reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

waga,zdrowie i rozwój naszych pociech

Liz ja też bym sie skonsultowała z innym lekarzem bo mi sie wydaję ta pediatra jakaś nienormalna. Ja w ciąży piłam TYLKO mleko bo miałam zgagę i to mi chwilowo przynosiło ulgę ale nie dziwię Ci się że teraz panikujesz zwłaszcza z tą astmą:no: Ja co wieczór przed spaniem czy mała oddycha dobrze czy nie psikam jej do noska wodą morską i kładę pieluchy mokre na kaloryfer i tak jakoś dosypia do rana i rano jej dopiero noska czyszczę (codziennie rano muszę). Wcześniej jej się nosek w nocy zatykał i był problem ze spaniem. Moja Laura w nocy tez czasem dziwnie oddycha tzn sapie, wzdycha, mój synek też tak robił i ja nie spałam w nocy bo się bałam że coś się dzieje ale on był chory i dlatego panikowałam, teraz wiem że to normalne, że jej się po prostu coś śni i dlatego tak robi ale jak Ci tak ta baba nagadała to się nie dziwię naprawdę że panikujesz.
 
reklama
Liz - a czemu rulonem czyścisz? I te olejki też za duzo. Pediatra powiedziałą że niektóe dzieci tak poprostu mają i będą sapać. Moje dzieci oboje. Jak Gosia miała katar to inna pediatra przepisałą jej Zyrtek na tą sapkę. Ale podawałam 5 dni i bez poprawy. Wystarczy wkropić sól albo psiknąć.Potem główka w dół, trochę wyleci, część dziecko wypsika a potem wyciągam fridą. Moja też sapie, syn sapał bardzo długo. ALe on miał skazę białkową. DIeta restrykcyjne a i tak nie było dobrze. Przestał ulewać, buśka mu się poprawiła i kupy nie miały nitek krwi. JAdłąm tylko suchy chleb z dżemem i wędliną, a do smarowania te margaryny na cholesterol bo one były na olejach. Jak miałam atak to kupowałam bebilon pepti i zjadałam łyżeczkę na sucho. CZasami jak zgrzeszyłam (zjadłam np. biszkopta) to niestety przez miesiąc czekać trzeba było na poprawę. MAły wyrósł ze skazy po ok 1,5 roku. PO 2 latach już jadł jogurt, serek. Na mleku kartonowym był 2 lata potem przeszlismy na krowie. CZasami dostał suchych plamek nan rękach ale rewelacji innych nie było. Teraz uwielbia mleko i pije w dużych ilościach.
Może cie pocieszę, ze synek kuzynki przeszedł na NUtramigen a i to nic nei pomogło. Teraz ma rok i alergolog i pediatra i gastroalergolog twierdzą że nei wiedzą co mu w sumie jest i na co ta alergia. A u lekarzy byłą chyba 5 i to różnych specjalności.

Ja sapka u małej się nie przejmuję, jak jestem u lekarza to zawsze pyta o nią. Pediatra powiedział że szkoda w sumie nas bo my spać nei mozemy i musimy tego słuchać. A maławyrośnie.
A ten lekarz to jakiś konował.
 
Mama-1222, z tym rulonem waty (zwilżonym) to położna mi zaleciła, czasami go wymęczę zanim coś wyciągnę. Wczoraj jak mu wkropiłam odrobinkę soli fizjologicznej to wydawało mi się, że ją zdjadł :szok: hehe, ale później fridą zassałam i troszkę glutków wyszło. Teraz już regularnie zaglądam mu w nosek i jak coś widzę, to reaguję, żeby jemu ulżyć.
 
Liz -ja też stosuję rulon z waty zwilżonej solą fizjologiczną lub woda przegotowaną. Przy pierwszym dziecku zakraplałam wprost do noska, ale gdy któregoś dnia Remy stracił głos i zaczął chrypieć jak Himilsbach, położna powiedziała, że to od kropli, które podrażniają gardło. U takich maluszków lepiej nie psiukać wprost do noska.

A co do napletka - skandal!!!! Remy miał 2 latka, gdy pediatra stwierdził, ze napletek trzeba usunąć chirurgicznie i skierował nas do chirurga. Na szczęście trafiliśmy na mądrą panią doktor. Wybiła nam zgłowy obrzezanie, nacinanie, etc napletka. Powiedziała, że ABSOLUTNIE nie wolno nalpetka siłowo odsuwać. Można delikatnie odsuwać podczas kąpieli, żeby wymyć mastkę. DELIKATNIE. Powiedziała, że jest mnóstwo KONOWAŁÓW, którzy od razu każą maluchom usuwac napletek, gdy tylko jest ściślejszy. Ale takie zerwanie napletka może grozić jeszcze gorszym przyrastaniem, gdy rana się goi! W skrajnym przypadku może w znacznym stopniu utrudnić życie płciowe w przyszłości! Można stosowac np. Kuterid, maść sterydową, po kropelce na czubek siusiaka wieczorem. Po ok 7 dniach napletek spokojnie się zsuwa. ech.... zamiast sprobować najpierw bezboleśnie dzicku pomóc... chyba bym jej przyłożyła, gdyby coś takiego zrobiła mojemu synkowi. No, ale ja miałam szczęście trafić do DOBREGO lekarza. Bardzo serdecznie panią doktor pozdrawiam!
 
Ja się nie będę wypowiadać jak ja czyszczę nos mojemu Antkowi:rolleyes2:
A z tymi siusiakami to masakra,jak można na siłę takie coś robić?:szok:
Antoś sapał i nawet nie wiem kiedy przestał.teraz śpi tak cichutko,że czasami ta cisza mnie budzi:happy2:
 
Kilka słów jak ja pozbyłam się ciemieniuszki... otóż przez dwa tygodnie stosowałam oliwkę na 2h przed kąpielą i czapeczka pomagało ale bardzo powolutku odpadały... aż kupiłam olejuszkę w aptece i stosujemy ja od trzech dni i w końcu zeszła... żałuje że wcześniej nie kupiłam...

Musze Wam się przyznać że ja wogóle nie czyszcze noska bo Filipek z rana kicha wiec sam sobie oczyszcza:-)

A co do siusiaka to sie przeraziłam...
u mnie lekarka nie bada chociaż powinna... muszę ja zmienić bo jak chcę się coś dowiedzieć to za język trzeba ciągnąć... i u nas również nie mierza:-(
a mały tydzień temu ważył 7kg:-)
Pozdrawiam


A co do krostek to my stosowalismy BEVITA.
 
Ostatnia edycja:
u nas walka z ciemieniuchą narazie wygląda tak, że smaruję młodemu cały czas oliwką i po kąpieli porządnie wyczesuję...zauważyłam, że na całej głowce ma już tylko kilka "strupków", ale na ciemiączku to cholerstwo nadal jest:-( chyba wybiorę sie po tą olejuszkę do apteki..
 
Ojejeku, straszne historie z tymi napletkami :szok: A ta lekarka Liz zdrowo szurnięta, co tu dużo gadać :dry:

Emotion mój Julek też mniejszy na tle październikowych dzieci - wczoraj na szczepieniu, równiutko na 3 miesiąc ważył 6100. Czyli w ciągu ostatnich 6 tygodni przybrał równo kilogram, a od urodzenia w sumie 2,1 (no, nieco więcej, bo w szpitalu spadł 300 gram na wadze, więc licząc od tej najniższej wagi to będzie 2,4). Trochę się martwię, że taki niewielki, zwłaszcza, że urodził się spory chłop - 4 kg z małym hakiem. No, ale pediatra mówi, że wszystko OK, a mąż się ze mnie nabija, jak mówię o swoich niepokojach. Jeśli chodzi o wzrost, to zmierzyli mu 60 cm, a ubrania nosi 62-68, przy czym z tych 62 to w większości już wyrasta.

Julek jest wyłącznie na cycu. Problemów z ciemieniuchą czy krostkami nie mamy, za to z kupami ostatnio owszem. Od początku były zawsze lekko śluzowate, ale kolor i konsystencja OK, robił 1-2 dziennie. Za to dużo ulewał. Ograniczyłam nabiał, i poprawiło się z ulewaniem. Jak tylko sobie trochę pofolgowałam z nabiałem - od razu więcej ulewał. A 1,5 tygodnia temu zaczął robić zielone kupy, strasznie wodniste i nieprzyjemnie pachnące, i po 5-6 dziennie, także w nocy, co wcześniej się nie zdarzało. Nie wiedziałam, czy to infekcja, zęby (podobnie jak większość Waszych dzieci ma obawy ząbkowania) czy efekt przeżarcia się nabiałem (sernik! taki był dobry!!!). Od poniedziałku odstawiłam nabiał całkowicie, wyłączyłam nawet masło (chleb polewam sobie oliwą) i uważam na produkty, które mogą go "przypadkiem" zawierać (niestety, nawet w wędlinach się trafia) - i po dwóch dniach kupy wróciły do normy. Także teraz jestem już niemal pewna, że Julek nie toleruje białek mleka. Pobędę 2 tygodnie na tej diecie i zrobię prowokację, żeby się upewnić. Z dietą bezmleczną mam doświadczenie, bo starszy synek był na niej kilka lat. Ja sama dopiero zaczynam, i cóż, trochę ból, bo uwielbiam sery, ale z drugiej strony muszę przyznać, że na żołądku czuję się jakoś lepiej.
 
Ostatnia edycja:
Emotion mój Julek też mniejszy na tle październikowych dzieci - wczoraj na szczepieniu, równiutko na 3 miesiąc ważył 6100. Czyli w ciągu ostatnich 6 tygodni przybrał równo kilogram, a od urodzenia w sumie 2,1 (no, nieco więcej, bo w szpitalu spadł 300 gram na wadze, więc licząc od tej najniższej wagi to będzie 2,4). Trochę się martwię, że taki niewielki, zwłaszcza, że urodził się spory chłop - 4 kg z małym hakiem. No, ale pediatra mówi, że wszystko OK, a mąż się ze mnie nabija, jak mówię o swoich niepokojach. Jeśli chodzi o wzrost, to zmierzyli mu 60 cm, a ubrania nosi 62-68, przy czym z tych 62 to w większości już wyrasta.
Moja Niusia na 3 i pol miesiaca 5, 700 ... [wiec przybrala od porodu 1,5 kilo/ a od najnizszej wagi 1,8 kilo]
lekarka mowi ze poki przyrost jest 600g / miesiac to okej... to liczy 1,8:3 miesiace - to daje 600 gram - wiec okej bo te dwa tygodnie to taki 'gratis'... No ale zrobic nie zrobie nic - mloda w wiekszosci na flaszce..
|Wzrstowo mi juz z 68 powoli wyrasta.

Mamy za soba szczepien na GRuzlice :)
[w irl nie szczepia i tu zalatwialam 'pobocznie] - to wazyli mi ja w koncu na golacha - dokladnie :p
 
reklama
Do góry