W środę się dowiedziałam o ciąży, w piątek byłam już u ginekologa
potwierdził ciąże na usg, ale bardzo wczesna, co by się zgadzało i z terminu @ i z wielkości pęcherzyka na usg.
Od razu dostałam ten sam zestaw co ostatnio, czyli duphaston, Neoparin i acard i mam czekać spokojnie na kolejna wizytę.
Jestem w zupełności i całości spokojna
już jak jest Mały to inaczej zaczęłam podchodzić. Liczę się, ze może nastąpić kolejna strata, ale już wiem, ze na tym etapie nie mam na to żadnego wpływu
Jeśli teraz się nie uda to następnym razem na pewno
I oczywiście jakby pech chciał, dzisiaj lewy jajnik (ten, z którego doszło do zapłodnienia) jakoś mnie tak okresowo boli..., a takiego bólu nie kojarzę dobrze. Ale nic innego mi nie zostało niż czekać
Naszemu Małemu tez ta bilorubina schodziła i schodziła. Pediatra powiedziała, ze już chyba taka karnacja mu zostanie
i fakt teraz jak złapał słońca to wyglada na typowo opalonego na lekki brąz
ale przez ta żółtaczkę tez był długi czas żółty. Mnie osobiście to wkurzały białka oczu, bo patrzyłam na niego i wszystko już miał odzolcone i tylko oczy nadal żółte. Ale nam mówili,, ze oczy schodzą na samym końcu.
Karmie Małego mm. Strasznie się denerwował, ze pokarm z piersi leci za wolno, w nocy nie dojadał, bo usypiał. Później tez zaczął marudzić, nie dosypial. Wiec zaczęłam karmiłam go z cyca i dodatkowo pokarmem z laktatora butelka. No i z butelki szybko wypijał i był spokojny. Ale zaburzylam sobie laktację tym laktatorem, bo ciężko mi było regularnie ściągać pokarm, a stopniowo Mały odmawiał piersi. I wróciłam do punktu wyjścia z marudzeniem. Jak 2,5-3 mce spróbowałam z mm i wszelkie marudzenia jak ręka odjął. Przespał w nocy 8h bez budzenia. Wiec karmiłam go tak pół na pół, ściągniętym pokarmem i mm. Ale zaczął moim pokarmem żygać zaraz po wypiciu, chyba po prostu był za rzadki w porównaniu do mm. Wiec powoli odeszliśmy od kp i jesteśmy na mm, a od 17 tż już na zupkach, owocach, kaszkach i mm oczywiście. Nie miał żadnych problemów z mm, ani zaparć, ani bączków, wiec poerwsze wybrane mm było strzałem w 10
Wiele osób mi mówiło, ze zrobiłam dziecku krzywdę, bo to odporność itp, itd, relacja z matka... powiem Ci, ze wcale nie żałuje. On się nie meczy, nie wkurzał i nie denerwował, ja również. Totalnie nie choruje, a nasza wież jest jak najbardziej poprawna i mocna
Tak, ze ten... rozumiem, ze kp jest ważne, ale nie za wszelka cenę, tym bardziej, ze dziecku mm jednym słowem pomogło
Kupiłam na pierwszy rzut Bebilon ProFutura 1 i żadnych skutków ubocznych. Raz miałam zamiennik, bo nie mogłam dostać tego mm, a była niedziela i wzięłam Bebilon Advance. Tego nie polecam. Niby skład podobny, ale jednak duża różnica w samopoczuciu Małego