reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

W sierpniu testujemy, się nie poddajemy, a wysokie bety mieć będziemy🤞🤞

reklama
W mojej opinii to zależy jak rozumiemy „nie stać mnie”. Jeśli ktoś naprawdę nie ma żadnego zapasu finansowego to zgadzam się całkowicie, ze trzeba się wstrzymać z dzieckiem, bo niespodziewane wydatki mogą się pojawić na każdy etapie. 100% racji :)
Z tym, ze wyjadę mi się, ze ludzie często mówiąc „nie stać mnie” mają na myśli, ze aktualnie nie chcą sobie na coś pozwolić, ale na czarną godzinę mają odłożone. To tak jak ja mówię, ze nie stać mnie na pyszne.pl, ale nie przeszkadza mi to by zostawiać 2 tysiące u lekarza :)
Ja nie wiem co dziewczyna to pisząca miała na myśli wiec nie będę się wymądrzać, ale ja zrozumiałam to tak, ze nie chce teraz na to poświęcać funduszy.

Oczywiście, każdy rozkłada swoje finanse tak, jak uważa.
Ale szalenie mnie denerwują np. filmiki kręcone na IG przez ludzi, w stylu "Jak żyć". Gość mówi, że zarabia 1800 euro, przedstawia swoje wydatki na wszystko przez cały miesiąc (dosłownie, na wszystko, wszystkie opłaty, kredyty, bo ma fajny dom, spłata 2 samochodów, bo ma, 300 euro na jedzenie... i że zostaje mu 25 euro "na życie". Na jakie życie, ja pytam?? Przecież właśnie przedstawił wydatki na życie, na nic mu nie zabrakło! A przecież są tacy, którym brakuje... Ale najwyraźniej chciałby jeszcze z tauzenka na rozrywki czy wakacje, no nie wiem... Tylko że gdyby miał 2800 miesięcznie, to miałby pewnie inny dom i inne samochody, i też by mu mało zostawało "na życie".
U mnie w domu było zawsze skromnie, na wiele rzeczy nas "nie było stać", ale były to naprawdę rzeczy bez których można spokojnie przeżyć. Na zdrowiu nikt nie oszczędzał.
Bo właśnie tu widzę taką drobną różnicę - "nie stać mnie na pyszne.pl, ale stać mnie na lekarzy" to trochę inna sprawa niż "nie stać mnie na ginekologa, ale stać mnie na dziecko", bo przecież te 2 sprawy w tym wypadku mogą się okazać nierozłączne...
 
Dokładnie tak samo uważam, bardzo nie lubię określeń nie stać Cię na to a na dziecko będzie ? Nigdy nie ma dobrego czasu na dziecko, bo zawsze jest „coś” nie tak, rzadko kiedy ktoś ma na tyle poukładane życie by w dzisiejszych czasach było nas w zupełności stać na dziecko ale to nie znaczy, ze mamy nigdy nie zostać rodzicami :) Jak koleżanka wyżej napisała: jeśli masz możliwość NFZ spróbuj, co Ci szkodzi. Jeśli nie, uzbieraj pieniążki na przyszły czy tez kolejny cykl i spróbuj choć raz, bedziesz wiedzieć na czym stoisz 😉
Ps. Te monitoringi są wykańczające, ja akurat w tym miesiącu nie mam, ale za miesiąc będzie i ja niby małe miasto a wydatek rzędu 180-200 zł za jeden :/ porażka !
Nigdy nie ma odpowiedniego czasu na dziecko, zawsze jest coś... a Ci, którzy mają nieograniczone możliwości finansowe, nie zawsze sprawiają, że ich dzieci mają tęczowe i beztroskie dzieciństwo. 🙄😐
 
Ale nikt nie mówi, żeby wydawać te pieniądze co miesiąc. Warto choć jeden cykl sprawdzić co się dzieje z owulacją. Poza tym naprawdę można to zrobić na nfz.
Idąc dalej w te filozofię uważam, że nie powinnyśmy prowadzić takich rozmów. Moim zdaniem mega niesprawiedliwe jest to, że musimy płacić za większość badań, toczyć walkę z niepłodnością na własną kieszeń.
Każdy kto płaci na zus powinien to mieć w ramach nfz :(
To jest cos pod czym z checią się podpiszę.... oplacamy zus, pewne rzeczy a nawet większość powinna juz wynikać z takiego ubezpieczenia.... w koncu dzieci są przyszłością naroduuuu....
 
Oczywiście, każdy rozkłada swoje finanse tak, jak uważa.
Ale szalenie mnie denerwują np. filmiki kręcone na IG przez ludzi, w stylu "Jak żyć". Gość mówi, że zarabia 1800 euro, przedstawia swoje wydatki na wszystko przez cały miesiąc (dosłownie, na wszystko, wszystkie opłaty, kredyty, bo ma fajny dom, spłata 2 samochodów, bo ma, 300 euro na jedzenie... i że zostaje mu 25 euro "na życie". Na jakie życie, ja pytam?? Przecież właśnie przedstawił wydatki na życie, na nic mu nie zabrakło! A przecież są tacy, którym brakuje... Ale najwyraźniej chciałby jeszcze z tauzenka na rozrywki czy wakacje, no nie wiem... Tylko że gdyby miał 2800 miesięcznie, to miałby pewnie inny dom i inne samochody, i też by mu mało zostawało "na życie".
U mnie w domu było zawsze skromnie, na wiele rzeczy nas "nie było stać", ale były to naprawdę rzeczy bez których można spokojnie przeżyć. Na zdrowiu nikt nie oszczędzał.
Bo właśnie tu widzę taką drobną różnicę - "nie stać mnie na pyszne.pl, ale stać mnie na lekarzy" to trochę inna sprawa niż "nie stać mnie na ginekologa, ale stać mnie na dziecko", bo przecież te 2 sprawy w tym wypadku mogą się okazać nierozłączne...
Rozumiem co masz na myśli. Kiedy nie rozmawia się twarzą w twarz tylko czyta przemyślenie innych to można je różnorako zinterpretować. Może mój komentarz wybrzmiał niefortunnie, ale w tym głupim porównaniu chciałam pokazać, ze dla mnie to pyszne.pl to „coś ekstra” i teoretycznie nie stać mnie na to kiedy całą energię przekladam na leczenie. Pomyślałam, ze dziewczyna, której nie stać na monitoring aktualnie tez uważa to za „coś ekstra” i zbędnego, ale gdyby zaistniała potrzeba w ciąży to ona te pieniądze na lekarza ma.
Ja na wstępie zalozylam, ze ona ma finanse na ciąże i dziecko tylko nie chce ich pożytkować na monitoring, bo to bardzo duży wydatek.
Dlatego napisałam, ze pod hasłem „nie stać mnie na monitoring” nie musi kryć się „nie stać mnie na dziecko”.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
A ja mam takie zdanie, że skoro wiesz, że owulka jest, to po jaki ciul wydawać tyle hajsu? Zjedzcie mnie, ale ja bardzo nie lubię od tak wywalać pieniędzy, pomimo że z mężem mamy, ale może właśnie dlatego, że od tak, lekką ręką nie wydajemy ;) Mozna dzisiaj wydać tyle czy tyle, ale może przyjść taki dzień, że będziesz żyć z tego, co masz odłożone. Dbajcie o pieniążki, dzisiaj są, juto może nie być.
 
A ja mam takie zdanie, że skoro wiesz, że owulka jest, to po jaki ciul wydawać tyle hajsu? Zjedzcie mnie, ale ja bardzo nie lubię od tak wywalać pieniędzy, pomimo że z mężem mamy, ale może właśnie dlatego, że od tak, lekką ręką nie wydajemy ;) Mozna dzisiaj wydać tyle czy tyle, ale może przyjść taki dzień, że będziesz żyć z tego, co masz odłożone. Dbajcie o pieniążki, dzisiaj są, juto może nie być.
A skąd wiesz, że jest w ogóle nie robiąc monitoringu :p?
 
reklama
A ja mam takie zdanie, że skoro wiesz, że owulka jest, to po jaki ciul wydawać tyle hajsu? Zjedzcie mnie, ale ja bardzo nie lubię od tak wywalać pieniędzy, pomimo że z mężem mamy, ale może właśnie dlatego, że od tak, lekką ręką nie wydajemy ;) Mozna dzisiaj wydać tyle czy tyle, ale może przyjść taki dzień, że będziesz żyć z tego, co masz odłożone. Dbajcie o pieniążki, dzisiaj są, juto może nie być.
Ale skąd wiesz, że masz owulacje skoro nie byłaś na usg? 😄
 
Do góry