margo- troszkę to trwało, ale jestem już szczęśliwa wiadomo tamtych rzeczy się nie zapomnie, bo to moja aniołeczki od pierwszych dni były ważne i miałam nadzieję,że nie poronie, ale było inaczej, teraz jest Alanuś kochany synuś przy też ciąży to schizy miałam jak niewiem po takich przejściach ktoś by pomyślał, że wariatką jestem i przeżywam, bo coś mnie zabolało itp, ale tak już jest po takim czymś uraz i zamartwanie się, jestem szczęśliwa, że nie poddałam się i walczyłam o to żeby mieć dziecko, bo były chwile, gdy chciałam się poddać i myślałam kiedyś o adopcji za pare lat, bo wiem, że w tym wieku którym jestem to nie miałabym szans z mężem się starać o adopcje trzeba mieć we dwóch mega dobre zarobki itp.
Mi ten brzuchol to się właśnie zbierał prze te cztery ciąże i dlatego jak szłam do porodu to miałam mega bęben jak na dwojaki lekarze do końca myśleli,że nie będzie to jedno dziecko, ale dwójka, chociaż usg wykazywało syneczka

mieli czape ci lekarze jak nie wiem :-) wstrętny mam ten brzuch w rozstępach i flaczek, ale jest za to Alanek i to najwspanialsze nic się temu nie równa... Ja powiedziałam, że nic sobie nie kupuje ciuchów nie będę miała w czym chodzić to będę musiała schudnąć, bo wyboru nie będzie...
Ponoć po cc też dłużej ciało dochodzi niż po naturalnym względem sylwetki czytałam właśnie może to i prawda przez to ten brzuch tak nisko jest.
A dziewczyny po cc jak tam wasze blizny? Ładnie wam zszyto brzuszki, ja chwale szycie jest idealne, a blizna coraz mniejsze praktycznie nic nie widać taki cieniutki równy paseczek.