reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wada Serca Zespół Downa u Plodu

Niepełnosprawne dziecko to wiele wyrzeczeń. Kiedy 10lat temu urodziłam synka i okazało się, że miał wylewy okołoporodowe do mózgu mój świat się zatrzymał. Ojciec dziecka się wypiął, ja wpadłam w depresję... Obecnie syn cierpi na całościowe zaburzenia rozwoju. Są wzloty i upadki, kiedy myślę że najgorsze mamy już za sobą przychodzi regres. Oczywiście nie ma porównania choroby mojego dziecka do zd, ale chcę Ci tylko powiedzieć, że dasz radę! Półtora roku temu straciłam ciążę, to była moja ostatnia szansa na drugie dziecko. I powiem Ci, że dopiero wtedy zrozumiałam, że nie ważne czy to dziecko miałoby zd, czy też inne wady, bez względu na to co dałby mi los kochałabym je nad życie i wiem, że bym sobie poradziła.
Teraz przed Tobą trudny czas, etap rozpaczy, wyparcia. To wszystko minie, uwierz mi i będziesz jeszcze kochać to dziecko i dziękować, że jest częścią Waszej rodziny. Daj sobie tylko czas.
 
reklama
Ja przeplakalam już nie jedna noc... Ale postanowilismy,że nie będziemy robić testu...wierzymy,że to tylko statystyki ☹ gdyby nie test Pappa cieszylabym się z tego co powiedział lekarz... Po wynikach załamałam się całkowicie...Wiem jedno...cokolwiek by nie było urodzę dziecko i będę kochać je najmocniej jak się da... Mam 31 lat to również moja pierwsza ciąża...
Ja mialam 1:150 jakos...36 lat..dziecko zdrowe przeziernisc 2.0 byla..zrobilam 3 dodatkowe prenatalne wykluczylo zd
 
Ja też nie... I Kochana uwierz,że modlę się każdego dnia żeby nasze Aniołki były zdrowe a to co wyszło to tylko statystyki...
Ja też ak myślę, moja przyjaciółka miała wynik z pappa 1:49. Zrobiła test nifty i zdrowy chłopak. A mnie Pani pobierająca krew jak usłyszała ile mam lat, to od razu powiedziała, że zapisze mnie do genetyka. Bo wyjdzie wysokie ryzyko. Więc sa statystyki.
Ale prawda jest taka, że z tyłu głowy gdzieś tam jest strach o maleństwo.
 
Ja też ak myślę, moja przyjaciółka miała wynik z pappa 1:49. Zrobiła test nifty i zdrowy chłopak. A mnie Pani pobierająca krew jak usłyszała ile mam lat, to od razu powiedziała, że zapisze mnie do genetyka. Bo wyjdzie wysokie ryzyko. Więc sa statystyki.
Ale prawda jest taka, że z tyłu głowy gdzieś tam jest strach o maleństwo.
Strach zawsze z Nami będzie... To jest nie uniknione... Jednak trzeba być dobrej myśli ❤️ Musimy się trzymać razem. Wsparcie jest najważniejsze 😀
 
Podziwiam Cię. Ja już przy dwójce czasem nie daje rady gdzie syn ma spektrum autyzmu, i mając 3,5 roku dalej mówi po swojemu a kiedyś też może ujawnić się padaczka bo ma zapomnienia, a nie da się zbadac. Planując trzecie czułam że jakoś to ogarniemy, w końcu chodziłam na badania regularnie, zawsze o wszystko dopytywałam na USG. Pierwsze prenatalne też robiłam u dwóch lekarzy gdzie ten drugi ma świetne opinie. W rodzinie jest bardzo dużo dzieci wszystkie zdrowe. A teraz czuję że nie ogarnę tematu, że nie takiego życia chce. Sama pochodzę z rozbitej rodziny bo ojciec nas zostawił i było ciężko. Znalazłam dobrego męża późno a teraz żyjemy skromnie ale szczęśliwe. I choć rodzina duża to nikt nam przy dzieciach nie pomaga. Od pięciu lat jestem w domu a jedyne wyjście bez dzieci to do lekarza bo syna nie zostawię z opiekunka.Wiec już mamy sporo wyrzeczeń a co dopiero gdy jeszcze będzie chore dziecko.
Niepełnosprawne dziecko to wiele wyrzeczeń. Kiedy 10lat temu urodziłam synka i okazało się, że miał wylewy okołoporodowe do mózgu mój świat się zatrzymał. Ojciec dziecka się wypiął, ja wpadłam w depresję... Obecnie syn cierpi na całościowe zaburzenia rozwoju. Są wzloty i upadki, kiedy myślę że najgorsze mamy już za sobą przychodzi regres. Oczywiście nie ma porównania choroby mojego dziecka do zd, ale chcę Ci tylko powiedzieć, że dasz radę! Półtora roku temu straciłam ciążę, to była moja ostatnia szansa na drugie dziecko. I powiem Ci, że dopiero wtedy zrozumiałam, że nie ważne czy to dziecko miałoby zd, czy też inne wady, bez względu na to co dałby mi los kochałabym je nad życie i wiem, że bym sobie poradziła.
Teraz przed Tobą trudny czas, etap rozpaczy, wyparcia. To wszystko minie, uwierz mi i będziesz jeszcze kochać to dziecko i dziękować, że jest częścią Waszej rodziny. Daj sobie tylko czas.
 
Wydaje mi się, że oddanie dziecka to nie jest rozwiazanie. Są róże natężenia zd może dziecko będzie rozwijać się całkiem dobrze ? I tylko po wyglądzie będzie widać, że jest chore. Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie oddać dziecka. Jak pomyślę, że ono by było same, samiutkie, bez ciepła mamy, bez przytulenia i bliskości to mam ciarki... Dziecko, nowe życie to nie nowa para butów żeby je zostawiać gdy jest niewygodne. Przemysl to na spokojnie, udaj się do psychologa, porozmawiaj z mężem. Dacie radę...
 
Myślisz,
Podziwiam Cię. Ja już przy dwójce czasem nie daje rady gdzie syn ma spektrum autyzmu, i mając 3,5 roku dalej mówi po swojemu a kiedyś też może ujawnić się padaczka bo ma zapomnienia, a nie da się zbadac. Planując trzecie czułam że jakoś to ogarniemy, w końcu chodziłam na badania regularnie, zawsze o wszystko dopytywałam na USG. Pierwsze prenatalne też robiłam u dwóch lekarzy gdzie ten drugi ma świetne opinie. W rodzinie jest bardzo dużo dzieci wszystkie zdrowe. A teraz czuję że nie ogarnę tematu, że nie takiego życia chce. Sama pochodzę z rozbitej rodziny bo ojciec nas zostawił i było ciężko. Znalazłam dobrego męża późno a teraz żyjemy skromnie ale szczęśliwe. I choć rodzina duża to nikt nam przy dzieciach nie pomaga. Od pięciu lat jestem w domu a jedyne wyjście bez dzieci to do lekarza bo syna nie zostawię z opiekunka.Wiec już mamy sporo wyrzeczeń a co dopiero gdy jeszcze będzie chore dziecko.
Myślisz, że wiele się w Twoim życiu zmieni? Przecież masz już jedno chore dziecko. Nie musisz rezygnować z pracy, bo nie pracujesz. Dojdzie Ci kilka wizyt lekarskich w miesiącu więcej. Najgorsze jest uprzedzenie do zd, a przecież te osoby mogą funkcjonować na wysokim poziomie. Rozumiem Twoje rozgoryczenie, Twój strach i niepewność. Ale masz męża, który Cię wspiera. Czego można więcej oczekiwać w takiej sytuacji?
Jesteście piękną, mądrą i kochającą się rodziną. Poradzicie sobie ze wszystkim. Zobaczysz, że będziesz kochać to dziecko miłością bezwarunkową, nie bój się go.
 
reklama
Ja też myślę, że dziecko może funkcjonować na wysokim poziomie, nauczycie się siebie i będziecie w stanie spokojnie funkcjonować
 
Do góry