reklama
Martuska
Fanka Lipcowa mama 05'
- Dołączył(a)
- 18 Maj 2005
- Postów
- 3 338
No to laseczki odkopuje troszke temat, bo gdzies utonal wsrod innych
Od ponad tygodnia mam napad wilczego glodu. Pisalysmy o tym dziewczyny i nie myslalam, ze mnie to tez spotka a spotkalo. Poprostu apety mi staaarsznie dopisuje.
2 tyg. temu mialam 7 kg na plusie, a teraz ze nie wiem, bo kurcze nie waza mnie na wizytach, a sama niemam sie gdzie zwazyc, no ale mysle, ze skoro tyle jem ostatnio to cos mi przybyc musialo.
A tak wogole to wlasnie ciekawa jestem kiedy ten porod nastapi od czasu kiedy mam te "napady wilcze", bo czekam : Dam znac napewno
Od ponad tygodnia mam napad wilczego glodu. Pisalysmy o tym dziewczyny i nie myslalam, ze mnie to tez spotka a spotkalo. Poprostu apety mi staaarsznie dopisuje.
2 tyg. temu mialam 7 kg na plusie, a teraz ze nie wiem, bo kurcze nie waza mnie na wizytach, a sama niemam sie gdzie zwazyc, no ale mysle, ze skoro tyle jem ostatnio to cos mi przybyc musialo.
A tak wogole to wlasnie ciekawa jestem kiedy ten porod nastapi od czasu kiedy mam te "napady wilcze", bo czekam : Dam znac napewno
Cześć,
Martuśka ja pod koniec ciąży to niewiele mogłam zmieścić jedzenia w brzuchu. Za to miałam ogromny apetyt na słodzycze, choć do 7 miesiąca to słodkie wcale mi nie smakowało.
W ciąży przybyło mi 15 kg. Synek ważył 4200 i miałam bardzo dużo wód płodowych. Do swojej wagi wróciłam po miesiącu, a po 2 miesiącach było jeszcze 5kg mniej i na tym waga mi się zatrzymała.
Pozdrawiam
Giza
Martuśka ja pod koniec ciąży to niewiele mogłam zmieścić jedzenia w brzuchu. Za to miałam ogromny apetyt na słodzycze, choć do 7 miesiąca to słodkie wcale mi nie smakowało.
W ciąży przybyło mi 15 kg. Synek ważył 4200 i miałam bardzo dużo wód płodowych. Do swojej wagi wróciłam po miesiącu, a po 2 miesiącach było jeszcze 5kg mniej i na tym waga mi się zatrzymała.
Pozdrawiam
Giza
Martuska
Fanka Lipcowa mama 05'
- Dołączył(a)
- 18 Maj 2005
- Postów
- 3 338
Giza to szybciutko pozbylas sie kilogramow ciazowych, az nawet nadprogramowo. Ja pewnie tez wroce szybko do wagi sprzed ciazy, bo wiele tego na sobie nie mam, a dodatkowo piersia karmic chce.
Co do jedzonka, to tez wiele na raz zjesc nie moge, ale za to jem czesciej a malymi porcjami. Zreszta brzuch mam nizej to wiecej juz teraz wejdzie
No i wlasnie Giza pamietasz na ile przed porodem ten apetyt wzrosl?
Co do jedzonka, to tez wiele na raz zjesc nie moge, ale za to jem czesciej a malymi porcjami. Zreszta brzuch mam nizej to wiecej juz teraz wejdzie
No i wlasnie Giza pamietasz na ile przed porodem ten apetyt wzrosl?
margot
Mamma Mia!
- Dołączył(a)
- 4 Październik 2004
- Postów
- 12 244
Ja ostatecznie przytyłam 17 kilo (ciekawe, ile moich postów jest w tym wątku ), a teraz - dwa miesiące po porodzie - mam jeszcze 5 kilo na plusie w stosunku do wagi przedciążowej. Oznacza to, że w 2 miesiące schudłam 12 kilo (synek ważył 3530), nie narzekam, zważywszy że żadnej diety nie stosuję, jem nawet sporo, ale karmię piersią, chodzę na długie spacery i taszczę wózek
ja w ciąży przytyłam 11,5 kg, teraz czyli 6 tygodni później mam jeszcze 5 kg więcej niż przed ciążą, ale oddwóch tygodni moja waga stoi w miejscu. Odchudzać się nie będę bo karmię piersią i było by to głupie z mojej strony ale ćwiczę ;D
pozdrawiam
pozdrawiam
e_mama
Lipcowe mamy '05 '09
- Dołączył(a)
- 23 Czerwiec 2005
- Postów
- 10 084
a ja przytyłam dużżżżzzzzzzzzzo za dużżżżżżżżżżzzzzzzo na na na na ....
obawiam się, że jestem tutejszą rekordzistką
a zawdzięczam to temu, że ominęły mnie początkowe dolegliwości ciążowe związane z porannymi spotkaniami z białą skałą
ufff- całe szczęście... i jak zaczęłam sobie tyć od samego początku to sobie tyję do tej pory...
w 3 miesiącu przestałam pracować i jestem ciągle na zwolnieniu, więc odpadła mi aktywność i codzienny wysiłek związany z dojazdami do pracki
no i mam monstrualnie gigantyczny apetyt, na wszystko i o każdej porze, a jak mnie łapie głód to nie ma, ze sobie powiem- spox- nie jem, jak czegoś nie wrzucę do środeczka to robi mi się tak bleeeee, fuuuj, byle jak i boli brzusio...
obawiam się, że jestem tutejszą rekordzistką
a zawdzięczam to temu, że ominęły mnie początkowe dolegliwości ciążowe związane z porannymi spotkaniami z białą skałą
ufff- całe szczęście... i jak zaczęłam sobie tyć od samego początku to sobie tyję do tej pory...
w 3 miesiącu przestałam pracować i jestem ciągle na zwolnieniu, więc odpadła mi aktywność i codzienny wysiłek związany z dojazdami do pracki
no i mam monstrualnie gigantyczny apetyt, na wszystko i o każdej porze, a jak mnie łapie głód to nie ma, ze sobie powiem- spox- nie jem, jak czegoś nie wrzucę do środeczka to robi mi się tak bleeeee, fuuuj, byle jak i boli brzusio...
reklama
Martuska
Fanka Lipcowa mama 05'
- Dołączył(a)
- 18 Maj 2005
- Postów
- 3 338
Czytalam w ksiazce zaklinaczki, ze podobno kobieta karmiaca powinna miec te 5 kg na plusie. Nie wiem czy tak kazdemu sie udaje : Ale prawda jest ze specjalnie nie ma sie co odchudzac przy karmeiniu. Cwiczenia jak najbardziej.
e_mamo napewno nie jestes rekordzistka Zreszta duzo zalezy od tej wyjsciowej masy.
e_mamo napewno nie jestes rekordzistka Zreszta duzo zalezy od tej wyjsciowej masy.
Podziel się: