reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

W lipcu na testy sikamy ⏸️ 🎉 i swoje marzenie spełniamy 🤰🏼👶🏻

Szczerze mówiąc cieszę się z takiego obrotu spraw u Ciebie, bo z tego co pamiętam, to nie do końca jesteś przekonana do in vitro. Życzę z całego serducha, aby właśnie gonadotropiny lub ewentualne inseminacje były Waszą szansą na ciążę. 🍀
Dziękuję za życzenia.
Ja w sumie już się na to in vitro nastawiłam. Ale się cieszę, że mamy jeszcze inne możliwości. Tylko nie chce tego przeciągać niewiadomo jak długo. Więc te 2-4 cykle spoko, ale później już ivf. Tylko chciałabym najpierw faktyczną diagnozę.
 
reklama
Właśnie wróciłam do domu.
Generalnie sprawa wygląda tak, że zarówno obraz jajników (zarówno aktualny jak i stary) i wyniki badań (mimo ogromnego AMH) nie wskazują bezpośrednio na PCOS. Mówiła, że gdybym sama jej na początku nie powiedziała, że zdiagnozowano u mnie PCOS to ona tak od razu nie rzucałaby taka diagnozą. Teorii innych na tą chwilę nie ma (tzn. Babka się nie podzieliła pomysłami). Dostałam trochę badań: amh do powtórki, żeby zobaczyć jaka jest rezerwa po kosmicznej dawce lametty (jak usłyszała jaką dawkę dostałam to się za głowę złapała), tak samo do powtórki fsh, lh, estradiol, prolaktyna, testosteron, dhea-s, androstendion i obciążenie glukozą i insuliną. Żadnych nowości nie ma. Wyniki zrobić jak najszybciej, część jutro, drugą część w poniedziałek. W środę wizyta, sprawdzimy wyniki, zrobimy USG. Jeśli będzie w miarę to następne dwa cykle chce stymulować gonadotropinami, później możemy rozważyć dwa cykle inseminacji i jak się nie uda to in vitro. Możemy też ominąć inseminację jeśli będziemy chcieli. Generalnie głowa mi pęka od nadmiaru wiedzy. Dowiedziałam się m.in. że tak duża dawka lametty mogła spowodować nadmierne zagęszczenie śluzu przez co plemniki nie miały szans. Poza tym kosmiczna dawka lametty mogła znacznie wpłynąć na amh, bo to dawka jak przy trzech ivf pod rząd (w tym miejscu podziękowania dla invimedu). Generalnie babka zrobiła na mnie dobre wrażenie. Mimo strasznego opóźnienia nie dała odczuć, że się gdzieś spieszy. Cenowo też git, bo wizyta 400zl. Uznaliśmy, że damy szansę tym gonadotropinom, bo dopóki nie mamy pewnej diagnozy to szkoda kasy. Babka bardzo zadowolona z tony badań jakie ze sobą przywieźliśmy. Muszę na środę załatwić dokumentację z badania drożności, bo koniecznie chce zobaczyć zdjęcia (nie wiem jak to ogarnę). To chyba tyle na tą chwilę 😉 I tak się rozpisałam 😉
Najważniejsze, że jesteś zadowolona i masz jakiś dalszy plan, trzymam bardzo kciuki żeby wszystko się dobrze ułożyło! ☺️
 
Dziękuję za życzenia.
Ja w sumie już się na to in vitro nastawiłam. Ale się cieszę, że mamy jeszcze inne możliwości. Tylko nie chce tego przeciągać niewiadomo jak długo. Więc te 2-4 cykle spoko, ale później już ivf. Tylko chciałabym najpierw faktyczną diagnozę.
Super podejście. Ja też mam nadzieję, że te gonadotropiny u Was zadziałają🤞
Fajnie , że trafił się ludzki lekarz.
 
Wow obie petardy! Już nie wspominając o Twojej figurze 🤩
Mogłabyś podlinkować te kiecki, bo szukam jakiejś na wesele :)

ja piertole, jaka figura... 😍
a ja wino pije...😫😁

Chryste jakie Ty masz ciało 😍 ja tak wyglądałam tylko przed 1 ciążą... Eh... Fajnie by było kiedyś znów tak wyglądać...
Sukienki śliczne 😁
Qurła, Przestańcie bo sie zawstydziłam😂😂😂
Sporo trenowałam, teraz tylko staram sie trzymac, ale sporo mnie to kosztuje 🥵🥵🥵 ale Psychika nie pozwala mi przybrać wiecej niz 2/3kg na zime, jak przekroczę to dieta…

Macie linki do trzech kiec:)



 
A odnoście horienow owulakow. Ja mam wysokie stężenie lh, wiec jak jest wysokie to horieny wyłapują zawsze, a z kolei dobre wybarwianie DL w moim przypadku dwa razy pokazało pozytywny test i peak przed prawdziwym peakiem…. I wzmożone trzony były za wczesnie…
 
Dziewczyny!
Życzę Wam sukcesów w osiągnięciu tego pięknego marzenia, jakim jest bycie Mamą.
Żegnam się z Wami szybciej, ze względu na własny komfort psychiczny i zachowanie balansu pomiędzy stresem potrzebnym a niepotrzebnym. Nie zawsze, we wszystkich postach czy tematach chcemy liczyć na wsparcie i się zgadzamy, ale liczymy na jakąś taką kulturę zachowania wobec siebie, empatię. Mimo, ze wątek jest publiczny i piszemy często o własnych dramatach tu jakby we własnym gronie, nie chcemy, by były one używane w taki sposób, aby celowano w naszą inteligencję wypowiedzi na innych wątkach, lub uzywano sarkazmu czy śmieszków przypominając w poście jednocześnie jakiś dramat z naszego osobistego życia.
Nie rozumiem jak można tego nie zrozumieć i bronić się na wszelkie sposoby, że jeśli my czujemy się dotknięte czyjąś sarkastyczno-złośliwo-nieprzyjemną wypowiedzią, to z nami jest coś nie tak a nie z tym kto tak celowo pisze.
Jest wiele wspanialych dziewczyn (dobrych, ciepłych i naprawdę empatycznych) wśród Was i mam nadzieję, że otrzymacie szansę od losu i zdrowia, by przekazać to Waszym dzieciom.
I tak mialam się pozegnać w przyszłym cyklu, więc po prostu przyspieszam.
Trzymajcie się i wierzcie w to, że los na pewno się odwróci.

Co do powodów pożegnania jest ich już sporo zebranych po drodze z kazdego cyklu a ten dzisiejszy dialog ( Ciąża po 35 roku życia ?! ) jest dobrym impulsem do tego, że to dobra decyzja, że trzeba dbać o swoje ja.
Powodzenia 💚💚💚💚💚💚💚💚💚💚
W chooy szkoda :(((( Bardzo Cie lubie🥺🥺🥺 Ty masz czuc się dobrze, a nóż zaraz zaskoczysz i wrócisz aby pochwalić sie kreseczkami:)) powodzenia ! 🩵🩷
 
Miałam to samo z woreczkiem, ale od lutego do czerwca szybko zleciało i już możemy na czysto działać. Teraz cieszę się, że odczekałam, bo już w ewentualnej ciąży nic mi nie będzie głowy zaprzątać :)

Teraz będzie smutno. Ejj a czy mogę tak na partyzanta niewpisana zrobić test po 7 dniach zamiast jak planowałam po terminie okresu? Powiem Wam jaka jest sytuacja. Zmarł mój tata :( W piątek jest pogrzeb i nagle dziś poczułam przeświadczenie, że to jest jakieś zrządzenie losu i na pewno udało mi się zajść w ciążę, bo on zwolnił miejsce 🥹 I tak cały czas dumam, czy chcę iść na pogrzeb z taką wiedzą (nieważne w sumie czy ze świadomością pozytywa czy negatywa), a tym bardziej z jakimś prześwitem, którego i tak nie będę pewna interpretacji. No ale może rano wstanę i zanim pomyśle, to nasikam
przykro mi bardzo, tule mocno 💔
 
reklama
Właśnie wróciłam do domu.
Generalnie sprawa wygląda tak, że zarówno obraz jajników (zarówno aktualny jak i stary) i wyniki badań (mimo ogromnego AMH) nie wskazują bezpośrednio na PCOS. Mówiła, że gdybym sama jej na początku nie powiedziała, że zdiagnozowano u mnie PCOS to ona tak od razu nie rzucałaby taka diagnozą. Teorii innych na tą chwilę nie ma (tzn. Babka się nie podzieliła pomysłami). Dostałam trochę badań: amh do powtórki, żeby zobaczyć jaka jest rezerwa po kosmicznej dawce lametty (jak usłyszała jaką dawkę dostałam to się za głowę złapała), tak samo do powtórki fsh, lh, estradiol, prolaktyna, testosteron, dhea-s, androstendion i obciążenie glukozą i insuliną. Żadnych nowości nie ma. Wyniki zrobić jak najszybciej, część jutro, drugą część w poniedziałek. W środę wizyta, sprawdzimy wyniki, zrobimy USG. Jeśli będzie w miarę to następne dwa cykle chce stymulować gonadotropinami, później możemy rozważyć dwa cykle inseminacji i jak się nie uda to in vitro. Możemy też ominąć inseminację jeśli będziemy chcieli. Generalnie głowa mi pęka od nadmiaru wiedzy. Dowiedziałam się m.in. że tak duża dawka lametty mogła spowodować nadmierne zagęszczenie śluzu przez co plemniki nie miały szans. Poza tym kosmiczna dawka lametty mogła znacznie wpłynąć na amh, bo to dawka jak przy trzech ivf pod rząd (w tym miejscu podziękowania dla invimedu). Generalnie babka zrobiła na mnie dobre wrażenie. Mimo strasznego opóźnienia nie dała odczuć, że się gdzieś spieszy. Cenowo też git, bo wizyta 400zl. Uznaliśmy, że damy szansę tym gonadotropinom, bo dopóki nie mamy pewnej diagnozy to szkoda kasy. Babka bardzo zadowolona z tony badań jakie ze sobą przywieźliśmy. Muszę na środę załatwić dokumentację z badania drożności, bo koniecznie chce zobaczyć zdjęcia (nie wiem jak to ogarnę). To chyba tyle na tą chwilę 😉 I tak się rozpisałam 😉
Faktycznie, ciekawe ma podejście i jeszcze ciekawsze, co Ci zdiagnozuje. Te badania hormonów wypadną Ci akurat na początku cyklu, czy oznaczyła jakiś inny dzień? I jak uzasadniła zalecenie inseminacji?
 
Do góry