reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wahania - czy próbować zachodzić w ciążę po poronieniu

Cześć Dziewczyny. Można do was dołączyć? Jestem świeżo miesiąc po poronieniu.
Chciałabym znowu zacząć się starać a z drugiej strony boję się że znowu poronie.
Na moje nieszczęście mogłam moje dziecko poronic ze stresu. Poronilam w 8tyg..[emoji17][emoji22][emoji24][emoji24]
Przykro mi, że w takim trudnym czasie dla Ciebie się poznajemy :(
Strach będzie Ci już towarzyszył, jak i pewna nadwrażliwość. Ale głowa do góry :) Pamiętaj, że poronienia są prawie tak samo licznie spotykane jak zdrowe ciąże. Jest to trudne dla nas kobiet, które los tak mocno doświadczył, ale wiele z nas też spotka szczęśliwy koniec starań.
Robiłaś może jakieś badania po poronieniu? Czemu piszesz, że to przez stres?
 
reklama
Mialam pobierany wycinek przy zabiegu łyżeczkowania. I tam pisało na wyniku ze nie było żadnych wad genetycznych tylko inne czynniki nie genetyczne musiały zadziałać.
Miałam jedynie robione usg na wizycie kontrolnej i więcej badań nie miałam robionych. Teraz mam w czerwcu wizytę u ginekologa i wizytę w poradni genetycznej do której dostałam skierowanie od swojej ginekolog parę miesięcy temu przed ciąża.
Przykro mi, że w takim trudnym czasie dla Ciebie się poznajemy :(
Strach będzie Ci już towarzyszył, jak i pewna nadwrażliwość. Ale głowa do góry :) Pamiętaj, że poronienia są prawie tak samo licznie spotykane jak zdrowe ciąże. Jest to trudne dla nas kobiet, które los tak mocno doświadczył, ale wiele z nas też spotka szczęśliwy koniec starań.
Robiłaś może jakieś badania po poronieniu? Czemu piszesz, że to przez stres?
 
Mialam pobierany wycinek przy zabiegu łyżeczkowania. I tam pisało na wyniku ze nie było żadnych wad genetycznych tylko inne czynniki nie genetyczne musiały zadziałać.
Miałam jedynie robione usg na wizycie kontrolnej i więcej badań nie miałam robionych. Teraz mam w czerwcu wizytę u ginekologa i wizytę w poradni genetycznej do której dostałam skierowanie od swojej ginekolog parę miesięcy temu przed ciąża.
Dobrze, że na wyniku tak napisali, bo np. u mnie po łacinie było tylko: "Resztki jaja plodowego i doczesnej". Dziękuję i do widzenia. Weź teraz człowieku bądź mądry, pisz wiersze i domyśl się o co chodzi. Ale też nie miałam łyżeczkowania w sumie. Byłam w szpitalu na wywołaniu poronienia cytoteciem. W każdym razie, jeśli zrobili badania genetyczne zarodka to plus dla Was. Musicie zatem szukać przyczyny w innym miejscu. Natomiast, przepraszam że pytam, ale to było Twoje pierwsze poronienie?
 
Za genetyczne to raczej musieli dopłacić kase. U mnie będzie napisane to samo co u Ciebie na wyniku.
Dobrze, że na wyniku tak napisali, bo np. u mnie po łacinie było tylko: "Resztki jaja plodowego i doczesnej". Dziękuję i do widzenia. Weź teraz człowieku bądź mądry, pisz wiersze i domyśl się o co chodzi. Ale też nie miałam łyżeczkowania w sumie. Byłam w szpitalu na wywołaniu poronienia cytoteciem. W każdym razie, jeśli zrobili badania genetyczne zarodka to plus dla Was. Musicie zatem szukać przyczyny w innym miejscu. Natomiast, przepraszam że pytam, ale to było Twoje pierwsze poronienie?
 
Tak to była moja pierwsza ciąża i poronienie.



A na wyniku pisało po łacinie też tego nie rozumiałam dopóki nie zapytałam kolezanki co jest na pielęgniarstwie i mi wytłumaczyla co tam pisze.
To było napisane że nie było żadnych wad genetycznych i poronienie wystąpiło z innego powodu np. Stres, dziwgniecie czegoś itp.
Dobrze, że na wyniku tak napisali, bo np. u mnie po łacinie było tylko: "Resztki jaja plodowego i doczesnej". Dziękuję i do widzenia. Weź teraz człowieku bądź mądry, pisz wiersze i domyśl się o co chodzi. Ale też nie miałam łyżeczkowania w sumie. Byłam w szpitalu na wywołaniu poronienia cytoteciem. W każdym razie, jeśli zrobili badania genetyczne zarodka to plus dla Was. Musicie zatem szukać przyczyny w innym miejscu. Natomiast, przepraszam że pytam, ale to było Twoje pierwsze poronienie?
 
Za genetyczne to raczej musieli dopłacić kase. U mnie będzie napisane to samo co u Ciebie na wyniku.
Czyli tak naprawdę nic :) Żadna to dla nas informacja. Tylko tyle, że to co pobrali to było pochodzenia ciążowego. Choć spotkałam się ze któras z dziewczyn miała napisane o komórkach zaśniadu groniastego. Ale co do badań genetycznych to też mi powiedzieli, że na własną rękę do zbadania prywatnie. Oni mogą wypożyczyć jedynie bloczek parafinowy do próbki.
 
Jeśli jest zaśniad to wyjdzie w badaniu histopalogicznym i też napiszą to na wyniku. Mam nadzieję że nie u mnie ale z tego co czytałam to nie powinno się pojawić serduszko wtedy.
Czyli tak naprawdę nic :) Żadna to dla nas informacja. Tylko tyle, że to co pobrali to było pochodzenia ciążowego. Choć spotkałam się ze któras z dziewczyn miała napisane o komórkach zaśniadu groniastego. Ale co do badań genetycznych to też mi powiedzieli, że na własną rękę do zbadania prywatnie. Oni mogą wypożyczyć jedynie bloczek parafinowy do próbki.
 
Tak to była moja pierwsza ciąża i poronienie.



A na wyniku pisało po łacinie też tego nie rozumiałam dopóki nie zapytałam kolezanki co jest na pielęgniarstwie i mi wytłumaczyla co tam pisze.
To było napisane że nie było żadnych wad genetycznych i poronienie wystąpiło z innego powodu np. Stres, dziwgniecie czegoś itp.
Kurczę, jesteście pewne, że taki był wynik? Najlepiej skonsultuj go z ginem. Niech lekarz na kontroli na niego spojrzy i powie Ci co i jak.
Czasem ginekolodzy patrzą na pierwsze poronienie, że "się zdarza" i można ich za to nienawidzić, bo to absolutnie nie jest wytłumaczenie, ale po części jest to prawda. Większość kobiet po jednym poronieniu spokojnie donosi drugą ciążę i urodzi zdrowego bobasa. Tak, że ja proponuję tutaj ginekologa :) niech Cię zbada, zrobi USG. Zobaczy czy wszystko po zabiegu ok. Pokaż mu wynik histo.
 
reklama
Ja mam ten sam problem z wagą. Będąc w ciąży przytyłam 1 kg a po poronieniu przybyło 4kg w miesiąc i za Chiny nie mogę tego zrzucić. Ćwiczę, staram się jeść zdrowo. Mam wrażenie, że woda mi się też zatrzymuje. Nie wiem o co chodzi 😏🤔.
Też tak miałam! Ale ja u siebie widzę dodatkowo, że jak tylko zaczynam brać duphaston to waga idzie. Całe szczęście nie jakoś drastycznie, ale jednak po ubraniach czuję. Teraz, choć mam 11tc, to brzuch tak mi wywaliło, że szok. I boczki :/ Oglądam zdjęcia brzuszków i niektóre dziewczyny mają taki jak ja w połowie II trymestru.
Ale niestety, branie tych wszystkich leków chyba siadło mi na wątrobę. Czasem wieczorem czuję jakby mi spuchła po całym dniu.
 
Do góry