reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Waga w ciąży ta "prawidłowa" i rzeczywista

Agnieszko, no właśnie tak liczę na te truskawki w czerwcu :) O ile wiem na efekty tego co się zjadlo w pokarmie z piersi trzeba czekac okolo dwa dni, wiec jednak bezpośrednio przed porodem trzeba bedzie pewnie odstawić truskawki. No ale to dopiero na początku lipca pewnie, tak jak dla nas :D
A co do diety w czasie karmienia - zazwyczaj można wprowadzac stopniowo różne produkty. Ale jedna z moich koleżanek miala silnie alergizujące dziecko i musiala bardzo ograniczyc diete. Sama schudla bardzo-bardzo i nie miala sily zeby zajmowac sie dzieckiem. Musiala po prostu zrezygnowac z karmienia piersia, bo to na niej by sie źle odbilo. Mam nadzieje że to taki rzadki przypadek - w końcu nasze zdrowie tez jest ważne...
 
reklama
Z tego co ja się orientuję to przed porodem nie trzeba stosować żadnej specjalnej diety. Całą ciążę marzę o świeżych truskawkach i boję się że już nie zdążę ich pojeść bo termin mam na 14 czerwca.
Rzeczywiście powinno się uważać na owoce pestkowe takie jak truskawki, poziomki czy śliwki, ale już na przykład jabłka, winogrona i arbuzy zaleca się karmiącym mamom. Jakby na to nie patrzeć oprucz bananów i niektórych owoców egzotycznych to wszystkie owoce mają pestki. Ja jestem zwolenniczką racjonalizmu. Karmiąc piersią zamierzam jeść wszystko, ale rozsądnie. Wiadomo, że nie zjem bigosu 2 dni po porodzie i nie będę jeść czekolady i słodyczy(też są silnymi alergenami), ale z nabiału nie zamierzam rezygnować bez potrzeby.
Dieta ma być racjonalna i pełnowartościowa. Uniknąć alergii się nie da, ale ja nie zamierzam dać się zwariować bo myślę, że mogę bardziej zaszkodzić niż pomóc. W końcu Maluch będzie wraz z mlekiem zjadał to co ja i zamierzam mu dawać to co najlepsze, a monotonna niealergizująca dieta chyba nie jest najlepszym rozwiązaniem.
To moje zdanie na temat diety matki karmiącej, zresztą mam dietetyka wśród znajomych, ale każda z was ma prawo mieć inne zdanie na ten temat.
 
Witam wszystkie mamuśki :) Ja w pierwszej ciąży przytyłam 22 kg. Obiecałam sobie, że jeśli będe po raz drugi w ciąży będę się bardziej pilnować :D
Obecnie jestem w 36 tc i do tej pory przybyło mi 13,5kg więc będzie dobrze :laugh:
Pozdrawiam Was wszystkie i trzymam kciuki, powodzenia ;)
Anka.
Chętnie nawiążę kontakt z mamuśkami również na gg, mój nr 4213066
 
A ja na dzień dzisiejszy przytyłam 1kg a jest to już 20 tydzień. Brzuszek widoczny oko cieszy ;)
Wyjściowo byłam puszystym pulpetem (81/163) więc pewnie dlatego. A jadam zdrowo i jakościowo. Do słodyczy nie ciągnie, raczej do warzywek i owockow.
Ciekawe co bedzie dalej?

pozdrawiam Brzuszaczki
 
A ja przytyłam 14 kilo, z czego 5 kg na 3 tygodnie przed rozwiązaniem...byłam wtedy straszkiwie głdna i w kólko ruszalam buzią (jadłam na przemian czekoladę i fasolkepo bretońsku..). Po porodzie i podczas karmienia schudłam w sumie 21 kilo....taki patyczak się ze mnie zrobił...
 
Tuśka co Ty się matrisz, ja od początku ciąży mam na plus 22 kg. Owszem martwię się jak to zgubię, tym bardziej, że zawsze byłam szczupła (55 kg przy 168 cm). Ale jak jabym przytyła TYLKO 10 kg, to wogóle byłabym zadowolona. No ale nic nie poradzę. Jakoś specjalnie się nie obżeram, myślę, że dużo wód mi się zatrzymuje w organiźmie, a dzieciolek przecież również jest z dnia na dzień większy. A nawet do 13 kg to jest jakaś norma. Ostatnio w książce czytałam, że dziecko, plus wody, łożysko, piersi itp waży około 12 kg. Trzymajcie się wszystkie i nie dajcie się zwariować wagą. U mnie w rodzinie wszystkie babki tyły około 25 kg w ciąży, a teraz są szczuplutkie jakby nigdy nic. (mam nadzieję, że u mnie też tak będzie ;))
pozdrawiam
 
Ostatnio mam kręćka na punkcie wagi. A do tego takie jazdy i humory,że zaskakuje sama siebie. :mad:
Cały czas myslę aby za duzo nie przytyć, a z drugiej strony przecież nie będę się teraz odchudzać. Mam nadziję że to chwilowe nastroje, bo już wysiadam.
 
Hej ...ja już przytyłam 23kg.... i wcale się nie obiadam....obojętnie czego bym nie jadła i nie robiła...i tak tyje...ale już się przestałam tym przejmować ...wiem ,żę jak się wezmę to zrzucę...ważne aby dzidzia była zdrowa....
Także laseczki nie martwcie się......po porodzie
...DAMY RADĘ...
 
reklama
Często się pojawia pytanie, czy toprawda, że w 8 miesiącu najwięcej się tyje. Wmoim przypadku owszem - na przełomie 7/8 miesiąca miałam ostry skok - 4 kg! Ale miałam tez taki sam skok wcześniej - 5/6 miesiąc. A tak to tyłam sobie równomiernie, około kilo na miesiąc. Na początku się cieszyłam, że skoro tak, to więcej niż 10 nie przytyję, no ale niestety skończyło się na 16 (było nawet 17, już zresztą pisałam, ale schudłam w 9). Myślę, że wiosną i latem łatwiej zachować umiar w łapaniu kilogramów. Mój 5/6 miesiąc przypadł na grudzień i wtedy skok wagi był ewidentnie moją winą - po pierwsze, miałam akurat taką pracę, że mnóstwo czasu spędzałam na świeżym powietrzu (czytaj - na cholernym zimnie) i rozgrzewałąm się herbatą z cytryną i dużą ilością cukru no i generalnie naprawdę sporo jadłam, żeby nie zamarznąć. A potem były święta... Ale czemu tak ostro przybyło w 8, to nie wiem. Przez całą ciążę nie objadałam się słodyczami, ani jakimiś chipsami, bo normalnie jem mało takich rzeczy, po prostu nie przepadam, ale apetyt na normalne jedzenie miałam większy i nie da się ukryć, że porcje się powiększyły...
Miałam nadzieję, że mniej przytuję, ale cóż... na szczęście nie jest źle z wyglądem - po prostu ze szczuplutkiej dziewczyny zrobiła się solidna, zaokrąglona kobieta (gdzieniegdzie ekstremalnie zaokrąglona ;D) A moje karmiące kumpelki chudną w oczach, więc na to liczę...
 
Do góry