reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

W lipcu na testy sikamy ⏸️ 🎉 i swoje marzenie spełniamy 🤰🏼👶🏻

Dziękuję za ten wywód , ja białka baaardzo dużo jem, odkąd wiem, że u mnie testosteron podwyższony, to dużo siłowo nie ćwiczę, bardziej stawiam na kardio, dzięki diecie i aktywności straciłam 17 kg w niespełna rok. Amh u mnie też powyżej 3.5 , insulinooporność mam, na to biorę metforminę. U umnie chyba ewidentnie coś nie tak jest najbardziej z androgenami.
Miałam monitoringi, endo zawsze w okolicach 11 , pęcherzyki też rosną, śluz jest i bòle, progesteron troche lipny ale potwierdzajacy owu ( okolo 10 ng) .
Umowilam się teraz na środę kolejną do gina, to bedzie 14dc to zaś zobaczymy co w jajnikach, a endokrynologa nadal szukam .
Zabiorę do niego swoją teczkę ze wszystkim.
Tak sobie myślę na podstawie tego co czytam w necie o swoich wynikach, że tu może realnie leżeć problem mojej niepłodności, w tych trzonowych hormonach.
Też złoszcze się na to, bo ja sama od siebie zrobiłam te badania, dlaczego nikt wcześniej mi nie powiedział zrób to i to, skoro ten testosteron wyszedl juz kilka razy wyżej. Ja nie jestem lekarzem, endokrynologiem, ja mając listę z forum i obserwując siebie i cykl patrze co warto zrobić 🤷‍♀️ to jest porażka, samej sobie szukać chorób.
Tak, to jest bardzo do dupy, gdy zamiast dostawać pomoc i informacje/nakierowania od lekarzy, samemu trzeba wyszukiwać rozwiązań 😞
 
reklama
Dziękuję za ten wywód , ja białka baaardzo dużo jem, odkąd wiem, że u mnie testosteron podwyższony, to dużo siłowo nie ćwiczę, bardziej stawiam na kardio, dzięki diecie i aktywności straciłam 17 kg w niespełna rok. Amh u mnie też powyżej 3.5 , insulinooporność mam, na to biorę metforminę. U umnie chyba ewidentnie coś nie tak jest najbardziej z androgenami.
Miałam monitoringi, endo zawsze w okolicach 11 , pęcherzyki też rosną, śluz jest i bòle, progesteron troche lipny ale potwierdzajacy owu ( okolo 10 ng) .
Umowilam się teraz na środę kolejną do gina, to bedzie 14dc to zaś zobaczymy co w jajnikach, a endokrynologa nadal szukam .
Zabiorę do niego swoją teczkę ze wszystkim.
Tak sobie myślę na podstawie tego co czytam w necie o swoich wynikach, że tu może realnie leżeć problem mojej niepłodności, w tych trzonowych hormonach.
Też złoszcze się na to, bo ja sama od siebie zrobiłam te badania, dlaczego nikt wcześniej mi nie powiedział zrób to i to, skoro ten testosteron wyszedl juz kilka razy wyżej. Ja nie jestem lekarzem, endokrynologiem, ja mając listę z forum i obserwując siebie i cykl patrze co warto zrobić 🤷‍♀️ to jest porażka, samej sobie szukać chorób.
Też mam poczucie, że niekiedy bawię się w lekarza. Ale gdyby nie ta zabawa, to miałabym za sobą dopiero pierwszy miesiąc diagnostyki, w myśl zasady, że zdrowa para ma rok 🤷🏼‍♀️
Daj znać po wizycie 🙂
 
no my właśnie in vitro nie będziemy robić, więc dla nas to ostatni krok. Ewentualnie ta osrana immuno, ale nie wiem czy przy słabym nasieniu jest sens w to iść
To zależy, bo akurat parametry nasienia często da się poprawić (nie znam Waszej sytuacji, ale wiem jak było u nas - początkowo 0% prawidłowych plemników, niewielka ilość i pozostałe parametry równie marne). Ale jeśli nasienie będzie choć trochę lepsze, a okaże się że jest jeszcze jakiś problem immunologiczny u Was obojga, to i tak może to nie wystarczyć. Moim zdaniem warto sprawdzić wszystkie możliwości
 
Ale to dziwne z tym czasem oczekiwania.
Wyniki u nas w szpitalu ogarnia diagnostyka. Cena super niska i czas realizacji super szybki (mimo, że mieli 1 dzień roboczy obsuwy). Także polecam zerknąć na ofertę ambulatorium najbliższego szpitala.

Jak się w ogóle czujesz z decyzją o in vitro? Pamiętam Twoją reakcję po ostatnich wynikach.


Właśnie nie wiem jak to się stało, że robiliście później niż my, a już macie wyniki 😅

A z decyzją czuje się dalej fatalnie, dalej nie chcę tego robić, dalej płaczę jak zaczynam o tym mówić 🤷🏻‍♀️
 
no teraz mój mąż robi dużo badań, wszystkie hormony, nasienie i właśnie mamy iść do Dziada (naszego lekarza) i zobaczymy co powie. Chyba, że wyniki nasienia będą sporo lepsze, to uderzymy jeszcze raz na nfz. Ale nie spodziewam się, bo nasze prowadzenie, dieta, stres etc pozostawiają wiele do życzenia.
a kiedy będzie robił wyniki nasienia znów?
 
To zależy, bo akurat parametry nasienia często da się poprawić (nie znam Waszej sytuacji, ale wiem jak było u nas - początkowo 0% prawidłowych plemników, niewielka ilość i pozostałe parametry równie marne). Ale jeśli nasienie będzie choć trochę lepsze, a okaże się że jest jeszcze jakiś problem immunologiczny u Was obojga, to i tak może to nie wystarczyć. Moim zdaniem warto sprawdzić wszystkie możliwości
da się poprawić wyniki... no da się. My już mamy tych badań nasienia za sobą sporo i niestety zauważyłam tendencję, że to jest jebana loteria - raz leki, dieta, ruch - słabe, innym razem wyjebongo, piwko, grill - wyniki dobre. Nie mam siły się już nad tym wytrząchać... Ale tak, masz racje z tym, że może warto, ale ja tak nie mogę znieść myśli, że wywalam hajs w błoto i nic mi nie przyjdzie z tym. My nie mamy jakoś dużo kasy. Fajnie se żyjemy, tak, ale nie mamy nie wiadomo jakich oszczędności. I np dla nas taka procedura IVF byłaby obciążająca. Stać nas, ale nie bez uszczerbku. Dlatego tak przeliczam to wszystko...
a kiedy będzie robił wyniki nasienia znów?
no jakoś niedługo ma się umówić. Ma jeszcze do zrobienia krew, to w piątek, potem nasienie i lekarz.
 
Też mam poczucie, że niekiedy bawię się w lekarza. Ale gdyby nie ta zabawa, to miałabym za sobą dopiero pierwszy miesiąc diagnostyki, w myśl zasady, że zdrowa para ma rok 🤷🏼‍♀️
Daj znać po wizycie 🙂
Byłabym tylko chwilkę po tym, jak dowiedziałabym się o IO u siebie, też zdiagnozowałam sobie sama , poszłam z badaniami, tzn. Nie sama , przeczytałam na forum, może dzięki temu jestem na mecie od 7 miechów i schudłam sporo od wagi wyjściowej, ale jak widać u mnie problem jest chyba jeszcze szerzej zakrojony.
Na pewno dam znać, endo mam na oku już ale online nie moge zabookować, a na dzwonienie jest już dziś za późno , może jutro dam radę się umówić.
 
Hej! Jasne, że można. Napiszesz nam coś o sobie?

Mam 34 lata, byłam już wcześniej na wątkach staraczek. W ciąże zaszłam w 2020/2021 po pol roku starań, ale niestety poroniłam w 8 tygodniu, serduszko już biło. Zrobiłam badania na trombofilie i wyszły mi 2 mutacje. W kolejna ciąże zaszłam po kolejnym roku starań. Cała ciąża na heparynie i acardzie i szczęśliwie donoszona ☀️ mój mały skarb leży obok mnie, za miesiąc skończy roczek. Kolejne starania zaczęły się w marcu. O dziwo udało się w 2 cyklu. Test pozytywny, beta ładnie rosła. Niestety kolejne poronienie w 5 tygodniu. Wybrałam się na badania genetyczne i immunologiczne. Kariotyp wyszedł Ok. Ale w immunologii niestety kir AA (ktoras z Was tez ma?). Byłam już u immunologa i przepisała mi accofil. Miałam wziąć dzień przed prawdopodobna owulacja, ale coś mnie tknęło i napisałam do lekarza, czy mogę brać ten lek przy karmieniu piersia. Odpisała, ze albo odstawiam od piersi albo mam nie brać. Tym sposobem nie będę brała tych lekow póki co.

Zapomniałam już tych wszystkich staraniowych trików, poza tym przyda się trochę wsparcia i porad, dlatego tu napisałam. Testować będę około 28 lipca. Nie mam już nadziei na pozytywny test. Chyba już jestem zmęczona tym wszystkim, ale chciałabym mieć drugie dziecko i wiek robi swoje, dlatego mimo pesymizmu chce spróbować.

Trzymam kciuki za Was wszystkie ✊✊✊
 
reklama
da się poprawić wyniki... no da się. My już mamy tych badań nasienia za sobą sporo i niestety zauważyłam tendencję, że to jest jebana loteria - raz leki, dieta, ruch - słabe, innym razem wyjebongo, piwko, grill - wyniki dobre. Nie mam siły się już nad tym wytrząchać... Ale tak, masz racje z tym, że może warto, ale ja tak nie mogę znieść myśli, że wywalam hajs w błoto i nic mi nie przyjdzie z tym. My nie mamy jakoś dużo kasy. Fajnie se żyjemy, tak, ale nie mamy nie wiadomo jakich oszczędności. I np dla nas taka procedura IVF byłaby obciążająca. Stać nas, ale nie bez uszczerbku. Dlatego tak przeliczam to wszystko...

no jakoś niedługo ma się umówić. Ma jeszcze do zrobienia krew, to w piątek, potem nasienie i lekarz.
to ja tylko powiem, ze do Dziada ponoć dopiero na wrześniem terminy😬
 
Do góry