reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wada serca u dziecka i zespół DOWNA- USG połówkowe-pomocy

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Serio?
I
One nie uznaja aborcji i tak ma każdy myśleć, zdrowie psychiczne kobiety nie jest ważne...

Skąd Ty wiesz co kto uznaje? Mogę mówić tylko za siebie i jedyne co widzę to przerażoną dziewczynę, która chce natychmiast zdjąć z siebie ciężar niepewności po tym co przeszła. Strach i panika są bardzo złymi doradcami. Aborcja jest absolutnie ok jeśli tylko decyzja o niej jest podjęta świadomie. Ja na jej miejscu dałabym sobie chwilę i tyle jej mogę napisać, 2-3 tygodnie nic nie zmienią jeśli chodzi o samą decyzję, a mogą jej uratować psychikę i życie. Wiadomo, że i tak podejmie decyzję sama, ale skoro napisała to obstawiam, że jednak się waha i podświadomie czeka na różne głosy.
 
reklama
Boje się, że znowu coś będzie nie tak. Że znowu się dowiem w połowie. I znów nie będę mieć wyjścia bo i tak urodzić będę musiała. Nie czekam na poparcie aborcji ani też na poparcie kontynuowania ciąży. Po prostu się boję tego co będzie. I to bez znaczenia w jakim będę kraju.
 
Boje się, że znowu coś będzie nie tak. Że znowu się dowiem w połowie. I znów nie będę mieć wyjścia bo i tak urodzić będę musiała. Nie czekam na poparcie aborcji ani też na poparcie kontynuowania ciąży. Po prostu się boję tego co będzie. I to bez znaczenia w jakim będę kraju.

Mysza, a Ty nie chcesz serio porozmawiać z kimś kompetentnym? Zgłosić się np do Fundacji Ernesta, która bezpłatnie pomaga kobietom dokładnie w Twojej sytuacji? Nic od tego nie zależy, a możesz podjąć po takich konsultacjach bardziej świadomą decyzję.
 
Boje się, że znowu coś będzie nie tak. Że znowu się dowiem w połowie. I znów nie będę mieć wyjścia bo i tak urodzić będę musiała. Nie czekam na poparcie aborcji ani też na poparcie kontynuowania ciąży. Po prostu się boję tego co będzie. I to bez znaczenia w jakim będę kraju.

Strach w ciąży jest naturalny, a w Twojej sytuacji byłoby wręcz dziwne gdyby Cię nie paraliżował. Czy Twoja córeczka miała jakiś zespół genetyczny, czy izolowaną wadę serca? Lekarze i psycholog fundacji pomogą Ci na pewno bardziej niż to forum. Bardzo możliwe, że szansa na powtórkę jest jakimś promilem dosłownie, że masz taką samą szansę na zdrowego malucha jak każda kobieta na starcie. Warto moim zdaniem z kimś sensownym się skonsultować przed jakąkolwiek decyzją. Przemyśl :)
 
Kochana wiem co czujesz. Przeszłyśmy razem swoje tragedie. Ja razem z Tobą też Twoja. U mnie było to samo.. Ciąża. Poród. Walka o życie.. Później śmierć synka.. W 2019roku go po chowałam.. Myślałam że nigdy nie będę miała siły na ciążę.. Strach był ogromny.. Badania wes, kariotypow, konsultacje z lekarzami, genetykami.. Wszystko ok.. Ja i mąż zdrowi genetycznie..
Podjęliśmy decyzję o dziecku.. Ciężka decyzja.. Strach.. Panika. Wspomnienia.. Ale podjęliśmy decyzję.. Jestem w 27tyg ciąży.. Zdrowej ciąży.. To musiało zostać nam wynagrodzone.. To cierpienie.. Ból. Strate. Nie mówię że to dzieciątko zastąpi zmarłego synka. Nieee. Bo trauma po stracie jest. Ale to dzieciątko to promyk słońca w naszym marnym życiu po śmierci synka.

Jest ciężko. Jest strach. Są różne myśli. Są wspomnienia.. Trauma. Ból.. To wszystko jest. Ale liczę że zdrowe dziecko pomoże nam się podnieść po tym wszystkim.
I tego Tobie życzę. Aby w Twoim życiu, pojawiła się osoba która pomoże Ci się podnieść i iść do przodu.. Osoba która rozpromieni Twoje życie po stracie..
 
Serio?

Skąd Ty wiesz co kto uznaje? Mogę mówić tylko za siebie i jedyne co widzę to przerażoną dziewczynę, która chce natychmiast zdjąć z siebie ciężar niepewności po tym co przeszła. Strach i panika są bardzo złymi doradcami. Aborcja jest absolutnie ok jeśli tylko decyzja o niej jest podjęta świadomie. Ja na jej miejscu dałabym sobie chwilę i tyle jej mogę napisać, 2-3 tygodnie nic nie zmienią jeśli chodzi o samą decyzję, a mogą jej uratować psychikę i życie. Wiadomo, że i tak podejmie decyzję sama, ale skoro napisała to obstawiam, że jednak się waha i podświadomie czeka na różne głosy.
Przecież dziewczyny ją zgnoily, że wpadła, że mogla.sie podwiązać bo używać 2 zabezpieczen.
Dlatego ja jej napisałam, aby skontaktowała się z fundacja, a nie sama rozmyślała na ten temat.
 
Strach w ciąży jest naturalny, a w Twojej sytuacji byłoby wręcz dziwne gdyby Cię nie paraliżował. Czy Twoja córeczka miała jakiś zespół genetyczny, czy izolowaną wadę serca? Lekarze i psycholog fundacji pomogą Ci na pewno bardziej niż to forum. Bardzo możliwe, że szansa na powtórkę jest jakimś promilem dosłownie, że masz taką samą szansę na zdrowego malucha jak każda kobieta na starcie. Warto moim zdaniem z kimś sensownym się skonsultować przed jakąkolwiek decyzją. Przemyśl :)
Było podejrzenie wady genetycznej ze względu na serce, mózg, nerki i pępowinę dwunaczyniową, ale- okazało się że była zdrowa. Pytałam nawet lekarza czy jeśli kiedyś się zdecyduję na kolejne dziecko- czy powinnam robić badania genetyczne, odpowiedział że nie ma podstaw bo w takim przypadku wynik będzie prawidłowy.
 
Boje się, że znowu coś będzie nie tak. Że znowu się dowiem w połowie. I znów nie będę mieć wyjścia bo i tak urodzić będę musiała. Nie czekam na poparcie aborcji ani też na poparcie kontynuowania ciąży. Po prostu się boję tego co będzie. I to bez znaczenia w jakim będę kraju.

Mysza, to ja cię dobije. Będąc w ciąży można mieć zdrowe dziecko. Coś złego może się zadziało w ciąży, przy porodzie i po. Ten strach, on zawsze będzie ci towarzyszył. I naprawdę rozumiem jak może być porażający bo urodziłam w 26tygodnou ciąży i urodziłam w 40 tygodniu ciąży dziecko w zamartwicy. A potem, jak dziecko rośnie znów może być... To covid, to odra, to inne powikłania. Nie można myśleć o najgorszym. Nawet jeśli to zło się przydarza. Trzeba iść dalej. Dziś nie potrafisz. Ok. Dlatego proszę, byś z perspektywy "paniki" nie podejmowała decyzji. Bo jak emocje opadną, to możesz tej decyzji żałować. I tak jak @aspekt pisze. Jesteś wolna. Nie musisz zostawać. Możesz nawet w ciąży realizować plan. Może będzie trudniej. Może się nie uda, a co... Jeśli się uda? Jeśli sobie z maluchem poradzisz za granicą? Nie spróbujesz to się nie dowiesz. Ograniczenia są w twojej głowie. Nie daj się. Zdobywaj świat. Potrafisz być przebojowa, więc korzystaj z tej mocy. Uwierz w siebie. Ciąża jeśli nie zagrożona, to naprawdę nie choroba o pracować można do rozwiązania. Nie podejmuje decyzji za innych, że cię nie zatrudnia. Jedź o się przekonaj. Nie musisz rezygnować z pracy w Polsce, możesz wziąć urlop. Dużo da się zorganizować. Dziecko to możliwości. Niech cię nie ogranicza, a uskrzydla. To niebywale inna perspektywa niż ta, która najczęściej dostajemy. Będzie ciężko. To masz jak w banku. Ale też masz ogromny potencjał, by poradzić sobie z przeciwnościami. Dobrze, że głośno mówisz o tym, co cię przeraża i może ograniczać. My tutaj pokazujemy różne perspektywy. Ty wybierz ta, która najbardziej ci odpowiada. Rozmowa to dobry sposób by siebie usłyszeć i znaleźć potrzebne odpowiedzi. Brawo ty 😊
 
Boje się, że znowu coś będzie nie tak. Że znowu się dowiem w połowie. I znów nie będę mieć wyjścia bo i tak urodzić będę musiała. Nie czekam na poparcie aborcji ani też na poparcie kontynuowania ciąży. Po prostu się boję tego co będzie. I to bez znaczenia w jakim będę kraju.
Wiem, że strach i lęk to paskudztwa. Że ciężko jest z nimi żyć. Jak zawsze, trzymam kciuki, żebyś to sobie poukładała.
 
reklama
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry