Słoneczko świeci
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Styczeń 2021
- Postów
- 12 250
Hej, czy można jeszcze dołączyć do wątku?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Dziękuję za ten wywód , ja białka baaardzo dużo jem, odkąd wiem, że u mnie testosteron podwyższony, to dużo siłowo nie ćwiczę, bardziej stawiam na kardio, dzięki diecie i aktywności straciłam 17 kg w niespełna rok. Amh u mnie też powyżej 3.5 , insulinooporność mam, na to biorę metforminę. U umnie chyba ewidentnie coś nie tak jest najbardziej z androgenami.A miałaś możliwość monitoringów? Masz regularnie owu?
Piszę tylko z mojego doświadczenia: AMH 3,49, obraz usg z pęcherzykami, androgeny nieco za wysoko. I po laparo brak wątpliwości lekarza, że to pcos.
Szukałam i czytałam i jak do tej pory, to okazuje się, że ok. 70% dziewczyn z pcos ma insulinooporność, niewyrównana insulinooporność powoduje zwiększone wydzielanie androgenów. Podobnie, treningi siłowe stymulują wydzielanie testosteronu. Na podniesienie shbg dobrze działa zwiększenie podaży białka.
Na insta obserwuję sobie więcej niż hormony, Michała Kota, lunchcoach.
Może coś Ci się przyda z tego mojego przydługiego wywodu
Teraz też już raczej mówię wprost, a gdy ktoś jest bardzo wścibski lub natrętny mówię brutalnie albo że np. poroniłam tydzień temu/albo że serca trójki naszych dzieci przestały bić i jeszcze nie znaleźliśmy sposobu na to, żeby je wskrzesić/albo że jeśli zna sposób, żeby udało mi się utrzymać kolejną ciąże, to chętnie posłucham.Ja już nie ściemniam, mówię prosto z mostu. Jeśli chodzi o stronę męża, to odbyłam rozmowę z teściową po której mi powiedziała, że wszystko co jej mówię pozostaje między nami. Ja jednak jej powiedziałam, żeby wszystkim powiedziała bo nie mam ochoty na ten temat już rozmawiać z nikim. Trochę nagiełam prawdę bo nie powiem jej, że nie mam ochoty na złote rady od jej córek, którymi można tylko podetrzeć sobie tyłek...
wiesz, właśnie na nfz nie chcieli, a prywatnie to pewnie nam zrobią nawet jak będą słabe wyniki... chociaż yślę, że nasz lekarz raczej by szczerze powiedział, czy jest szansa, czy nie.Myślę, że jak nie będzie szans na powodzenie to nie zrobią Wam, ale niech ktoś mądrzejszy się wypowie.
My też rozważamy inseminację jako pierwszy krok przed ewentualnym invitro.ogólnie gadałam z mężem na temat inseminacji i on powiedział, że albo inseminacja, albo last i wakacje. Bo w sierpniu zaczynamy remont i dużo hajsu pójdzie.
Ale widzę, że nie ma w nim przekonania. On uważa, że ma za słabe wyniki i dlatego nie chce w to iść.
no my właśnie in vitro nie będziemy robić, więc dla nas to ostatni krok. Ewentualnie ta osrana immuno, ale nie wiem czy przy słabym nasieniu jest sens w to iśćMy też rozważamy inseminację jako pierwszy krok przed ewentualnym invitro.
Może spróbujcie z samą konsultacją w klinice, żeby ktoś się Wami odpowiednio zajął i abyście byli zaopiekowani - sama rozmowa może trochę podnieść na duchu Twojego męża.nie, na ten moment nie.
nie wiem ile to w sumie wychodzi. Sama inseminacja na stronie Ferti 1000 zł, ale jeszcze wszystkie badania, podejrzewam, że z 2-3 koła trzeba dać. Dużo niedużo, ale przy wydatkach na horyzoncie inaczej się patrzy...
też tak uważam. Może przemyśli...
Powiedział, że on by potrzebował, żeby lekarz spojrzał na jego wyniki i powiedział "tak, to może się udać".
Ewidentnie ma podcięte skrzydła po tej wizycie na NFZ...
Ale to dziwne z tym czasem oczekiwania.My prawdopodobnie wrzesień, w sierpniu niestety nie da rady, kariotypy nie przyszły jeszcze
Hej! Jasne, że można. Napiszesz nam coś o sobie?Hej, czy można jeszcze dołączyć do wątku?
no teraz mój mąż robi dużo badań, wszystkie hormony, nasienie i właśnie mamy iść do Dziada (naszego lekarza) i zobaczymy co powie. Chyba, że wyniki nasienia będą sporo lepsze, to uderzymy jeszcze raz na nfz. Ale nie spodziewam się, bo nasze prowadzenie, dieta, stres etc pozostawiają wiele do życzenia.Może spróbujcie z samą konsultacją w klinice, żeby ktoś się Wami odpowiednio zajął i abyście byli zaopiekowani - sama rozmowa może trochę podnieść na duchu Twojego męża.