reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wahania - czy próbować zachodzić w ciążę po poronieniu

reklama
O matulu jaki słodzinek [emoji173][emoji173][emoji173]
W piątek idziemy i zobaczymy jak przybierze. Na pewno dr zleci morfologię i bilirubinę. Zobaczymy co dalej, oby już poszło lepiej.
To fakt czas leci bardzo szybko. Dopiero co się urodziła a tu już wczoraj 7 tygodni skończyła. Dziś odebrałam w końcu fotki z sesji. Zobacz załącznik 1272871
Ja całą ciążę też nie miałam powodów żeby narzekać aż do teraz, głównie dlatego że w nocy już mnie wszystko boli i ciężko spać. W dzień daje radę funkcjonować całkiem normalnie:)
Zleci szybko, choć ja ogólnie nie narzekałam. Bardzo dobrze znosiłam ciążę. Praktycznie zero dolegliwości.
 
W piątek idziemy i zobaczymy jak przybierze. Na pewno dr zleci morfologię i bilirubinę. Zobaczymy co dalej, oby już poszło lepiej.
To fakt czas leci bardzo szybko. Dopiero co się urodziła a tu już wczoraj 7 tygodni skończyła. Dziś odebrałam w końcu fotki z sesji. Zobacz załącznik 1272871
O boszzzz ale pięknisia [emoji7]
 
W piątek idziemy i zobaczymy jak przybierze. Na pewno dr zleci morfologię i bilirubinę. Zobaczymy co dalej, oby już poszło lepiej.
To fakt czas leci bardzo szybko. Dopiero co się urodziła a tu już wczoraj 7 tygodni skończyła. Dziś odebrałam w końcu fotki z sesji. Zobacz załącznik 1272871
Śliczna dziewczynka ;)
 
Cześć Dziewuszki 😀
Gratulacje bobasów i brzuszków 😍

Postanowiłam dać znać że żyję.
Jest już całkiem dobrze, w głowie poukładane. Fizycznie super, biopsja wyszła dobrze - żadnych zmian. Nerki zdrowe.
Jedyne co to trudno mi się rozmawia o stratach, niewiele osób z mojego nowego otoczenia wie i jeszcze mi ciężko nie pokazywać emocji. Są takie głupie sytuację że ktoś mi się zwierza a ja nie wiem jak się zachować albo ostatnio kadrowa (mam firmę zewnętrzną i tylko telefonicznie albo @) przy okazji załatwiania jakiś formalności powiedziała że zazdrości mi 3 córek... Tylko podziękowałam, nie tłumaczyłam że trzecia jest Aniołkiem. Swoją drogą nie wiem jak to jest że w koncie ZUS jest zapisane bo 3 są do mnie przypisane. Takie małe głupie zdarzenia ale radzę sobie.
Najważniejsze że poszłam dalej, mam pracę i już chce mi się żyć.
Czy myślę o ciąży? Bardzo często myślę... Mąż nie chce a ja jeszcze nie jestem do końca gotowa. Nie wykluczam w przyszłości ale raczej uzależniam od tego jak nam się życie potoczy. Na razie mąż wyszedł z ciężkiego covida, wracamy do względnej normalności.
Zaczęłam cieszyć się życiem takim jakie jest 😊. Długie spacery z naszym maltanem też pomagają.
 
Cześć Dziewuszki 😀
Gratulacje bobasów i brzuszków 😍

Postanowiłam dać znać że żyję.
Jest już całkiem dobrze, w głowie poukładane. Fizycznie super, biopsja wyszła dobrze - żadnych zmian. Nerki zdrowe.
Jedyne co to trudno mi się rozmawia o stratach, niewiele osób z mojego nowego otoczenia wie i jeszcze mi ciężko nie pokazywać emocji. Są takie głupie sytuację że ktoś mi się zwierza a ja nie wiem jak się zachować albo ostatnio kadrowa (mam firmę zewnętrzną i tylko telefonicznie albo @) przy okazji załatwiania jakiś formalności powiedziała że zazdrości mi 3 córek... Tylko podziękowałam, nie tłumaczyłam że trzecia jest Aniołkiem. Swoją drogą nie wiem jak to jest że w koncie ZUS jest zapisane bo 3 są do mnie przypisane. Takie małe głupie zdarzenia ale radzę sobie.
Najważniejsze że poszłam dalej, mam pracę i już chce mi się żyć.
Czy myślę o ciąży? Bardzo często myślę... Mąż nie chce a ja jeszcze nie jestem do końca gotowa. Nie wykluczam w przyszłości ale raczej uzależniam od tego jak nam się życie potoczy. Na razie mąż wyszedł z ciężkiego covida, wracamy do względnej normalności.
Zaczęłam cieszyć się życiem takim jakie jest 😊. Długie spacery z naszym maltanem też pomagają.
Super jest słyszeć, że wszystko u Ciebie ok :) Czas leczy rany, u jednych szybciej, u innych troszkę później. Najważniejsze, że udało Ci się wszystko poukładać w głowie, bo jak to mówi przysłowie, na które kiedyś wpadłam całkiem przypadkowo: "Change your thoughts and you change your world" :)
 
Cześć Dziewuszki 😀
Gratulacje bobasów i brzuszków 😍

Postanowiłam dać znać że żyję.
Jest już całkiem dobrze, w głowie poukładane. Fizycznie super, biopsja wyszła dobrze - żadnych zmian. Nerki zdrowe.
Jedyne co to trudno mi się rozmawia o stratach, niewiele osób z mojego nowego otoczenia wie i jeszcze mi ciężko nie pokazywać emocji. Są takie głupie sytuację że ktoś mi się zwierza a ja nie wiem jak się zachować albo ostatnio kadrowa (mam firmę zewnętrzną i tylko telefonicznie albo @) przy okazji załatwiania jakiś formalności powiedziała że zazdrości mi 3 córek... Tylko podziękowałam, nie tłumaczyłam że trzecia jest Aniołkiem. Swoją drogą nie wiem jak to jest że w koncie ZUS jest zapisane bo 3 są do mnie przypisane. Takie małe głupie zdarzenia ale radzę sobie.
Najważniejsze że poszłam dalej, mam pracę i już chce mi się żyć.
Czy myślę o ciąży? Bardzo często myślę... Mąż nie chce a ja jeszcze nie jestem do końca gotowa. Nie wykluczam w przyszłości ale raczej uzależniam od tego jak nam się życie potoczy. Na razie mąż wyszedł z ciężkiego covida, wracamy do względnej normalności.
Zaczęłam cieszyć się życiem takim jakie jest 😊. Długie spacery z naszym maltanem też pomagają.
Kochana super, że wszystko zaczęło się układać ❤️ żyj, korzystaj z życia a wszystko będzie dobrze ❤️.
 
reklama
Do góry