reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wahania - czy próbować zachodzić w ciążę po poronieniu

reklama
Pamietam jak jeszcze przed cała ta epidemia 1 maseczka jednorazowa w aptece kosztowała 2,50 :D
Idąc klasykiem, „kiedyś to było” 😂
My wybraliśmy maseczki wielokrotnego użytku, szyte z bawełny. Ale:
1. Pierwsze użycie całkiem spoko, trochę było w nich goraco
2. Po praniu się skurczyły i tak jakby środkowy szew przesunął :/
3. Nie ma możliwości ich porządnego wyprasowania
4. Jeszcze kilka razy będę miała ja na sobie i uszy będą u mnie odstające jak u słonia :D

Częściej korzystamy z bawełnianych kominów. Są wygodniejsze, po praniu zaraz prawie ze suche. Ale oddycha się w nich tak samo kijowo jak i w maseczkach.

Wiecie może czy te z budowanym filtrem (jak np antysmogowe) maja jakiś wiekszy przepływ powietrza? Ja osobiscie nie dość się zagrzewam w maskach, to i mecze niebotycznie szybko, bo brakuje mi powietrza

@Zabulinka_86 narazie nie dziękuje :) jedyny objaw jaki posiadam to wieczne wkur****e 😂 ale już chyba sytuacja z tymi zakazami i nakazami mnie przerasta. Ale trzeba przyznać, ze warunki na starania są... conajmniej wyśmienite :) jest w końcu co robić podczas tej całej izolacji :) trzymam kciuki!
 
Haha wszystko w swoim czasie 😉. Jeszcze cała noc była przed nami 😛😉.

Oż Ty, całą noc mężowi spać nie dałaś? :-D:-D:-D

Dziewczyny mam pytanie 4 dzień mojej pierwszej miesiączki po poronieniu i strasznie boli mnie prawy jajnik .Czy to już zaczyna się owulacja bo zgłupiałam? Mieliście tak kiedyś?

Moim zdaniem też trochę za wcześnie na owulację. Mnie ostrzegano, że pierwsza @ po poronieniu może być inna niż wszystkie więc nie stresuj się na razie, organizm sobie dochodzi do normalności po swojemu :)

Pamietam jak jeszcze przed cała ta epidemia 1 maseczka jednorazowa w aptece kosztowała 2,50 :D
Idąc klasykiem, „kiedyś to było” 😂
My wybraliśmy maseczki wielokrotnego użytku, szyte z bawełny. Ale:
1. Pierwsze użycie całkiem spoko, trochę było w nich goraco
2. Po praniu się skurczyły i tak jakby środkowy szew przesunął :/
3. Nie ma możliwości ich porządnego wyprasowania
4. Jeszcze kilka razy będę miała ja na sobie i uszy będą u mnie odstające jak u słonia :D

Częściej korzystamy z bawełnianych kominów. Są wygodniejsze, po praniu zaraz prawie ze suche. Ale oddycha się w nich tak samo kijowo jak i w maseczkach.

Wiecie może czy te z budowanym filtrem (jak np antysmogowe) maja jakiś wiekszy przepływ powietrza? Ja osobiscie nie dość się zagrzewam w maskach, to i mecze niebotycznie szybko, bo brakuje mi powietrza

@Zabulinka_86 narazie nie dziękuje :) jedyny objaw jaki posiadam to wieczne wkur****e 😂 ale już chyba sytuacja z tymi zakazami i nakazami mnie przerasta. Ale trzeba przyznać, ze warunki na starania są... conajmniej wyśmienite :) jest w końcu co robić podczas tej całej izolacji :) trzymam kciuki!

Podobno te maski z filtrami jeszcze bardziej utrudniają oddychanie, ale nie piszę tego z własnego doświadczenia tylko z opinii moich współpracowników....
Kiedy Twoja wizyta u gina? :rofl:
 
Ja noszę maseczki jednorazowe, ale na szczęście mam je z pracy, więc nie muszę płacić, tak jak za rękawiczki jednorazowe. Faktycznie ciężko w nich oddychać, więc ja po prostu zdejmuje je z nosa, naciągam tylko jak wchodzę do sklepu itd. To jest chore, jak idę do pracy o 5:40 rano to żywego ducha nie ma na ulicy, a ja mam w masce chodzić, pff. Chciałabym, żeby już było normalnie, ale na szczęście przy ostatniej konsultacji telefonicznej ginekolog kazała mi zrobić betę żeby sprawdzić czy spadła i powiedziała, że laboratoria zaczynają już normalnie pracować - dzięki Bogu. Skończyłam krwawić kilka dni temu, teraz czekam na nowy cykl i zaczynam leczenie ;) a Wy teraz pracujecie, home office czy urlopy? Moja firma (branża spożywcza) bije z miesiąca na miesiąc rekordy sprzedaży wiec nie na mowy o urlopach i odpoczynku.
 
Ja noszę maseczki jednorazowe, ale na szczęście mam je z pracy, więc nie muszę płacić, tak jak za rękawiczki jednorazowe. Faktycznie ciężko w nich oddychać, więc ja po prostu zdejmuje je z nosa, naciągam tylko jak wchodzę do sklepu itd. To jest chore, jak idę do pracy o 5:40 rano to żywego ducha nie ma na ulicy, a ja mam w masce chodzić, pff. Chciałabym, żeby już było normalnie, ale na szczęście przy ostatniej konsultacji telefonicznej ginekolog kazała mi zrobić betę żeby sprawdzić czy spadła i powiedziała, że laboratoria zaczynają już normalnie pracować - dzięki Bogu. Skończyłam krwawić kilka dni temu, teraz czekam na nowy cykl i zaczynam leczenie ;) a Wy teraz pracujecie, home office czy urlopy? Moja firma (branża spożywcza) bije z miesiąca na miesiąc rekordy sprzedaży wiec nie na mowy o urlopach i odpoczynku.
Ja też branża spożywcza wiem o czym mówisz 😍 dlatego narazie nie wracam i jestem na l4 boję się tym bardziej, że organizm po poronieniu jest osłabiony i łatwiej Coś złapać. Odpoczywam w domku i czekam na moją owulacje i działamy 😍
 
właśnie dowiedziałam się, że moja koleżanka z działu jest w ciąży... i chciałabym się cieszyć jej szczęściem, ale tak mi się ścisnęło serce na tę informację, sama nie wiem czy z żalu czy z zazdrości... życzę jej oczywiście jak najlepiej i trzymam kciuki ale gdzieś w środku czuję mega smutek, że to ona a nie ja 😔 Zwłaszcza, ze teraz „oczekuje się” w mojej firmie, ze do jej powrotu żadna z nas (ja i jeszcze jedna koleżanka) nie zajdzie w ciąże, czyli jakieś 2 lata. ogólnie mam wrażenie, że nie panuję nad swoimi emocjami, nie potrafię dogadać się z narzeczonym, wystarczy iskra i wybucham. Nie wiem czy to hormony czy co. Coraz częściej zastanawiam się nad wizytą u terapeuty😞
 
właśnie dowiedziałam się, że moja koleżanka z działu jest w ciąży... i chciałabym się cieszyć jej szczęściem, ale tak mi się ścisnęło serce na tę informację, sama nie wiem czy z żalu czy z zazdrości... życzę jej oczywiście jak najlepiej i trzymam kciuki ale gdzieś w środku czuję mega smutek, że to ona a nie ja 😔 Zwłaszcza, ze teraz „oczekuje się” w mojej firmie, ze do jej powrotu żadna z nas (ja i jeszcze jedna koleżanka) nie zajdzie w ciąże, czyli jakieś 2 lata. ogólnie mam wrażenie, że nie panuję nad swoimi emocjami, nie potrafię dogadać się z narzeczonym, wystarczy iskra i wybucham. Nie wiem czy to hormony czy co. Coraz częściej zastanawiam się nad wizytą u terapeuty😞
Zawsze polecam terapeutę. To naprawdę pomaga.

Wokół mnie jest 10 znajomych w ciąży. Jak nigdy... Znam to uczucie. Moja przyjaciółka jest w 6 msc i bardzo cieszę się jej szczęściem co wcale nie oznacza, że to bardziej nie potęguje mojego bólu. Ona zachowuje się bardzo z wyczuciem. Jestem jej za to wdzięczna <3 tak to już jest. Musimy to przetrwać.
 
Podobno te maski z filtrami jeszcze bardziej utrudniają oddychanie, ale nie piszę tego z własnego doświadczenia tylko z opinii moich współpracowników....
Kiedy Twoja wizyta u gina? :rofl:
W ten piątek. Rozmawiałam z nim w ubiegły wtorek i powiedział, żeby zjawić się za dwa tygodnie. A że przyjmuje w piątki to określiłam, że ten piątek będzie wyśmienity :p Co prawda będzie to 10 a nie 14 dni, ale chcę już chociaż wstępnie usłyszeć czy jest szansa na utrzymanie, czy czekamy, czy jest w porządku i idziemy dalej :)
 
reklama
właśnie dowiedziałam się, że moja koleżanka z działu jest w ciąży... i chciałabym się cieszyć jej szczęściem, ale tak mi się ścisnęło serce na tę informację, sama nie wiem czy z żalu czy z zazdrości... życzę jej oczywiście jak najlepiej i trzymam kciuki ale gdzieś w środku czuję mega smutek, że to ona a nie ja 😔 Zwłaszcza, ze teraz „oczekuje się” w mojej firmie, ze do jej powrotu żadna z nas (ja i jeszcze jedna koleżanka) nie zajdzie w ciąże, czyli jakieś 2 lata. ogólnie mam wrażenie, że nie panuję nad swoimi emocjami, nie potrafię dogadać się z narzeczonym, wystarczy iskra i wybucham. Nie wiem czy to hormony czy co. Coraz częściej zastanawiam się nad wizytą u terapeuty😞
Kochana nie mysl o tym co "oczekują" i rób swoje. Nie ma co patrzeć na innych. Myśl o sobie. Wszystko się ułoży.
Jeśli potrzebujesz pomocy, to idź do terapeuty, na pewno pomoże.
 
Do góry