reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Waga w ciąży ta "prawidłowa" i rzeczywista

reklama
W ciąży przytyłam 12,5 kg- 4 miesiące po porodzie ważę kilogram więcej niż przed ciążą. Piersi mam big od mleczka rzecz jasna więc w sumie pewnie nie muszę już nic zrzucać. Karmiąc mam wilczy apetyt i obżeram sie ciągle, nawet w nocy muszę jeść, bo mam niepohamowane ssanie w żołądku jak wstaję karmić dziecko. Pozdrawiam.
 
Ja przed ciaza wazylam 62kg pod koniec mialam juz 80kg czyli przytylam sporo.Wszyscy sie smiali ze najpierw szedl moj brzuch potem ja:-D A teraz waze 58 kg i nawet sie nie odchudzalam wiec jestem szczesliwa:-);-)
 
Obecnie jestem w 29 tygodniu, to jest ok.6.5 miesiąca.Poki co przybyło mi ok.8kg,ale...
Nie miałam zachcianek, jedno małe prince polo zaspokajalo moje zapotrzebowanie na słodycze na parę dni.Mimo miłości do jedzenia i dużych porcji niewiele mi sie mieściło w żołądku, mimo szczerych chęci!!!!:tak:Naprawdeę szczerych!!!!!!!:happy2:
Ale podobno to sie może zmienic, bo od wczoraj pochlonęłam juz 2 paki delicji i jest ok.Dlatego pytanie:Czy zauważyłyście moze jakieś przełomy w ciąży?Mowi się ze drugi trymestr to cudowny okres- poki co potwierdzam.A co bedzie w trzecim?:-)
Pozdrawiam
 
Witam!
Ja przed ciążą ważyłam 55kg, najpierw schudłam na poątku ciązy ok 2kg, potem juz tylko waga szła w górę i do końca ciąży ważyłam 75kg(a odrzuciło mnie od słodkiego i nie jadłam słodyczy-owoce i mięso-i jest córcia), po porodzie od razu poszło 12kg, i wazyłam 63kg , teraz ważę 59 kgi tak niestety waga mi sie utrzymuje, a minęło już ponad 8miesięcy:zawstydzona/y:.
Według norm ksiazkowych nie powinno się przytyć więcej niż 15kg w ciązy, ale co można poradzić??
 
Przed ciążą 50kg. na ostatniej wizycie u gina 75kg a srenio przez miesiac na koncówce 2,3 kg przybieralam wiec przy porodzie jakies 28 kg więcej i to nie przypominam sobie zebym siedziala w pokoju wypelnionym jedeniem :)
Teraz (rok i 8 miesiecy po porodzie) ważę 65,64 w porywach i więcej za nic nie chce zejsć.A ja bym chciala chociarz 59 zeby miec ta 5 z przodu :)
Dodam ze to przed ciazowej wagi nie chce wrocic bo bylam za chuda(mierze 170-172cm)
 
troche to wszystko strasznie brzmi...ja fakt jestem dopiero w 13 tygodniu i w sumie schudlam pare kilo (zasluga braku alkoholu we krwi zapewne)...domyslam sie ze to zacznie sie zmieniac powoli szczegolnie ze moje zamilowanie do czekolady w chiwli obecnej nie ma granic :no:

niemialam figury modelki przed ciaza i poza tym jestem bardzo malutka (156cm)
 
reklama
hej:-)


Jestem w 33 tygodniu ciązy, dotej pory przytyłam 10 kg i mam nadzieje, ze wróce do mojej wagi, bo co z moimi ciuchami:rofl2:koleżanki mówią, że wcale dużo nie przytyłam, mysle, że to raczej z uprzejmości-bo ja uważam ze wyglądam jak słoń:baffled:do tej pory nie jadłam prawie słodyczy, tylko owoce [winogrona, duzo arbuzów) no i rodzynki jak miałam ochote na słodkie. w pierwszym trymestrze schudłam 5 kg az lekarz marudził, ale co miałam począć jak miałam do 4 miesiąca jadłowstręt i wymioty. jednak gdy już byłam w stanie jeść to w tydzień nadrobiłam to 5 kg a teraz doszło jeszcze 10kg, na ostatnim usg wyszło, że dzidziuś jest bardzo ciężki, więc się łudze, że po porodzie nie będzie tak żle, nie wyobrażam sobie abym waźyła 60 kg i tak mi zostało:szok:przed ciążą,ćwiczyłam regularnie aerobik, jeździłam na roweże, czasami pływałam, w ciązy do 31 tygodnia tez byłam bardzo aktywna, a teraz musze dużo leżeć, więc martwie sie co bedzie z moją wagą skoro spędzam czas biernie:-(wg artykułow prasowych powinnam nie mieć problemu z zgubieniem tego ale po tym co przeczytałam przed chwilą nie jestem tego taka pewna - :baffled:


Mmaba
 
Do góry