reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wahania - czy próbować zachodzić w ciążę po poronieniu

Wiecie Dziewczyny, od piątku chodzę jakaś taka nabuzowana, a dziś to już jestem maksymalnie rozwścieczona o_O:o Myślę, że to @ się zbliża bo gdybym mogła to bym kogoś sprzątnęła 😎😂 Muszę sobie chyba na czole tabliczkę z ostrzeżeniem "uwaga zły pies" wywiesić 🤪
 
reklama
Czuję się dobrze. Właściwie mam tylko lekko napuchnięte piersi. I to koniec objawów.
Ale ciąża po poronieniu wygląda znacznie gorzej. Biegam co chwilę do łazienki i patrzę czy nie ma krwi. Papier toaletowy którym się podcieram oglądam pod światło czy aby na pewno nie ma krwi. Doszukuję się objawów ciążowych i ich brak mnie nie uspokaja. Boję się kolejnego USG. Na wizycie u ginekologa mierzą mi ciśnienie- z nerwów mam zawsze za wysokie. ( Normalnie mam dobre). Najbezpieczniej czuję się leżąc.... Jeszcze trochę i mnie zamkną w psychiatryku
Będąc w ciąży po poronieniu wpadłam w manię macania się po cyckach..., wiec wiem co czujesz. Bolące cycki to jedyny objaw jaki miałam w pierwszej i drugiej ciąży. Wiec w pierwszej ciąży, kiedy przestały mnie bolec piersi i tego samego dnia wieczorem dostałam krwawienia, które rozpoczynało poronienie, to w drugiej ciąży przez cały czas je dotykałam. Sprawdzałam czy są cięższe czy normalne, jak bolą, czy tylko boki czy tylko sutki... Paranoja. Nieważne było miejsce. W pracy wychodziłam do łazienki, żeby sprawdzić czy oby na pewno bolą 🤯🤯🤯
Po drugim poronieniu bolały jeszcze z tydzień...
Teraz jak będę w trzeciej ciąży to chyba oszaleje
Niestety ciąże po poronieniu już takie będą. Też macalam się po cyckach, bo to też był mój jedyny objaw. I ciągle jak szłam do toalety to miałam stresa, że będzie krew. To już chyba nieuniknione. Matki wariatki, ale z tym nawet ciężko walczyć. Ja to się bałam przytulania z mężem, który się wkurzał, że nawet nie można mnie dotknąć, ale ja się już wszystkiego bałam.
 
Mam insulinooporność, niedoczynność tarczycy. W 6 tc lekarz kazał odstawić glucophage i hormony. Kilka dni później beta zaczęła spadać, więc wiedziałam czym się to skończy. Po odstawieniu glucophage, odstawiłam też dietę z niskim IG, całe dwa tygodnie wolnego niemalże przespałam, budziłam się aby zjeść i wykąpać. Wbrew pozorom niewiele trzeba, aby w mojej sytuacji waga podskoczyła 😭 tym bardziej, że wróciłam od razu do pracy, trzymałam się, ale wieczorem zajadałam deprechę.. i poszło. Strzeliłam sobie w kolano wagą, ale.. wrócę nie długo do gry.
Teraz znowu biorę glucophage i wszystko się uspokaja.

Co do Waszych obaw przy kolejnej ciąży.. właśnie też się obawiam, że tak będzie, że człowiek zwariuje na punkcie dolegliwości, objawów. Ehh czy wszystko będzie dobrze i czy wogole "będzie"...
 
Mam insulinooporność, niedoczynność tarczycy. W 6 tc lekarz kazał odstawić glucophage i hormony. Kilka dni później beta zaczęła spadać, więc wiedziałam czym się to skończy. Po odstawieniu glucophage, odstawiłam też dietę z niskim IG, całe dwa tygodnie wolnego niemalże przespałam, budziłam się aby zjeść i wykąpać. Wbrew pozorom niewiele trzeba, aby w mojej sytuacji waga podskoczyła [emoji24] tym bardziej, że wróciłam od razu do pracy, trzymałam się, ale wieczorem zajadałam deprechę.. i poszło. Strzeliłam sobie w kolano wagą, ale.. wrócę nie długo do gry.
Teraz znowu biorę glucophage i wszystko się uspokaja.

Co do Waszych obaw przy kolejnej ciąży.. właśnie też się obawiam, że tak będzie, że człowiek zwariuje na punkcie dolegliwości, objawów. Ehh czy wszystko będzie dobrze i czy wogole "będzie"...

Mam nadzieje, ze w miarę „dobrze” znosisz te wahania wagi. Mi ostatnio tez waga skoczyła, ale nieznacznie. Natomiast mam inny problem.
Od zawsze byłam wysportowana i wytrenowana. Praktycznie sama masa mięśniowa. A teraz jak nie trenuje regularnie i mocno to niestety masa mięśniowa zamienia się w tłuszczyk. Przestałam ok 2 lat temu i teraz „korzystam z okazji” i z powrotem chce zacząć, bo duphaston mi nie służy. I wkurza mnie moje ciało [emoji36][emoji34]🤬
No i ciąży sobie pofolgowałam :)

Waga wraca u Ciebie po stosowaniu samej diety?
 
Mam nadzieje, ze w miarę „dobrze” znosisz te wahania wagi. Mi ostatnio tez waga skoczyła, ale nieznacznie. Natomiast mam inny problem.
Od zawsze byłam wysportowana i wytrenowana. Praktycznie sama masa mięśniowa. A teraz jak nie trenuje regularnie i mocno to niestety masa mięśniowa zamienia się w tłuszczyk. Przestałam ok 2 lat temu i teraz „korzystam z okazji” i z powrotem chce zacząć, bo duphaston mi nie służy. I wkurza mnie moje ciało [emoji36][emoji34]🤬
No i ciąży sobie pofolgowałam :)

Waga wraca u Ciebie po stosowaniu samej diety?
W moim przypadku waga bardzo szybko wzrasta, odkąd sięgnę pamięcią to wiecznie się ograniczałam, ćwiczyłam.. a rezultaty były marne lub czasowe. Czasami miałam wrażenie, że organizm już wiedział, że idzie czas redukcji i buntował się 🤔
Odkąd biorę glucophage i thyrozol jest lepiej, aczkolwiek tj wspomniałam bez diety na cuda nie ma co liczyć. Wiesz... z drugiej strony nie ma co ukrywać organizm zawsze będzie chciał "czegoś" innego. Dlatego raz w tygodniu, przeważnie w sobotę robię małe odstępstwa.
Jeśli chcesz wrócić do swojej wagi i sylwetki to zrób to na swój sposób, z przyjemnością. Mi przy insulinooporności bardzo pomagają śniadania białkowo-tłuszczowe, nie zasypiam i mam pełno energii.
Ahh rozumiem Cię doskonale, w ciąży napewno przybędzie kg, po co denerwować się wysoką wagą, gdy jest możliwość przygotowania się 💪💪
Ale z drugiej strony jeśli waga podskoczyła nieznacznie to nie masz czym się denerwować 🤔 zaraz wiosna, lato.. świeże warzywa, owoce, mniejszy apetyt. I waga sama pójdzie w dół 💪💪
 
W moim przypadku waga bardzo szybko wzrasta, odkąd sięgnę pamięcią to wiecznie się ograniczałam, ćwiczyłam.. a rezultaty były marne lub czasowe. Czasami miałam wrażenie, że organizm już wiedział, że idzie czas redukcji i buntował się [emoji848]
Odkąd biorę glucophage i thyrozol jest lepiej, aczkolwiek tj wspomniałam bez diety na cuda nie ma co liczyć. Wiesz... z drugiej strony nie ma co ukrywać organizm zawsze będzie chciał "czegoś" innego. Dlatego raz w tygodniu, przeważnie w sobotę robię małe odstępstwa.
Jeśli chcesz wrócić do swojej wagi i sylwetki to zrób to na swój sposób, z przyjemnością. Mi przy insulinooporności bardzo pomagają śniadania białkowo-tłuszczowe, nie zasypiam i mam pełno energii.
Ahh rozumiem Cię doskonale, w ciąży napewno przybędzie kg, po co denerwować się wysoką wagą, gdy jest możliwość przygotowania się [emoji123][emoji123]
Ale z drugiej strony jeśli waga podskoczyła nieznacznie to nie masz czym się denerwować [emoji848] zaraz wiosna, lato.. świeże warzywa, owoce, mniejszy apetyt. I waga sama pójdzie w dół [emoji123][emoji123]

:)
U mnie to tak nie działa, bo uwielbiam jeść :D i to w dodatku jeść porządne posiłki złożone z mięsa... nieważna pora roku. Nie zjem mięsa to jestem głodna. Czasem wydaje mi się, jak widzę ładny kawał miecha w sklepie, to na surowo mogłabym to zjeść [emoji848]
 
:)
U mnie to tak nie działa, bo uwielbiam jeść :D i to w dodatku jeść porządne posiłki złożone z mięsa... nieważna pora roku. Nie zjem mięsa to jestem głodna. Czasem wydaje mi się, jak widzę ładny kawał miecha w sklepie, to na surowo mogłabym to zjeść [emoji848]
Hehe to Ty naprawdę mięsna jesteś 🤪 ale od samego mięsa tyć aż tak nie będziesz, jedno co to zakwasisz organizm.
To się ciesz kobieto, że waga podskoczyła nieznacznie 😋 i delektuj się posiłkami.
Poćwiczysz trochę w wolnej chwili i będzie dobrze 💪
 
:)
U mnie to tak nie działa, bo uwielbiam jeść :D i to w dodatku jeść porządne posiłki złożone z mięsa... nieważna pora roku. Nie zjem mięsa to jestem głodna. Czasem wydaje mi się, jak widzę ładny kawał miecha w sklepie, to na surowo mogłabym to zjeść [emoji848]

Jeju, ja też z tych, które kochają jeść :tak: chociaż akurat mięso mogłoby dla mnie nie istnieć :p Zjem od czasu do czasu, ale wolę warzywa, owoce i słodycze :rofl: te ostatnie mnie niestety gubią, szczególnie jak się opycham czekoladą w nocy 🤦‍♀️
 
reklama
Do góry