reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wada letalna mojej córeczki....

reklama
Właśnie przekazałam Tosi informacje, że będzie miała huśtawkę :D ;)
Reakcja jak widać na zdjęciu :
Też podczytuje od czasu do czasu Waszą historię, bardzo kibicuję, podziwiam, szanuję i choć drobną kwotą wsparłam.[emoji170]
Tosia jest wspaniałą silną osóbką, zasługuje na wszystko, co najlepsze. Uściski dla Was [emoji8]
 
Nie było mnie tu od piątku. Wchodzę teraz, a tam 8 stron do poczytania. Popłakałam się. I my się dorzuciliśmy skromna cegielka. Ale Tosia będzie miała fajne rzeczy :) serce się raduje :)
 
Dziewczyny proponuje ,żeby każda z Nas udostępniła na dwóch innych grupach tu na forum.
 
Mimo, iż nigdy tutaj nic nie pisałam to trzymam kciuki za Tosię od początku tego wątku i bardzo często tu zaglądam! Dlatego ode mnie również płynie skromna pomoc dla dzielnej dziewczynki!
Trzymaj się Tosiu, jesteś wspaniała!!!
 
Huśtawka, worek, piłki rehabilitacyjne - są już w drodze do Tosi :)

Mamy problem z aparatami... Nie potrafię się porozumieć z Panią która Tosi je dobiera i zamówiła :/
Miałyśmy wizytę tydzień temu, usłyszałam "wytrzymacie dwa dni bez aparatów, powinny być w piątek"
W piątek po telefonie, usłyszałam, że tego koloru nie było i że nie ma.... Wiec poprosiłam o inny jeżeli ma byc szybciej.
Dzwoniłam w poniedzialek "jeszcze nie ma bo idą z za granicy"....
Raz maja być za dwa dni, a teraz idą nagle z za granicy.
Tosia jest bez aparatów od ponad tygodnia - wcześniej byly wypożyczone, ale Pani je zabrała, bo już miała mieć za chwilę swoje.

Niecierpliwie się strasznie... Tosia słyszała przez dwa miesiące a teraz nagle nie. Widać, że szuka "głosu", patrzy się, czeka....
Wiem, że tego nie przyspiesze. Ale tak mnie to gryzie. Tym bardziej, że się tak ostatnio rozgadała, już zaczynała gaworzyć, a jak nie słyszy, to nie idzie do przodu :(

Poza tym, wczoraj pierwszy raz dostała do spróbowania mięsko. Skończyło się odruchem wymiotnym i zwróciła razem z odrobiną mleka - _-
Pierwsza próba z mięsem nie wypaliła, dziś zmieszam z jakąś zupką....
Później dostała batata z groszkiem. Słodkie - co by zatrzeć złe doświadczenie z kurczaczkiem - wtedy za to chciała się bawić i dyskutować.
Dziś na drugie śniadanie kaszka z jabłkiem. 1 Łyżeczka. Takie to karmienie Tosi...... :)

A najszczesliwszy z rozszerzania diety jest oczywiście pies :)

Biorę się za szykowanie miejsca na memole :))
Może w weekend albo zaraz po uda się ją zawiesić.
 
@Itsaris zacznij wprowadzanie mieska jako dodatek do czegos i najlepiej od krolika. Ja kupowalam w lidlu, gotowalam, miksowalam z cukinia albo dynia, bo ziemniakow synek nie jadl. I to byl tylko dodatek. Ale krolik go nie uczulal i my tylko krolika mielismy
 
reklama
@Destino tak zrobię :) sama się tego wszystkiego uczę razem z Tosią :)


Wczoraj, jak Tośka była taka żywiołowa, gadała, machala łapkami, nóżkami na wszystkie strony.... Uśmiechala się, cieszyła na widok misia. Reagowała na nasze buziaki, łaskotki....
Tak mi się powiedziało do taty Tosi, bez zastanowienia "no nie chce mi się wierzyć, że to dziecko ma umrzeć".

Czasami mam takie chwile refleksji myślę o tym. Wtedy ściska mi żołądek a oczy wypełniają się łzami. Tak jak w tej chwili....
TERAZ jak dzieje się tyle dobrego, Mała robi takie postępy, taka myśl boli niemal fizycznie - choć tylko przez sekundę jest w głowie....
Żyjemy teraz bardziej swobodnie, niż przez pierwsze 6miesiecy. Żyjemy tym co jest tu i teraz. Potrafimy się śmiać, cieszyć, wyglupiać. Z nią i czasem też z niej ;) :)

Jednak nie da się nie myśleć o TYM wszystkim.
Każdego dnia, boję się, że coś się stanie.

Chociaż już wydaje mi się to niemożliwe. Nie wierzę w to co nam wtedy powiedzieli. Nie chcę w to wierzyć....

Po całej tej akcji ze zrzutką.... Zobaczyłam tyle poruszonych osób i ich dobre serca. Przeczytałam piękne wiadomości i opisy od obcych osób. Dostaliśmy takie wsparcie.

Wszystkie jesteście wspaniałe. ❤

Chce każdego dnia budzić się obok tego małego śmieszka. Chcę bujać ją w huśtawce. Chcę robić nowe zdjęcia i chwalić się Wam tutaj. Widzę każdy najdrobniejszy postęp, który raduje serce jakby zdobyła mistrzostwo świata. Jest moją Mistrzynią w pokonywaniu trudności i mistrzynią w roztapianiu ludzkich serc. Chcę, pragnę i marzę żeby rosła i się rozwijała. Żeby zawsze z nami była.
 

Załączniki

  • PhotoEditor_20190515_124154887.jpg
    PhotoEditor_20190515_124154887.jpg
    421,6 KB · Wyświetleń: 493
Do góry