- Dołączył(a)
- 23 Listopad 2019
- Postów
- 10 760
Tak moja pierwsza ciąża. Jestem w domu od czwartku. W szpitalu spędziłam jedną dobę.
Do 8 czerwca jeszcze 2 tygodnie, niby krótko, ale jak człowiek na coś czeka to może się dłużyć.... przypomnij proszę kiedy miałaś ostatnie usg? Na pewno wszystko jest OK
Były, były.... I to jeszcze więcej niż teraz, tylko się o tym nie mówiło. Taka kobieta była wręcz stygmatyzowna, przypominano jej etykietkę, że chora, wybrakowana, że to jej wina. Dlatego to było ukrywane. Z drugiej strony nie było też świadomości ciąż biochemicznych, jak sama piszesz nie było dostępu do aparatury, do badań więc często kobiety nie miały pojęcia, że poroniły, że były w ciąży....
To byly trudne czasy, dla nas niewyobrażalne....
Witaj wśród nas, przykro mi, że też straciłaś swoje maleństwo. Absolutnie nie jest to Twoja wina! Na pewne rzeczy nie mamy wpływu i mimo, że przygotowujemy się do ciąży najlepiej jak umiemy, chuchamy i dmuchamy na siebie to czasem nasze aniołki po prostu zmieniają swoją datę przyjścia na świat ....
Jesteś już w domku? To była Twoja pierwsza ciąża?
Bardzo mądrze napisane Super, że nie odpuszczacie tematu tylko konsekwentnie dążycie do realizacji swoich marzeń Trzymam kciuki!