MalyGosc
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Listopad 2019
- Postów
- 1 447
Mój chrześniak poszedł do I klasy technikum gdzie najważniejsze są przedmioty zawodowe, bo później egzaminy i w ogóle, to otworzyli klasę ale nie maja nauczycieli do prowadzenia zajęć... i tak np potrafił mieć dni gdzie miał 5 lekcji wfu bo zastępstwa...Wizytę mam 16.11. Mam nadzieję, że dowiem się w końcu czy to chłopiec czy dziewczynka ❤.
Może nie tyle co się boję, tylko to jednak nie jest nauka. Poprzednim razem mięli łączenie z panią tylko raz dziennie pół godziny a reszta scenariusz i polegało, to głównie na tym, że syn szybko robił i z głowy. Nawet jak chciałam mu coś więcej wytłumaczyć, opowiedzieć, to nie chciał. W szkole to jednak więcej posłucha pani. Teraz mają mieć tyle lekcji, co w planie, tylko że po pół godziny, więc może więcej z tego wyniesie. Choć juz 5 tydzień nie ma ich pani, bo miała operację kolana i tak co chwilę lekcje z kims innym i te dzieci takie niezaopiekowane . Teraz nie wiem czy już ich pani będzie.No i kontakt z rówieśnikami, a tak tylko przed tym kompem ciągle.
A teraz na zdalnych znaczna poprawa. Nie dość, ze maja normalnie lekcje po 45min to i wszystkie przedmioty. Wiec plus
Ale myślałam o dedukcji w ostatnim roku i jak nie strajk nauczycieli, to teraz nauczanie zdalne, gdzie wiadomo, ze dzieci w domu nie skupia się tak jak w szkole na normalnej lekcji...