Wielka Mi :)
Fanka BB :)
No to ten mój gin nie jest taki bezpośredni [emoji23]
Ja wole chodzić do facetów ginekologów. Nie mam dobrych wspomnień z wizyt u kobiet niestety :/
Mój gin przystojny, miło się na niego patrzy i z nim rozmawia, ale w moim typie raczej są mężczyźni w typie... „dzika” i „drwala” [emoji23] jak mój Stary. A gin to raczej chucherko, ale ładne
Łączą nas stosunki „służbowe” i jak musi to niech sobie tam popatrzy, a co
Co do USG piersi, to tez ostatnio byłam. Od wejścia już mi się śmiać chciało, bo lekarz taki dziadunio, z wąsem na „pedofila” [emoji23] i rubasznym uśmiechem. Jak podczas badania zaczął mi mówić „o proszę pani, jaki my tu mamy piękny mięsień piersiowy... rzadko się zdarza, rzadko” no heloł, pół życia rzeźbiony to musi być ładny!
Ale jeszcze wcześniej, gdzieś 2 lata temu, byłam na moim pierwszym usg piersi, bo wyczułam jakieś guzki. Okazały się niegroźne, na szczęście. Natomiast ja zaaferowana spytałam czy muszę isc na mammografie. A ze cyc mam raczej mały, bo tkanka tłuszczowa u mnie zatrzymuje na dupie [emoji23] to nie dochodzi do piersi. Ten lekarz tak popatrzył na mnie, na mój biust, znowu na mnie. Ja sobie myśle, co jest... rak na bank, nie chce albo nie jak mi powiedzieć. Zaczął mi tłumaczyć jak wyglada mammografia. No i w rezultacie okazało się, ze dobrze, ze mam chęci... ale na te badanie trzeba mieć porządny fałd tego cycka [emoji23] aha [emoji23]
A co w sytuacji kiedy kobieta ma mały biust a podejrzenie groznego guza? Nie bylam nigdy na mammo i tak jak i Ty nie wiedzialam, ze rozmiar ma znaczenie
Czemu nie masz dobrych wspomnień z wizyt u kobiet ginekologow? Nie są delikatne? Czy zwyczajnie niemiłe w rozmowie?