złapał ją ze swoim bratem w łóżku.A to przeważyło szale.Przygarneła ją jhakaś polska rodzina i przetrzymała do wyjazdu bo zostałby jej tylko dworzec,a Marko wrócił do Niemiec gdzie roztrąbił o niej w miasteczku gdzie wcześniej się poznali.Ona tam wcześniej pilnowała jakiejś babci.Wyjeżdzając od niej powiedziała,że jedzie do senatorium..No to miała super senatorium..Przyjechała do Polski i wiecie zaczeła się chwalic jak tam było fajnie,jaki ten Marko super facet.Myślałam,że umre jak to usłyszałam i ie mogłam wytrzymac,żeby nie wtrącic się w jej rozmowe powiedziałam jaki to on fajny i jak ją wywalił z dmu jak ją nakrył.Wiecie co zrobila się purpurowa i teraz schodzi mi z drogi...
izyda
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Sierpień 2007
- Postów
- 566
hej laseczki. Mój synek super się rozwija i już reaguje na moje zaczepki uśmiechem, ale jestem szczęśliwa. Wiki poszła do szkoły- denerwuje mnie jej zachowanie, jest niegrzeczna i złośliwa. Czasem myślę że to syndrom urodzenia dziecka- moje jest super a w pasierbie widzę teraz same wady, hehe... No ale chyba tak nie jest bo mój też widzi jej złe zachowanie. Może wiki zostanie kiedyś adwokatem bo na wszystko ma zawsze odpowiedż, a kłamstwo potrafi wytrzasnąc niczym magik z kapelusza. czasem ręce opadają, ale przynajmniej teraz zaczęła się szkoła, akrobatyka to może się tak nudzić nie będzie. Kindzia- ale twój synek już duży, a jaki ładny...Słonko- cieszę się że u ciebie poprawa, chociaż z młodej może coś wyrośnie... Trzymaj nadal twardą ręką domowników i wymagaj szacunku.Mama julci- nieźle zgasiłaś eksową, heheMinka- nie jestem chyba w temacie, o co chodzi z tą zamkniętą lodówką dla konrada, czyżby wyżerał deserki twojej dzidzi...No i witam nowe macoszki!A na koniec o mojej teściowej- czasem mnie przeraża. Jak byliśmy w niedzielę u niej na obiedzie to rzuciła tekstem że nie może się doczekać jak ja już pójdę na studia bo ona będzie wtedy sama z erykiem i wiki. Albo żebym go jej zostawiła. Mam nadzieję że żartowała. Powiedziałam jej że trzeba było swoje robić jak był czas, hehe.
reklama
minka_12
Majowe mamy'08 Mama i Macocha ;-)
izyda hehe przeciagi nie chodzily o deserki, bo jeszcze nie jemy hihi ale o wszystko co jest jadalne on potrafi na 1 posilek zjesc 0.5kg sera + 0,5kg wedliny + 4 jogurty + np. 4 jajka wiemy ze chłopak rosnie i sie rozwija ale bez przesady;-) wiec zapisalismy go na obiady w szkole-tłumaczył sie ze po szkole on głodny hihhi na obiady nie chodzi choc wykupilismy- udaje ze chodzi...ale z lodówki juz tak nie znika :-)
Ostatnia edycja:
Podziel się: