reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wahania - czy próbować zachodzić w ciążę po poronieniu

Cześć dawno nie zaglądałam na forum, czasu mi brakuje odkąd wróciłam do pracy. Tydzień temu byłam u lekarza i powiedział że jest dobrze, nie wymagam leczenia i można działać, super ucieszyłam się. Niepokoiły mnie tylko moje miesiączki bo teraz są obfite i długie nawet 7-8 dni. Po trzech cyklach miało wrócić wszystko do normy, a tu kolejna @ przyszła i już 5 dzień się leje i końca nie widać. Czy u was też się tak zmieniły miesiączki? I chyba znowu trzeba się wybrać do lekarza, nie chce niczego zaniedbać
[...] Ja się boje ze mnie uszkodzili tymi dwoma zabiegami a nie miałam USG po drugim. Już się dowiedziałam że przyjmuje jeden lekarz w poradni więc za tydzień do niego idę.

Hej, cieszę się, że u Ciebie w porządku i że macie zielone światło. Działacie już? :)
Jak w ogóle się udał powrót do pracy? Spokojnie, bez stresu?
Co do miesiączek po poronieniu - to u mnie akurat w drugą stronę. Teraz mam krótsze. Wcześniej trwały 6-7 dni, a teraz 3-4.
Mam nadzieję, że Twój lekarz z poradni Cię uspokoi.

Ja miałam jak na razie 3 @, na dniach 4. Pierwsze dwie były ok, 5 dni i znośne, chociaż obfite. 3 to był jakiś kosmos, 4 dni plamień jeszcze przed spodziewanym terminem, potem 4 dużego krwawienia i 2 znowu plamień.
Już myślałam że w ciąży jestem, chociaż to było logicznie niemożliwe.
Ale ja mam zakażenie układu moczowo-płciowego które cały czas leczę i z tym to łączę. Zobaczymy jaka 4 będzie.

Za to nie mogę cały czas zejść z wagi, mam tyle ile w dniu wyjściu ze szpitala 😪. Cały czas 7kg na plusie. Nie wiem dlaczego bo mam większą aktywność fizyczną i zdrowo się odżywiam

A badałaś sobie poziom hormonów? Tarczycę?

Cześć Dziewczyny. Można do was dołączyć? Jestem świeżo miesiąc po poronieniu.
Chciałabym znowu zacząć się starać a z drugiej strony boję się że znowu poronie.
Na moje nieszczęście mogłam moje dziecko poronic ze stresu. Poronilam w 8tyg..[emoji17][emoji22][emoji24][emoji24]

Witaj, bardzo mi przykro kiedy czytam, że tak bardzo stresowałaś się w ciąży :( Przykro mi, że ciąża się nie utrzymała :( Myślę, że Twój strach w dniu dzisiejszym jest jak najbardziej normalny. Po tym co przeszłaś trudno by było się nie bać :( Wierzę jednak, że z każdym dniem będziesz silniejsza, spokojniejsza i ponownie gotowa na dzidziusia. Daj sobie troszkę czasu, z niczym się nie spiesz.
Rodzina Cię wpiera? Masz z kim o tym porozmawiać?
 
reklama
Ja miałam jak na razie 3 @, na dniach 4. Pierwsze dwie były ok, 5 dni i znośne, chociaż obfite. 3 to był jakiś kosmos, 4 dni plamień jeszcze przed spodziewanym terminem, potem 4 dużego krwawienia i 2 znowu plamień.
Już myślałam że w ciąży jestem, chociaż to było logicznie niemożliwe.
Ale ja mam zakażenie układu moczowo-płciowego które cały czas leczę i z tym to łączę. Zobaczymy jaka 4 będzie.

Za to nie mogę cały czas zejść z wagi, mam tyle ile w dniu wyjściu ze szpitala 😪. Cały czas 7kg na plusie. Nie wiem dlaczego bo mam większą aktywność fizyczną i zdrowo się odżywiam
Ja mam ten sam problem z wagą. Będąc w ciąży przytyłam 1 kg a po poronieniu przybyło 4kg w miesiąc i za Chiny nie mogę tego zrzucić. Ćwiczę, staram się jeść zdrowo. Mam wrażenie, że woda mi się też zatrzymuje. Nie wiem o co chodzi 😏🤔.
 
Ja mam ten sam problem z wagą. Będąc w ciąży przytyłam 1 kg a po poronieniu przybyło 4kg w miesiąc i za Chiny nie mogę tego zrzucić. Ćwiczę, staram się jeść zdrowo. Mam wrażenie, że woda mi się też zatrzymuje. Nie wiem o co chodzi 😏🤔.


Heh u mnie ten sam problem . Po ciąży pięknie zeszło A po dwóch poronieniach z rzędu hormony chyba zwariowaly i trochę mnie więcej jest .
 
Stres miałam przez rodziców, nie akceptowali tego że jestem w ciąży, chcieli żebym usunęła padały takie propozycje. Ale ja postanowiłam z partnerem że nie usunę bo bardzo chcieliśmy dziecko, staraliśmy się o nie. I jak okazało że jednak poronilam to strasznie się zalamalismy, ale teraz jest na szczęście lepiej niż wcześniej Ale wraz ciężko. Czasami to już nie daje rady bo łzy same mi leca, nie chce mi się nic tylko myślę co by było gdyby.
Mam wsparcie w partnerze i jego rodzina mnie wspiera, mogę z nimi porozmawiać o wszystkim jeśli potrzebuje. Myślę że moje relacje z jego rodzina ostatnio się bardzo polepszyly. W domu nawet nie mam co liczyć na wsparcie, nie da się poprostu.... Ja w tym domu wykańczam się psychicznie i nerwowo. Ciągle tylko stres i nic więcej...
Żałuję jednej rzeczy że nie zrobiłam tak bym była szczęśliwa i spokojna i dzidziuś by nadal rósł i bym w grudniu została szczęśliwym rodzicem.
Hej, cieszę się, że u Ciebie w porządku i że macie zielone światło. Działacie już? :)
Jak w ogóle się udał powrót do pracy? Spokojnie, bez stresu?
Co do miesiączek po poronieniu - to u mnie akurat w drugą stronę. Teraz mam krótsze. Wcześniej trwały 6-7 dni, a teraz 3-4.
Mam nadzieję, że Twój lekarz z poradni Cię uspokoi.



A badałaś sobie poziom hormonów? Tarczycę?



Witaj, bardzo mi przykro kiedy czytam, że tak bardzo stresowałaś się w ciąży :( Przykro mi, że ciąża się nie utrzymała :( Myślę, że Twój strach w dniu dzisiejszym jest jak najbardziej normalny. Po tym co przeszłaś trudno by było się nie bać :( Wierzę jednak, że z każdym dniem będziesz silniejsza, spokojniejsza i ponownie gotowa na dzidziusia. Daj sobie troszkę czasu, z niczym się nie spiesz.
Rodzina Cię wpiera? Masz z kim o tym porozmawiać?
 
Stres miałam przez rodziców, nie akceptowali tego że jestem w ciąży, chcieli żebym usunęła padały takie propozycje. Ale ja postanowiłam z partnerem że nie usunę bo bardzo chcieliśmy dziecko, staraliśmy się o nie. I jak okazało że jednak poronilam to strasznie się zalamalismy, ale teraz jest na szczęście lepiej niż wcześniej Ale wraz ciężko. Czasami to już nie daje rady bo łzy same mi leca, nie chce mi się nic tylko myślę co by było gdyby.
Mam wsparcie w partnerze i jego rodzina mnie wspiera, mogę z nimi porozmawiać o wszystkim jeśli potrzebuje. Myślę że moje relacje z jego rodzina ostatnio się bardzo polepszyly. W domu nawet nie mam co liczyć na wsparcie, nie da się poprostu.... Ja w tym domu wykańczam się psychicznie i nerwowo. Ciągle tylko stres i nic więcej...
Żałuję jednej rzeczy że nie zrobiłam tak bym była szczęśliwa i spokojna i dzidziuś by nadal rósł i bym w grudniu została szczęśliwym rodzicem.


Rozumiem że nie masz wsparcia w rodzinie swojej tak się zdarza.
Może warto wyciągnąć lekcje na przyszłość i trochę się odseparowac od "najbliższych " ?
Mimo wszystko nikogo nie obwinialabym za poronienie. Niestety to się bardzo czesto zdarza a życie samo w sobie jest stresujace i mimo wszystko zdrowe Dzieci przychodzą na Świat .
Nie obwiniaj się proszę
Nic złego nie zrobiłaś.
Jeśli czujecie że chcecie zostać razem rodzicami i dane Wam być razem to postaraj się otrzeć łzy i spróbujcie raz jeszcze.
Strach będzie zawsze.
Niestety.
Wierzę jednak że tym razem będzie dobrze .
Trzymam kciuki .
Nie poddawaj się.
 
No właśnie planuje w tym tygodniu się wyprowadzić bo już mam dość tego stresu tych docinek na każdym kroku.
Moja ginekolog powiedziała, że za 2msc mogę ponownie się starać jeśli tylko będę chciała.
Rozumiem że nie masz wsparcia w rodzinie swojej tak się zdarza.
Może warto wyciągnąć lekcje na przyszłość i trochę się odseparowac od "najbliższych " ?
Mimo wszystko nikogo nie obwinialabym za poronienie. Niestety to się bardzo czesto zdarza a życie samo w sobie jest stresujace i mimo wszystko zdrowe Dzieci przychodzą na Świat .
Nie obwiniaj się proszę
Nic złego nie zrobiłaś.
Jeśli czujecie że chcecie zostać razem rodzicami i dane Wam być razem to postaraj się otrzeć łzy i spróbujcie raz jeszcze.
Strach będzie zawsze.
Niestety.
Wierzę jednak że tym razem będzie dobrze .
Trzymam kciuki .
Nie poddawaj się.
 
reklama
Cześć dawno nie zaglądałam na forum, czasu mi brakuje odkąd wróciłam do pracy. Tydzień temu byłam u lekarza i powiedział że jest dobrze, nie wymagam leczenia i można działać, super ucieszyłam się. Niepokoiły mnie tylko moje miesiączki bo teraz są obfite i długie nawet 7-8 dni. Po trzech cyklach miało wrócić wszystko do normy, a tu kolejna @ przyszła i już 5 dzień się leje i końca nie widać. Czy u was też się tak zmieniły miesiączki? I chyba znowu trzeba się wybrać do lekarza, nie chce niczego zaniedbać
Moje z 5 dni wydłużyły się do 6-7 i były bardziej obfite niż zazwyczaj. Przed poronieniami to w ogóle się nie skarżyłam na okres, czasem był tak skąpy aż nieodczuwalny. Ale też prowadziłam zupełnie inny tryb życia. Natomiast fakt jest taki, że i sam okres i cykl się wydłużył. Na pewno jeśli nie miałam kontrolnego USG po zabiegu to powinnaś się wybrać i zobaczyć co i jak
 
Do góry