reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wada Serca Zespół Downa u Plodu

reklama
I ja jestem tu cały czas, codziennie o Was myślę. Przesyłam dużo ciepła i dobrej energii. Jesteś bardzo dzielną babką, dobrą mamą. Jeszcze będzie dobrze. Tulę wirtualnie.
 
Ja też zagladam i czytam od dawna, wspieram i często wspominam Twoja córkę w codziennych afirmacjach. Nie udzielam się na bieżąco bo nie wiem co miałabym powiedzieć, takie to wszystko okrutne i niesprawiedliwe. Ale myślami często jestem z Wami. Naprawdę szacun, ogromny szacun za wytrwałość i cierpliwość, oby potoczyło się zgodnie z Twoimi nadziejami.
 
Mamusiu, Waszą historię czytam od pierwszego posta. Codziennie odświeżam stronę z nadzieją, że dziś jest lepiej. Wszystko co tu napisałaś to dla mnie wielka lekcja pokory. Co można napisać? Każde słowo wydaje się być banalne. Wiem jedno, bez względu na to jak to wszystko się ułoży, ta historia będzie miała wpływ na wiele osób, które są z Wami tutaj oraz w realnym świecie. Dziękuję Ci, że pozwoliłaś mi poznać Ciebie i Twoją córkę. Nie wiedziałam, że można być tak silnym. Przytulam Cię mocno
 
Rączej tylko na nas, rodzina mało wie, ta że strony męża tylko tyle że jest w szpitalu i że ma problemy z sercem o jej ciężkim stanie wie tylko moja przyjaciółka, moja mama, i siostra, więcie ja i tak mam łatwo bo jestem w domu a Jezdze raz na tydzień, nie jeżdżę częściej bo ona może jeszcze z miesiąc tam spędzić lb dwa mężowi się kończy umowa w pracy i nie dostanie teraz wolnego kiedy chce, bo mu przedłuża umowę ale nie chce się teraz wychylać bo już brał urlopy i opieke jak byłam z nią na oddziale, po drugie odwiedziny na 15 minut to kiepska sprawa,n ręce jej nie wezmę ruszać jej zabradzo nie mogę bo ostatnio jak ja glaskalam po głowie to się obudzila i wierciła a powinna spać żeby sobie rurek nie poruszać, najgorsza jest świadomość że tam jest i nic nie możemy zróbic by skrócic jej cierpienie...wiem że w końcu odejdzie....wiem...mam takie sny że wiem...tak jak na początku roku śniło mi się że było gorąco na polu było lato a ja jezdialam do niej do szpitala....i inne...
 
kardiologa nie było choć dzwonią do nich, nikt się kwapi żeby przyjść bo to jest trudny pacjent
Koszmarne realia "służby" zdrowia :( A jak Twoje starsze dzieci? One zdążyły jakąś więź wytworzyć z siostrzyczką? Czy jej istnienie jest dla nich trochę odrealnione? Wyjadą gdzieś na wakacje, czy nie chcesz ich samych puszczać a sama musisz być na miejscu? Wiem, że Twój syn jest jeszcze mały, ale córka już chyba w miarę samodzielna? Mam nadzieję, że chociaż ze strony zawodowej Twojego męża nie będzie kolejnego problemu. Niezmiennie, życzę spokoju-dobrego ukojenia całej Twojej rodzinie.
 
Wczoraj się znowu zrobiła niewydolna, ma dużo leków i duże wsparcie respiratora, w końcu przyszeld kardiolg i kardiochirurg, ma duza niedomykalnosc...jadę jutro na rozmowę z profesorem Skalskim, będzie mieć kolejną operację...szkoda tylko że musiało się tyle stać żeby do tego doszło...mogła bym się z nimi procesować że przez tą zwłokę doznała uszczerbku na zdrowiu....
 
Wczoraj się znowu zrobiła niewydolna, ma dużo leków i duże wsparcie respiratora, w końcu przyszeld kardiolg i kardiochirurg, ma duza niedomykalnosc...jadę jutro na rozmowę z profesorem Skalskim, będzie mieć kolejną operację...szkoda tylko że musiało się tyle stać żeby do tego doszło...mogła bym się z nimi procesować że przez tą zwłokę doznała uszczerbku na zdrowiu....
Między innymi dlatego proponowałam łódź...
 
reklama
Wiem ale w jej stanie nikt by się nie zgodził na transport...a w Łodzi też by jej od razu nie zoperowali jak nie znają historii choroby. Kardiochirurdzy są w Krakowie bardzo dobrzy, intensywna też, to kardiolodzy całą robotę położyli..
 
Do góry