reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wahania - czy próbować zachodzić w ciążę po poronieniu

Kocham kryminały! Polecam Maxa Czornyja [emoji2956]
Kurde jak mnie Franek obudzi to później ciężko zasnąć. Czytam na Kindlu swietna książkę grozy. Cartera Krucyfiks. Jakby któraś z Was lubiła kryminały to gorąco polecam. Dawno nie czytałam czegos tak mocnego i dobrego. Tyle lat czytam kryminały a dopiero teraz Żona Brata P odkryła przede mną Chrisa Cartera .
Zdaje się ze bede musiala przeczytac wszystkie "przygody" detektywa Huntera.
Dobra ja musze zaparzyć kawę bo i tak nie zasnę.
 
reklama
Dzisiaj już o niebo lepiej. Co prawda nos zawalony, gardło dalej boli, ale już nie tak jak wczoraj. Wzięłam na noc Apap, spocilam się jak świnka, ale jest lepiej. Wczoraj to już myślałam, ze coś nie tak jest z moim termometrem bo temperatura w ciągu godziny potrafiła mi się 3 razy zmienić. I tak skakała od 36,2 do 37,6’. Mierzylam 3 niezależnymi termometrami i niestety to prawda, wahania spore. Dzisiaj kontynuuje leczenie.
@Aga10_2018
u nas na Woli prywatne przedszkola i żłobki już pozamykane od jakiegoś miesiąca... Nie zdążyli dobrze ruszyć od września i musieli się zamknąć, a bo to dziecko przyniosło, a to nauczyciel... O dziwo, państwowe jeszcze jakoś zipią :)
Twój pomysł z ucieczką do mniejszej miejscowości jest dobry, o ile w tej miejscowości nie będzie tej zarazy na taka skalę... jak pojawił się wirus w pierwszym półroczu to nas tez nie można było spotkać w Warszawie. A to pojechaliśmy do moich rodziców, gdzie przez bardzo długi czas nie było w ogóle zachorowań. Burmistrz dbał o swoich wyborców :D i każdy mieszkaniec otrzymywał maski wielorazowego użytku, zakupowane były testy i każdy mógł się przebadać. Zachorowalność do września wynosiła niecałe 30 osób z całego powiatu! Co prawda jak można zauważyć im bardziej na północ tym tych zachorowań było mniej, ale teraz przez półtora miesiąca skoczyła tam do 120 osób, wiec dotknęło i ich. Jeździliśmy jeszcze do teściów, oni maja bardzo duża działkę. To było rozwiązanie z tymi podróżami. Teraz wszędzie gdzie byśmy mogli pojechać są strefy czerwone :/ a ja co tydzień musiałabym wracać do Warszawy na kontrole. Zatem taka skórka za wyprawkę. Od rodziców to pół biedy, bo to 140km, ale od teściów już 350km. Wiec postanowione, ze siedzimy w Warszawie. Mieszkamy na osiedlu, gdzie wszystko mamy pod nosem, zakupy online nam przywiozą, nie będzie zle :) a jak mamy gdzieś jechać to i tak autem.
Zdjecie pieseła wrzucam :D tylko proszę nie oceniajcie bałaganu :)
@Wielka Mi :)
Jeśli tak miałabym przejść COVID to bardzo chętnie, przynajmniej miałabym to już za sobą, wytworzyłyby się przeciwciała i na jakiś czas byłby spokój. Chociażby do porodu nie miałabym czynnika stresotworczego dodatkowego, ze na izbie przyjęć mnie nie przyjmą, dziecko po porodzie odizolują, bo COVID. A niestety chyba trzeba nastawić się na to, ze musimy się wszyscy z tym zmierzyć....
 

Załączniki

  • 67A31FB3-F60D-4CDE-9442-470F2B56DF04.jpeg
    67A31FB3-F60D-4CDE-9442-470F2B56DF04.jpeg
    1,1 MB · Wyświetleń: 47
  • B329286C-F42A-4ED9-A8C4-B233015B9354.jpeg
    B329286C-F42A-4ED9-A8C4-B233015B9354.jpeg
    613,4 KB · Wyświetleń: 41
Płukasz gardło? Dużo pij i odpoczywaj jak najwięcej, wzmacniając organizm. No i nie martw się na zapas, teraz taka pogoda w kratkę, że mogło Cię gdzieś przewiać. Niuchaj piesia i uszy do góry, brzuch do przodu. Możesz sobie łykąć na noc ciepłe mleko z miodem - pomaga :)
Nie płukam... wzbiera mnie na wymioty i mam taki odruch wymiotny, ze chyba bardziej sobie szkodzę niż pomagam.
A mleko pije z masłem, miodem i czosnkiem :p to najlepsze lekarstwo z moich dziecięcych lat 🤔 jak dla mnie pychota
 
Dzisiaj już o niebo lepiej. Co prawda nos zawalony, gardło dalej boli, ale już nie tak jak wczoraj. Wzięłam na noc Apap, spocilam się jak świnka, ale jest lepiej. Wczoraj to już myślałam, ze coś nie tak jest z moim termometrem bo temperatura w ciągu godziny potrafiła mi się 3 razy zmienić. I tak skakała od 36,2 do 37,6’. Mierzylam 3 niezależnymi termometrami i niestety to prawda, wahania spore. Dzisiaj kontynuuje leczenie.
@Aga10_2018
u nas na Woli prywatne przedszkola i żłobki już pozamykane od jakiegoś miesiąca... Nie zdążyli dobrze ruszyć od września i musieli się zamknąć, a bo to dziecko przyniosło, a to nauczyciel... O dziwo, państwowe jeszcze jakoś zipią :)
Twój pomysł z ucieczką do mniejszej miejscowości jest dobry, o ile w tej miejscowości nie będzie tej zarazy na taka skalę... jak pojawił się wirus w pierwszym półroczu to nas tez nie można było spotkać w Warszawie. A to pojechaliśmy do moich rodziców, gdzie przez bardzo długi czas nie było w ogóle zachorowań. Burmistrz dbał o swoich wyborców :D i każdy mieszkaniec otrzymywał maski wielorazowego użytku, zakupowane były testy i każdy mógł się przebadać. Zachorowalność do września wynosiła niecałe 30 osób z całego powiatu! Co prawda jak można zauważyć im bardziej na północ tym tych zachorowań było mniej, ale teraz przez półtora miesiąca skoczyła tam do 120 osób, wiec dotknęło i ich. Jeździliśmy jeszcze do teściów, oni maja bardzo duża działkę. To było rozwiązanie z tymi podróżami. Teraz wszędzie gdzie byśmy mogli pojechać są strefy czerwone :/ a ja co tydzień musiałabym wracać do Warszawy na kontrole. Zatem taka skórka za wyprawkę. Od rodziców to pół biedy, bo to 140km, ale od teściów już 350km. Wiec postanowione, ze siedzimy w Warszawie. Mieszkamy na osiedlu, gdzie wszystko mamy pod nosem, zakupy online nam przywiozą, nie będzie zle :) a jak mamy gdzieś jechać to i tak autem.
Zdjecie pieseła wrzucam :D tylko proszę nie oceniajcie bałaganu :)
@Wielka Mi :)
Jeśli tak miałabym przejść COVID to bardzo chętnie, przynajmniej miałabym to już za sobą, wytworzyłyby się przeciwciała i na jakiś czas byłby spokój. Chociażby do porodu nie miałabym czynnika stresotworczego dodatkowego, ze na izbie przyjęć mnie nie przyjmą, dziecko po porodzie odizolują, bo COVID. A niestety chyba trzeba nastawić się na to, ze musimy się wszyscy z tym zmierzyć....
Cudny pieseł 😍
 
Uważajcie na siebie, Dziewczyny! Ten wirus to nie przelewki. Nigdy nie wiadomo kogo i z jaką siłą zaatakuje :( Nasza Pani miała wychowawstwo w naszej grupie już czwarty rok. Zawsze uśmiechnięta, jeszcze 3 tygodnie temu opiekowała się dziećmi, ćwicząc z nimi głoskowanie.... A potem wszystko potoczyło się lawinowo..... i było gorzej i gorzej... Wirus atakował kolejne organy, pozbawiając je życia masakra [emoji26]
Koszmar, współczuję Jej rodzinie i uczniom. Mam nadzieję, że ktoś stanie na wysokości zadania i będzie rozmawiał o tym z dziećmi, przecież to trauma. Widzę jak dzieci, które znają covid tylko z tv i ograniczeń, przeżywają mocno pandemię i chcą, żeby minęła.
 
reklama
Dziewczyny, czy któraś z Was miała we wcześniejszej ciąży stwierdzone wielowodzie idiopatyczne i dzidzia urodziła się zdrowa lub może zna taki przypadek...? Ja po dzisiejszej kontroli usg wpadłam w jakiś dół, bo AFI z 24,1cm zwiększyło się na 24,7cm. Co prawda lekarz powiedział, ze nie ma powodu do zmartwień, ale no zesz... Sądziłam, ze jak juz tak ładnie idę z ta ciąża to te ostatnie tygodnie jakoś tez tak przejdą.... Napisałam nawet nowy warek tu na forum, ale jak narazie cisza
 
Do góry