reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wahania - czy próbować zachodzić w ciążę po poronieniu

Ja miałam indukowane tabletkami, ale i tak musiałam mieć zabieg, bo nie wszystko się oczyściło.
To ile trzeba czekać, to są różne teorie. Jedni mówią, że po pierwszej miesiączce, inni że po 3. Niektóre dziewczyny od razu i zachodzą w ciążę. Po USG kontrolnym, jak wszystko ok myślę że lekarz da zielone światło.
Myśle ze tak zrobię ze udam się do innego lekarza po poronieniu żeby ocenił stan macicy i na tej podstawie zadecydował kiedy dać zielone światło na starania... pol roku wydaje mi się trochę przesadzone
 
reklama
Jeju :( brzmi przerażająco... starszne jest to ze spotyka to nas .. takie rzeczy nie powinni mieć miejsca :( ja przy pierwszej ciąży gdzie pęcherzyk zatrzymal się na etapie 5 tc po odstawieniu progesteronu zaczęłam krwawić po 3 dniach i poroniłam samoistnie. Jednak wtedy beta wyniosła 700 a wczorajsza 25 tysięcy ..
Miałam podobnie do Ciebie. Pierwsza ciąża, bez duphastonu, po prostu zaczęłam plamić, później krwawić. Na wizycie jeszcze był pęcherzyk z zarodkiem (6tc). Ale miał złe polozenie. Osuwal się w dol. Miałam się zgłosić na kontrolę za 3 dni. Poszłam następnego dnia i po ciąży ani śladu. I lekarz mi powiedział, żeby nie czekać tylko od razu się starać po pierwszej miesiaczce. Poczekaliśmy dwie. Następna ciąża. Tym razem trochę dłużej, bo 8tc, ale skończona właśnie zatrzymaniem serca zarodka i indukowaniem cytoteciem. To tylko brzmi przerażająco. Idziesz do szpitala w wiadomym celu, dla własnego zdrowia i bezpieczeństwa. Tkanki w jakiś sposób muszą pozyskać, a lepiej samemu o to zadbać niż miałby ktoś Ci tam ingerować właśnie. Też szłam jak na ścięcie, ale zabrałam ze sobą spory telefon, na którym mam netflixa, książkę. Moja "współlokatorka", o której pisałam, też super dziewczyna, bo ciągle gadała, opowiadała. To nie pozwoliło mi myśleć o przykrych rzeczach. Następnego dnia przyszły do nas 3 nowe dziewczyny. Sytuacja, w której się znajdujesz jest przykra, szpital natomiast sam w sobie nie jest zły. Patrząc z perspektywy czasu dziękuję, że zostało na tabletkach.
Nie chciałam Cię nastraszyć, wybacz
 
Dziekuje za odpowiedz .. niestety tym razem nie uda się uniknąć zabiegu według lekarzy, Wiec będę musiała przejść procedurę w szpitalu.. strasznie to przeżywam, mam dopiero 21 lat i nie spodziewałam się ze będę miała w tak młodym wieku już takie problemy :(
Jeśli to Twoje drugie poronienie może warto zrobić jakieś badania? Bo może powód poronień okazać się prozaicznie prosty i trzeci raz będzie Twoim szczęśliwym :)
Za to trzymam kciuki :)
Na razie, lekarz, który powiedział Ci, że należy wstrzymać się 6 m-cy z następna ciążą chyba trochę przesadził... Wydaje mi się, że jego decyzja o konieczności zabiegu też może być na wyrost. W szpitalu Cię poinformują najlepiej.
Dawaj znać na bieżąco
 
Jeśli to Twoje drugie poronienie może warto zrobić jakieś badania? Bo może powód poronień okazać się prozaicznie prosty i trzeci raz będzie Twoim szczęśliwym :)
Za to trzymam kciuki :)
Na razie, lekarz, który powiedział Ci, że należy wstrzymać się 6 m-cy z następna ciążą chyba trochę przesadził... Wydaje mi się, że jego decyzja o konieczności zabiegu też może być na wyrost. W szpitalu Cię poinformują najlepiej.
Dawaj znać na bieżąco
Jeśli to Twoje drugie poronienie może warto zrobić jakieś badania? Bo może powód poronień okazać się prozaicznie prosty i trzeci raz będzie Twoim szczęśliwym :)
Za to trzymam kciuki :)
Na razie, lekarz, który powiedział Ci, że należy wstrzymać się 6 m-cy z następna ciążą chyba trochę przesadził... Wydaje mi się, że jego decyzja o konieczności zabiegu też może być na wyrost. W szpitalu Cię poinformują najlepiej.
Dawaj znać na bieżąco
Po pierwszym poronieniu miałam robione badania hormonalne i monitoring owulacji czy jest z nią wszystko w porządku.. lekarze mówili ze nic tylko zachodzić w ciąże- ze na usg cyl wyglada wzorowo.. jednak u mnie problem jak widać nie leży w zajściu w ciąże a w jej utrzymaniu. Teraz zamówiłam badania genetyczne mutacji na trombofilie, celiakie i obecności genów przyczyniających się do nawykowych poronień.. wyniki będą za 14 dni z wynikami udam się na badania kontrolne po poronieniu i mam nadzieje ze lekarz zleci dalsze badania
 
Mam jeszcze jedno pytanie, czy przy indukowanie poronienia na sali byłyście przydzielane do kobiet w takich samych sytuacjach ? Niesety słyszałam ze w moim mieście roniace leżą na jednej sali z ciężarnymi..
 
Po pierwszym poronieniu miałam robione badania hormonalne i monitoring owulacji czy jest z nią wszystko w porządku.. lekarze mówili ze nic tylko zachodzić w ciąże- ze na usg cyl wyglada wzorowo.. jednak u mnie problem jak widać nie leży w zajściu w ciąże a w jej utrzymaniu. Teraz zamówiłam badania genetyczne mutacji na trombofilie, celiakie i obecności genów przyczyniających się do nawykowych poronień.. wyniki będą za 14 dni z wynikami udam się na badania kontrolne po poronieniu i mam nadzieje ze lekarz zleci dalsze badania
Są badania, które należy zrobić do 6 tyg po poronieniu, bo wówczas występują odpowiednie przeciwciała w organizmie kobiety, np. badania na zespół antyfosfolipidowy, ana1, przeciwciała anty łożyskowe, przeciwjądrowe czy białka c i białka s. Pomyśl również o tych, skonsultuj z miarę możliwości z lekarzem
 
Mam jeszcze jedno pytanie, czy przy indukowanie poronienia na sali byłyście przydzielane do kobiet w takich samych sytuacjach ? Niesety słyszałam ze w moim mieście roniace leżą na jednej sali z ciężarnymi..
Ja leżałam w Warszawie na Żelaznej. To szpital ginekologiczno-polozniczy. Leżałam na oddziale z kobietami po porodzie, ale one były w jednym skrzydle oddziału, a kobiety z poronieniami leżały na drugim skrzydle. Nie było sytuacji, żeby (przynajmniej jak ja byłam), żeby kobiety z poronieniem leżały w tej samej sali co ciężarne lub po porodzie.
 
Przykro mi, że się nie udało i diagnoza potwierdzona. Trzymaj się!

Nie sądzę, żebyś musiała czekać aż tyle czasu do kolejnego starania. Chociaż oczywiście lekarz zawsze wie najlepiej bo najdokładniej zna całą historię i jej przebieg, myślę, że o takiej dłuższej przerwie może zadecydować indywidualne wskazanie. Zazwyczaj wystarczy miesiąc, maksymalnie 3 i można działać.

Co do poronienia indukowanego tabletkami - to ja miałam. Najpierw dostałam 4 tabletki dopochwowe na raz, musiałam położyć się po nich na godzinę i nie ruszać. Po godzinie położne sugerowały chodzenie, przysiady - pozycję pionową, żeby nastąpiło szybsze oczyszczenie. Średnio po 4 godzinach poroniłam, potem dostałam jeszcze 3 tabletki i przed samą nocą jeszcze 3, żeby wywalić jak najwięcej resztek. Ból jest porównywalny trochę do skurczy porodowych, tak w 50% - w zależności od Twojego progu bólu oczywiście. Mnie położne proponowały środki przeciwbólowe, ale odmawiałam bo mam właśnie wysoki próg bólu i wiedziałam, że wytrzymam. Ale dziewczyna, która ze mną leżała w sali korzystała z przeciwbólowych przez cały czas.
Następnego dnia wzięli mnie na usg kontrolne, które potwierdziło, że jaja płodowego już nie ma, zostały natomiast resztki, które miały wyjść ze mnie max do pierwszej miesiączki. Do tego antybiotyk na 5 dni, żeby nie doszło do zakażenia.
Ja nie musiałam "wyłapywać" tego co ze mnie wylatywało, ponieważ nie chciałam badania histopatologicznego...
Jak będziesz chciała jeszcze coś wiedzieć to pisz śmiało.



Basen w ciąży i joga właśnie to najlepsze opcje, tyle, że kobietki, które mają problemy z infekcjami nie powinny wchodzić do basenu bo tam niestety o infekcję w ciąży najłatwiej. Mnie moja ginka w drugiej połowie ciąży zabroniła chodzić na basen.
W życiu bym nie powiedziała, że Twój piesio może mieć 6 lat! Rzeczywiście nieźle się trzyma 🤪
Dziwisz się? Ja się jeszcze niemądra dziwię? Przecież to facet! :D
 
Mam jeszcze jedno pytanie, czy przy indukowanie poronienia na sali byłyście przydzielane do kobiet w takich samych sytuacjach ? Niesety słyszałam ze w moim mieście roniace leżą na jednej sali z ciężarnymi..
Mi szukały sali, żebym była sama, poprzenosili pacjentki, żebym mogła być sama. Jak dostałam tabletki, to gdzieś dopiero po 4 h się zaczęło. Bolało, ale było znośnie. Musiałam do basenu siusiać i wtedy te wszystkie skrzepy ze mnie wylatywały. Jajo płodowe też wyleciało. Potem już było lepiej. Późnym wieczorem przyjechała dziewczyna, to już ją u mnie położyli, ale najgorsze było za mną.
 
reklama
Ja miałam w kwietniu łyżeczkowanie. A byłam w maju na kontroli i ginekolog powiedziała mi że 2msc i mogę ponownie się starać jeśli będę chciała. Chyba nie ma reguły ile trzeba czasu odczekac tak mi się wydaje
Ja miałam w środę tydzień temu dwie dawki ale organizm nie dał rady i musieli mi zrobić łyżeczkowanie. Po tabletkach jak Ci wystarczą będziesz mogła się od razu starać, pół roku to gruba przesada. Po łyżeczkowaniu zalecają 3 miesiące ale często jak na kontroli wszystko jest ok to pozwalają po pierwszym okresie. Trzymaj się!
 
Do góry