Dziewczyny nie stresujcie się! Każdy dzieciak ma swój rytm rozwoju...oczywiście nasza stymulacja ma znaczenie ale tak naprawdę dziecko samo wie kiedy jest na co gotowe. Jak pomyślę o moich rodzicach wychowanych na wsi gdzie dziadkowie musieli chodzić w pole i generalnie ogarniać całe gospodarstwo to wątpię żeby babcia miała czas zajmować się trójką małych dzieci a co dopiero rozwodzić się nad ich tempem rozwoju. Brało się dzieci kilkumiesięczne w pole a one się same sobą zajmowały i wszyscy wyrośli zdrowi i w pełni sprawni;-)
Pesca ja też czasem czuję presję jak dzieciaki tu z naszego forum już zaczynają raczkować itd. Oczywiście wszystkim zdolniachom składam szczere gratulacje
My dopiero mamy od kilku dni matę, i zgadzam się z przedmówczyniami, że leżenie na podłodze pomaga w szybszym załapywaniu pewnych kwestii. Igo zaczął przewracać się na brzuch, na plecki jeszcze nie umie i tyle, leży sobie i coś kombinuje ale generalnie to leniuch z niego. Wkurza się bardzo szybko, nerwus w mamę
i muszę go zabawiać żeby chciał jeszcze na macie poleżeć. Ale na wszystko ma jeszcze czas. Ja wrześniówki czytam codziennie, bo fajnie piszą, tak bez ciśnienia, no i czytam z ciekawości co czeka prawdopodobnie moje dziecię za "miesiąc". Tam tylko tej perell dziecko stoi, reszta siada. A jak wchodziłam na lipcówki i sierpniówki to tam jeszcze wiele dzieciaków pewnie nie siedzi. I nikt się nie martwi. Najważniejsze żeby dziecko rozwijało się symetrycznie i napięcie mięśni było właściwe, reszta przyjdzie w swoim czasie.
vinga a co nasze dzieci powinny już gadać? szczerze mówiąc nie zastanawiałam się nad tym w ogóle...mój czasami nic nie gaworzy kilka godzin, dużo pluje, pruka no i właśnie takie samogłoski raczej męczy: aaa, buuuu, eee, oooo...jak miał 2 miechy to było piękne: a guu, a gii, gej
, hej itd.