A ja się z tym zgodzę.
Tak, jak zaczęłam się starać, myśleć, kontrolować, to aż mi się przesunął cykl, że tak jak miewałam 24-26, gdzie ostatnio 24 dniowe, tak mi się w tym cyklu przesunął do 29dnia. I mówcie co chcecie, ale dla mnie, w moim przypadku, to nie do końca. Nawet to plamienie w 26dc. Nie, nie chce tak już. Ten stres, to myślenie, wręcz zaczęłam fiksować, odpuszczam.
Jak się uda, to się uda, ale już odchodzę od tego kontrolowania, sprawdzania codziennego, tego testowania przed...Najwyżej będzie mi daną trójeczka, która mam. Wręcz nie podobał mi się ten ostatni cykl, ten stres, którego sobie zafundowałem, przez co nawet się pokłóciłam z mężem.
Nawet mykam z forum. Wrócę, jak będzie ciaza, o ile będzie