reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wahania - czy próbować zachodzić w ciążę po poronieniu

Dzisiaj 6 dzień... siąpi jeszcze jak deszcz na jesieni [emoji23] a już człowiek by się poprzytulał ;P
Kurde, z tym zapachem coś jest, bo przy tym największym krwawieniu byłam przekonana, ze czuc ode mnie na kilometr! Jestem pewna, ze tak było, bo mam psa który za mną łaził i wąchał :D Zreszta ja jestem uczulona na zapach krwi. Skalecze się w palec i już czuje.
Mam jedynie, ze pozbędę się tej @ niebawem

Psy chyba zawsze wyczuwają @ :baffled: Moja suczka odkąd pamiętam, zawsze jak miałam okres to wkładała mi pysk między nogi 😂
 
reklama
Też mam dłuższe niż standard cykle bo normalnie to około 30-32 dni, a teraz po poronieniu dziś jestem dokładnie w 43 dc i póki co głucha cisza :baffled: Mam nadzieję, że obie się wkrótce doczekamy.... Jeszcze nigdy z takim utęsknieniem na @ nie czekałam 😂
Dobrze, że się nie martwisz na zapas, póki nic Ci nie dolega i nie czujesz się źle to myślę, że jest ok ;)
Faktycznie szkoda, że Twoja ginka nie ma usg w gabinecie. Mnie się nigdy taka sytuacja nie zdarzyła a kilku różnych ginów w życiu zaliczyłam :p i w sumie to jestem w szoku, jak w gabinecie może nie być tak ważnego w diagnostyce sprzętu. Długo trzeba czekać na termin jak Ci wypisze skierowanie na usg do szpitala? Czy to jest wtedy tego samego dnia, zaraz po wyjściu od lekarki?



Ja tam myślę, że lepiej, że nic złego Ci nie wyszło niż gdybyś się dowiedziała, że coś jest w stanie tragicznym i się może nie udać. Lepiej być zdrowym i wierzyć, że to wszystko się zdarzyło zupełnie przypadkowo. Musisz być dobrej myśli, że teraz już musi się udać 💗
I popieram też Wasze postanowienie, żeby się wstrzymać do następnej @. Zawsze to macica lepiej się zregeneruje i przygotuje do nowej funkcji - jakże przecież ważnej! ✊
No ja właśnie też. Ale to ja NFZ.
Trochę się czeka ok. tygodnia, dwóch. Zależy ja terminy.
 
Ehhh z tymi terminami! [emoji33]
Ja do swojej ginki chodzę prywatnie a na termin czekam zawsze 2-3 tygodnie...., tyle ludzi....

Ale chyba teraz duże wzięcie maja ginekolodzy na prywatne wizyty. Do mojego gina można było się umówić na wizytę dosłownie z dnia na dzień. A teraz dobra fama o nim tak się rozeszła, ze ko leć z terminami prywatnymi. On jeszcze lubi pogadać, pogadać dłużej niż zakłada czas wizyty, i robią się kolejki...
Ale fajnie chodzić do lekarza młodego, przystojnego (sic!) [emoji847], ze świeżym spojrzeniem, któremu chce się jeszcze poweszyc i poszukać [emoji173]️
 
Ale chyba teraz duże wzięcie maja ginekolodzy na prywatne wizyty. Do mojego gina można było się umówić na wizytę dosłownie z dnia na dzień. A teraz dobra fama o nim tak się rozeszła, ze ko leć z terminami prywatnymi. On jeszcze lubi pogadać, pogadać dłużej niż zakłada czas wizyty, i robią się kolejki...
Ale fajnie chodzić do lekarza młodego, przystojnego (sic!) [emoji847], ze świeżym spojrzeniem, któremu chce się jeszcze poweszyc i poszukać [emoji173]️

Miło też rozkładać przed takim przystojniakiem nogi? 😂 🤪 Ja jak już nie mam wyboru to pójdę do mężczyzny, ale jakoś bardziej komfortowo się czuję jak w pipce grzebie mi kobieta :p Pamiętam jak jeszcze byłam nastolatką i poszłam na usg cyców, a tam taki ciemny, przystojny latynos z obłędnym białym uśmiechem. Myślałam, że padnę :-D jak podczas przesuwania głowicą po cycku komentował jeszcze, że z boczku cycuszka pooglądamy i suteczka sterczącego także to chyba spłonęłam na tym łóżku i bordowa z tego gabinetu wyszłam :o Od tego czasu nigdy więcej na usg cycków nie poszłam do chłopa 🤪
 
Miło też rozkładać przed takim przystojniakiem nogi? [emoji23] 🤪 Ja jak już nie mam wyboru to pójdę do mężczyzny, ale jakoś bardziej komfortowo się czuję jak w pipce grzebie mi kobieta :p Pamiętam jak jeszcze byłam nastolatką i poszłam na usg cyców, a tam taki ciemny, przystojny latynos z obłędnym białym uśmiechem. Myślałam, że padnę :-D jak podczas przesuwania głowicą po cycku komentował jeszcze, że z boczku cycuszka pooglądamy i suteczka sterczącego także to chyba spłonęłam na tym łóżku i bordowa z tego gabinetu wyszłam :o Od tego czasu nigdy więcej na usg cycków nie poszłam do chłopa 🤪

No to ten mój gin nie jest taki bezpośredni [emoji23]
Ja wole chodzić do facetów ginekologów. Nie mam dobrych wspomnień z wizyt u kobiet niestety :/
Mój gin przystojny, miło się na niego patrzy i z nim rozmawia, ale w moim typie raczej są mężczyźni w typie... „dzika” i „drwala” [emoji23] jak mój Stary. A gin to raczej chucherko, ale ładne :)
Łączą nas stosunki „służbowe” i jak musi to niech sobie tam popatrzy, a co :p
Co do USG piersi, to tez ostatnio byłam. Od wejścia już mi się śmiać chciało, bo lekarz taki dziadunio, z wąsem na „pedofila” [emoji23] i rubasznym uśmiechem. Jak podczas badania zaczął mi mówić „o proszę pani, jaki my tu mamy piękny mięsień piersiowy... rzadko się zdarza, rzadko” :D no heloł, pół życia rzeźbiony to musi być ładny!
Ale jeszcze wcześniej, gdzieś 2 lata temu, byłam na moim pierwszym usg piersi, bo wyczułam jakieś guzki. Okazały się niegroźne, na szczęście. Natomiast ja zaaferowana spytałam czy muszę isc na mammografie. A ze cyc mam raczej mały, bo tkanka tłuszczowa u mnie zatrzymuje na dupie [emoji23] 🤷🏻‍♀️ to nie dochodzi do piersi. Ten lekarz tak popatrzył na mnie, na mój biust, znowu na mnie. Ja sobie myśle, co jest... rak na bank, nie chce albo nie jak mi powiedzieć. Zaczął mi tłumaczyć jak wyglada mammografia. No i w rezultacie okazało się, ze dobrze, ze mam chęci... ale na te badanie trzeba mieć porządny fałd tego cycka [emoji23] aha [emoji23]
 
Ja na razie nie planuję kolejnej ciąży. Jednak różne badania z krwi sobie porobiłam, żeby mieć ogólny obraz swojego zdrowia. Na szczęście nie jest jeszcze ze mną najgorzej ;)

Do jakich spraw zmieniłaś podejście? Jak się miewasz?

Do wielu. Przede wszystkim poważnie wzięłam się za swoje zdrowie.
Doceniłam moją rodzinę i jak bardzo się wzbraniłam przed kolejnym dzieckiem, tak teraz bardzo chciała bym je mieć-nasza stracona 3 dziewczynka nie była planowana.
Nie wiem czy powinnam jeszcze zachodzić w ciążę, na razie diagnozuję się.

Przez kilka ostatnich lat poświęciłam wiele czasu i energii pracy, jak pisałam już wcześniej, niezbyt fajnie mnie w niej potraktowano bo wiadomości o ciąży.

Teraz wiem że straconego zdrowia czy czasu z dziećmi, druga połówką nie da się odzyskać. A pracę można zmienic.
 
Ahh trzeci raz pisze 😭 co próbuje zacytować to kliknę coś nie tak i tracę cała wiadomość 😭 więc ta będzie bez cytowania i krótka 🤣🤣🤣🤣
A więc. Byłam na pierwszym USG po poronieniu. Poronienie zakończone 18/01. Pierwsza miesiączka 27/01, a więc szybko.
Pierwsze USG teraz po miesiącu, bo w Danii podobno nie wykonuje się USG kontrolnego 🤔
Po USG usłyszałam, że lekarz zakłada, iż wszystko się oczyściło, macica wygląda dobrze. Jedyne co to nadal widać torbiel około jajowodowy oraz tym razem widać przerost, który może być pozostałością po poronieniu ale również może być spowodowany moja wagą. Bo nie ma co ukrywać, ale w ciągu dwóch miesięcy podskoczyła o prawie 20 kg 😭
Biorę ponownie glucophage, thyrozol i w końcu wyciszam apetyt i kompulsywne odreagowywanie..
 

Załączniki

  • IMG_20200222_165242.jpg
    IMG_20200222_165242.jpg
    1,5 MB · Wyświetleń: 43
Dziewczyny a ja mam pytanie trochę z innej beczki.
Prócz tych wszystkich badań, dochodzenia do równowagi po naszych stratach i tak dalej....
Jak przygotowujecie się do ciąży? Nie biorąc pod uwagę ginekologa, jakie działania podejmujecie? Jacy lekarze, ćwiczenia, fizjoterapia? Zmiana stylu życia?
Czy poronienie miało duży wpływ na Was?
Bo ja mam wrażenie że w moim przypadku zmieniło się bardzo dużo, kompletnie zmieniłam podejście do wielu spraw.
Ja zaczęłam zdrową dietę.
Mam podwyższony cukier na czczo. Teraz biorę insuline. I TSH w granicy normy 2,5. Dostałam eutyrox. Aczkolwiek lekarz powiedział, że przyczyną poronienia nie było ani TSH ani cukier.
W pierwszej ciąży chodziłam do pracy. Pracowałam na 1,5 etatu i to w szpitalu. Duże szanse, że coś złapie. W tej ciąży od 5 tygodnia odpoczywam. Oby się dobrze skończyło tym razem.
 
reklama
Hej, gratuluję kolejnej ciąży, mam nadzieję, że tym razem uda Ci się szczęśliwie donosić [emoji175] Na jakim etapie jesteś? Byłaś już u ginekologa? Kiedy kolejna wizyta? Dostałaś jakieś leki na podtrzymanie?



Jak się miewasz? Już po okresie? Smrodu się pozbyłaś raz na zawsze? [emoji2957]
Ja w tym temacie też jestem przewrażliwiona, powiem nawet, że mam chory łeb bo ciągle jak mam okres to pytam męża czy ode mnie nie śmierdyli, a on wiecznie puka mi po głowie o_O[emoji28]



Też myślę, że wynik jest OK i bardzo się cieszę, że nie wykryli u Ciebie jakiegoś dziadostwa! :tak: Przypomnij proszę kiedy idziesz do lekarza z tymi wynikami?
Teraz jestem w 6+3. U ginekologa byłam 5+0. Było widać pęcherzyk ciążowy i żółtkowy w środku. Wiek ciąży na podstawie USG doktor określił jako 5+2. Więc większe. Jak na 5 tydzień wszystko było prawidłowo. Kolejną wizytę mam w ten czwartek. Będzie to 7+0.
 
Do góry