- Dołączył(a)
- 18 Sierpień 2022
- Postów
- 8 937
Nooo, niech się biją, atakują, czekając na wizytę, ale ja po prostu przyszłam ustalić termin wizyty, a one mi kazały czekać razem z nimi.Walki pod gabinetem endo są chyba tradycją ;-) Też mi się kiedyś zanosiło, ale miałam opory... bo w kolejce albo pani z niemowlęciem, albo siostra zakonna... Na dodatek lekarz miał super system: omawianie wyników z pacjentkami po godzinach wizyt. Słowem: ostatnia wizyta 11:45, a potem WSZYSTKIE osoby do omówienia na 12:00. Walka była o to, kto z którego peronu ma pociąg do domu, bo ma potencjalnie bliżej lub dalej (jeśli o tej samej godzinie)...
W tym czasie, jak im oznajmiłam drukowanymi literami, że nie zamierzam czekać, bo nie mam wizyty, to dowiedziałam się, że jestem „taka chamska” i „zachowuję się bardzo nieinteligentnie” .
Potem to już nastała jatka, wszystkie mnie doskoczyły, zaczęły krzyczeć i wyszła lekarka je uspokoić.
No po prostu jaja xD.