reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wada letalna mojej córeczki....

Staram się jakoś podnieść. Szukam siły, żeby to udźwignąć. Miałam dziś spotkanie z psychologiem, z którym znam się od lat. Powiedziała działa, coś może banalne go, ale utkwilo mi to w glowie. To co się dzieje jest PO COŚ. Ma coś wywołać, zmienić, odwrócić, pokazać... Jakby jest w tym jakiś cel. Nie wiem jaki, nie rozumiem tego. Ale może chce gdzieś w głębi w to wierzyć?
Skoro Małej teoretycznie w ogóle nie powinno być, bo ciąże nie dochodzą do takiego etapu, a Ona daje rade? Twarda Baba z niej! Chce nam się pokazać. To coś znaczy.
Wszyscy mi mówią, żeby cieszyć się chwilą, ciążą. Tym czasem, który razem mamy. Takich chwil 'mocy' jak ta, jest mało. Potrzebuję ich dla Mojej dziewczynki, żeby rosła i miała siłę żeby się z nami poznać.
 
reklama
Miło mi, że pytasz :)
Kończymy powoli 30 tc. W zeszłym tyg. byliśmy prywatnie na usg 4d. Tośka jest taka śliczna! Buzialek podobny do mnie, usta, nosek, jak ja kiedy byłam mała, a oczy po tacie. Niesamowite, że już tyle widać :) jest malutka, wg usg z.pomiarow mniejsza o ok 2 tyg, ma ok 1kg... Nic nowego nie wyszło.
Miałam dziś spotkanie z położną oddziałową i lekarzami z neonatologii. Panie odpowiedzialy na moje pytania, były bardzo miłe i wyrozumiałe. Jestem troche spokojniejsza, chociaż tyle...
Dni mijają, każdy dzień to strach, co będzie w kolejnym, mimo to staram się żyć i funkcjonować, tak aby było jej jak najlepiej ...
 
Jesteś niesamowicie dzielną dziewczyną! Wielka tragedia na Was spadła, ale ważne, że jesteście w tym razem. Nie mogę powiedzieć, że werm co czujesz - bo nie wiem - ale wyobrażam sobie, że jest to ekstremalnie trudne do przeżycia, do zrozumienia :(
 
Fakt, że zrozumieć to może tylko matka matkę-w takiej samej sytuacji...
Ale dużo daje nawet takie wirtualne wsparcie...
A najsilniejsza to jest Tosia! Moja Mała dzielna wojowniczka
 
32tc
Dzis zadzwonił genetyk, że są wyniki krwi moje i partnera. Nie jesteśmy nosicielami wad genetycznych. Choroba Tosi jest całkowicie losowym przypadkiem.
Na pewno ta wiadomość przyniosła ulgę. Na przyszłość. Gdyby były kolejne dzieci.
A w obecnej sytuacji nic nie zmienia.
Nadal czekamy. Cieszymy się każdym dnie razem.
Mamy przyspieszone macierzynstwo/ tacierzynstwo :)
W czwartek mam usg, zobaczymy jak Mała się rozwija. Jak serduszko daje rade. Jest silna, rozpycha się, kopie. Reaguje na zabawę/zaczepki przez brzuch :)
Coraz bardziej boję się porodu. Obawiam się, co wtedy będzie... Czy w ogóle dotrwamy do terminu. Czas tak szybko leci......
 
Itsaris mocno wam kibicuje. Lekarze mogą tylko gdybać ile przeżyje wasza córeczka ale życie może różnie się potoczyć. A co dokładnie jest nie tak z serduszkiem? Potrzebna będzie operacja?
 
Dziękujemy :)
Serduszko ma powiekszone i zwolniony rytm ok 120min. Do tej pory większych wad serca nie było. W czwartek mam usg, zobaczymy czy nadal jest bez zmian. Nie było mowy o operacjach. Jej stan, ze względu na trisomie, jest tak poważny, że wątpię czy cokolwiek się robi przy takich przypadkach :(
WSZYSTKO zależy od tego w jakim stanie się urodzi. Dopiero wtedy okaże się jakie ma wady, których nie widać na usg.
Lekarze mówią o najgorszym, wiadomo. My zdajemy sobie sprawę z rokowań, ale jest ta nadzieja, że Mała będzie z nami jak najdłużej...
 
reklama
A to jest właśnie nasza Tosia❤️
 

Załączniki

  • _20180806_190158.JPG
    _20180806_190158.JPG
    52,2 KB · Wyświetleń: 1 376
Do góry