A jeszcze taka ciekawostka od mojego ginekologa - dla mnie pewien moment "acha", dla części może oczywistość
Pytał o jakość nasienia i mówię, że jest dobrze, tylko ilość przy dolnej granicy. Popytał mnie o nasze zakupy (!) i powiedział, żebyśmy starali się eliminować plastik i folie. Nie da się w pełni, wiadomo, ale na ile to możliwe. Czyli np. ser kupować odkrojony z bloku, a nie w paczce, kanapki do pracy w papierek, nie w woreczek, itd. Czytał parę artykułów na temat tego, że zjadamy mnóstwo mikroplastiku w ten sposób i że ma to przełożenie na zdrowie. Nie zagłębiałam się w to podczas wizyty, bo było i tak opóźnienie, ale ciekawy motyw i czuję potrzebę wprowadzenia tego w życie.