reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wahania - czy próbować zachodzić w ciążę po poronieniu

Kurde, nie wiem jak mogą niektórzy nie wierzyć w epidemię, bo nie znają nikogo kto byłby zarażony albo kto by miał poważne objawy...
Ciężka sprawa...
Ja dzisiaj spanikowałam, bo nie dość, ze miałam kiepska noc, to jeszcze rano obudziłam się z bolącym suchym gardłem. W ciągu dnia temperatura weszła mi na 37,3’. Jestem już po konsultacji z moim ginem i mam się obserwować, w razie co paracetamol... Ale tez jestem już w stresie
Chodzę i sprawdzam węch wąchając psa, bo dawno nie kąpany i już zaczyna smierdziuszkować

Płukasz gardło? Dużo pij i odpoczywaj jak najwięcej, wzmacniając organizm. No i nie martw się na zapas, teraz taka pogoda w kratkę, że mogło Cię gdzieś przewiać. Niuchaj piesia i uszy do góry, brzuch do przodu. Możesz sobie łykąć na noc ciepłe mleko z miodem - pomaga :)
 
reklama
Hej mam na imię Kasia i dokładnie wiem co przechodziliscie bo miałam dokładnie to samo w marcu okazało się że jestem w ciazy

odpowiadam na powyzsza wiadomosc...tak tak tak tak ;)
starajcie sie bo warto ja mialam te sama przypadlosc w pierwszym momencie bylam w szoku pozniej ciezko bylo mi sie w tym odnalesc probowalam znalesc odpowiedz dlaczego akurat ja innym sie udaje czy cos ze mna jest nie tak....czas powrotu do zdrowia itd trwał od w sumie maja do sierpnia i probowalismy dalej a dzis jestem w ciazy to poczatki bo okolo 3/4 tydzien ucieszyłam sie kiedy zobaczyłam dwie kreski na tescie ale wiem ze to dopiero poczatek drogi ...ciesze sie ale dopiero jak uslysze bicie serca wtedy bede spokojniejsza ale zawsze pozostanie obawa i strach....bedzie dobrze starajcie sie i cieszcie sie ze macie siebie i sie kochacie ;)

Gratuluję dwóch kresek i pozytywnego nastawienia! :) Twój optymistyczny post jest jak promyk nadziei 🌞Dziękujemy, że dzielisz się z nami swoją historią, szczęściem i niepokojem.... Trzymam mocno kciuki za Ciebie i Twoją Fasolcię ❤ Rośnijcie zdrowo, Kasiu :)
 
Uważajcie na siebie, Dziewczyny! Ten wirus to nie przelewki. Nigdy nie wiadomo kogo i z jaką siłą zaatakuje :( Nasza Pani miała wychowawstwo w naszej grupie już czwarty rok. Zawsze uśmiechnięta, jeszcze 3 tygodnie temu opiekowała się dziećmi, ćwicząc z nimi głoskowanie.... A potem wszystko potoczyło się lawinowo..... i było gorzej i gorzej... Wirus atakował kolejne organy, pozbawiając je życia masakra 😥
 
Hej Dziewczyny. U nas sytuacja wygląda tak ze chyba będziemy uciekac z Warszawy.
Juz czuc tutaj panike a jeszcze niedaleko Narodowego mieszkamy i te wszystkie szykowania jak na jakąś wojne. Franek nie chodzi do żłobka od piątku i sie mocno zastanawiamy czy Go posyłać.
Sa przypadki covida i w żłobkach.
Przedszkolach.
My chodzimy prywatnie ale wirus raczej nie wybiera.
Mamy możliwość ucieczki do zmniejszego miasta. Chociaż na te pare miesięcy.
P i tak pracuje zdalnie.
Jeszcze chwile myślimy co zrobić.
A ja jestem jakoś mało zorganizowana ostatnio.
Mało rzeczy mi się chce działać.
Muszę to przeczekać.
Pozdrawiam Was i piszcie co u Was.
 
Uważajcie na siebie, Dziewczyny! Ten wirus to nie przelewki. Nigdy nie wiadomo kogo i z jaką siłą zaatakuje :( Nasza Pani miała wychowawstwo w naszej grupie już czwarty rok. Zawsze uśmiechnięta, jeszcze 3 tygodnie temu opiekowała się dziećmi, ćwicząc z nimi głoskowanie.... A potem wszystko potoczyło się lawinowo..... i było gorzej i gorzej... Wirus atakował kolejne organy, pozbawiając je życia masakra 😥


W jakim wieku była ?
 
Kurde, nie wiem jak mogą niektórzy nie wierzyć w epidemię, bo nie znają nikogo kto byłby zarażony albo kto by miał poważne objawy...
Ciężka sprawa...
Ja dzisiaj spanikowałam, bo nie dość, ze miałam kiepska noc, to jeszcze rano obudziłam się z bolącym suchym gardłem. W ciągu dnia temperatura weszła mi na 37,3’. Jestem już po konsultacji z moim ginem i mam się obserwować, w razie co paracetamol... Ale tez jestem już w stresie
Chodzę i sprawdzam węch wąchając psa, bo dawno nie kąpany i już zaczyna smierdziuszkować


I jak się czujesz dzisiaj ?
Jakiego macie piesełka ? :-)
 
Hej mam na imię Kasia i dokładnie wiem co przechodziliscie bo miałam dokładnie to samo w marcu okazało się że jestem w ciazy

odpowiadam na powyzsza wiadomosc...tak tak tak tak ;)
starajcie sie bo warto ja mialam te sama przypadlosc w pierwszym momencie bylam w szoku pozniej ciezko bylo mi sie w tym odnalesc probowalam znalesc odpowiedz dlaczego akurat ja innym sie udaje czy cos ze mna jest nie tak....czas powrotu do zdrowia itd trwał od w sumie maja do sierpnia i probowalismy dalej a dzis jestem w ciazy to poczatki bo okolo 3/4 tydzien ucieszyłam sie kiedy zobaczyłam dwie kreski na tescie ale wiem ze to dopiero poczatek drogi ...ciesze sie ale dopiero jak uslysze bicie serca wtedy bede spokojniejsza ale zawsze pozostanie obawa i strach....bedzie dobrze starajcie sie i cieszcie sie ze macie siebie i sie kochacie ;)

Super ze jesteś i się otworzyłas.
Trzymamy kciuki za Was.
Rośnij zdrowo :)
 
Kurde jak mnie Franek obudzi to później ciężko zasnąć. Czytam na Kindlu swietna książkę grozy. Cartera Krucyfiks. Jakby któraś z Was lubiła kryminały to gorąco polecam. Dawno nie czytałam czegos tak mocnego i dobrego. Tyle lat czytam kryminały a dopiero teraz Żona Brata P odkryła przede mną Chrisa Cartera .
Zdaje się ze bede musiala przeczytac wszystkie "przygody" detektywa Huntera.
Dobra ja musze zaparzyć kawę bo i tak nie zasnę.
 
reklama
Ech teraz takie czasy. Ja teraz staram się jak najmniej gdzieś chodzić, ale nie da się zamknąć w domu. Wirus pewnie już będzie i trzeba nauczyć z nim żyć, zachować środki ostrożności i tyle.

No właśnie my sobie zadawalismy pytanie czy mam wrócić do pracy gdzie na pietrze 100 osob sie przwija a w samej centrali jakies 2000. Czekac sobie az nas covid dopadnie. Posyłać Frania między Dzieci do żloba.
I sprawdzić jak przejdziemy wirusa.
Czy może próbować minimalizować zagrożenie. Poczekać na bezpieczne szczepienie.
Już sama nie wiem co jest właściwe ale na 80 % wyjeżdżamy do mniejszej miejscowości.
Łudze się ze to ma sens.
Moze ma.
 
Do góry