reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wada Serca Zespół Downa u Plodu

reklama
Dużo sił dla ciebie. Malutka zazna spokoju, nie bedzie juz czuła bólu, cierpienia. Bedzie w lepszym miejscu. Co do kremacji nie mam pojęcia bo my synka pochowalismy w trumience.
Łzy same mi lecialy gdy zobaczylam to zdj.... To takie niesprawiedliwe ze my matki musimy organizować pogrzeb właśnie go dziecka. [emoji24]
 
Dużo sił dla Was, dla Ciebie i Malutkiej, męża, dzieci. Żeby Wam się życie poukładało, żebyście mimo wszystko jako rodzina wyszli z tego silni. Bardzo mi przykro. 💔😢
 
Mysle, ze zaklady pogrzebowe zajmuja sie wszystkim. Mowicie co chcecie i tyle.
Nie wyobrazam sobie co czujecie za kazdym razem gdy dzwoni telefon... straszne takie czekanie na najgorsze.
 
Jak to wszystko wygląda...bo zaczynamy myśleć bo tym z mężem...
Jeśli będziecie chcieli to po kremacji mała może zostać pochowana w rodzinnym grobowcu jeśli wyrazicie taką wolę. Urnę z prochami zazwyczaj chowa się wtedy do specjalnej trumny. Musicie tylko znaleźć odpowiedni zakład pogrzebowy który posiada piec do kremacji. Wszytskie formalności, akty zgonu, zaświadczenia itp wyglądają tak jak w przypadku tradycyjnego pochówku.
Nie napiszę Ci nic mądrego, prócz tego że nawet nie wyobrażam sobie jak się czujesz. Trzymaj się jakoś.
 
@NewMom Mogę się tylko domyślać jak dziwnie się czujesz...z jednej strony uczucie ulgi, spełnienia tego co czasami pisałaś,z drugiej strony matczyna rozpacz.

Mam nadzieję, że za jakiś czas wrócisz tutaj i dokończysz swój wątek. Zaczęłam czytać ten wątek rok temu, jak wiele z nas mimo że to internet - zżyłam się z Tobą i Twoją historią. Wiem i pamiętam, że chciałaś pozostać anonimowa, pisałaś, że nawet Wasza rodzina nie wie o chorobie- Zespole Dawna. Ciesze się, że pisałaś tak szczerze o Was także już po porodzie, o przewlekłej chorobie, a przede wszytskim o swoich odczuciach.
Dziękuję raz jeszcze ...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Serce sie rozpada na milion kawalkow patrzac na ta maleńka raczke w Twojej dloni. Coreczka jest i bedzie cześcia Was na zawsze. Duzo sil Wam zycze w tym trudnym czasie. Oby maleńka juz nie cierpiala.
 
Do góry