reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

W lipcu na testy sikamy ⏸️ 🎉 i swoje marzenie spełniamy 🤰🏼👶🏻

A właśnie, co do starości. Proszę się przyznać, ostrzykiwuje się ktoś już? 😁

Bo w sumie tak mnie naszło, że skoro i tak jeszcze jestem w trybie czekania przez kilka miesięcy, to mogłabym trochę zainwestować w siebie. Mam costam na czole już lekko od wiecznego wkurwu, widzę, że wokół oczu też się coś zaczyna dziać. Do tego może w końcu by się przydało coś zrobić z górną wargą, żeby była widoczna dla odmiany 😅
Mnie to nie przekonuje osobiście. Tak natura działa, że się ciało marszczy z wiekiem 😅 Jedyne co chwilami rozważam to delikatne ostrzyknięcie ust bez zmiany kształtu/rozmiaru, ale tylko po to żeby przestały być wiecznie spierzchnięte i suche 🙈 z wiekiem może pomyślałabym o zrobieniu plastyki powiek, bo mam 29lat i już mocno opadają wiec podejrzewam ze na starość może być z tym problem. Ale to serio musiałabym spać na pieniądzach chyba żeby się na to skusić 😅
 
reklama
Uwielbiam gołąbki bez zawijania. Raz na kwartał kupuje 1,5 kg mięsa i wielka główkę kapusty i kulam kilkadziesiąt takich golabkow i mrożę. Mmmmniam!
Ja tych bez zawijania jakoś nie lubię.


A właśnie, co do starości. Proszę się przyznać, ostrzykiwuje się ktoś już? 😁

Bo w sumie tak mnie naszło, że skoro i tak jeszcze jestem w trybie czekania przez kilka miesięcy, to mogłabym trochę zainwestować w siebie. Mam costam na czole już lekko od wiecznego wkurwu, widzę, że wokół oczu też się coś zaczyna dziać. Do tego może w końcu by się przydało coś zrobić z górną wargą, żeby była widoczna dla odmiany 😅
Nie, nawet pokuszę się o stwierdzenie, że lepiej mi ze zmarszczkami 😉 od roku dopiero wprowadziłam pielęgnację, stosuje kremy z filtrem, serum, peeling, a wcześniej nic.
 
Z uwagi na to , że trochę stron nam brakuje do pozytywnego zamknięcia dnia, to ja zapytam o coś, może ktoś coś odpisze.
Luźny temat, co najchętniej kupujecie, co poprawia Wam humor w gorsze dni?
Z uwagi na to , że za miesiąc jadę na wesele, co najchetniej na nich robicie? Czy raczej typy siedzenia za stołem i gadania/ jedzenie, wędrownicy co zwiedzają okolicę, czy może tancerze nie schodzący z parkietu?

Ja wypowiem się za siebie, jak mam ujowy dzień, chętnie sięgam po jakieś " dobre słodycze," , fajne buciki, wygodne albo po prostu ładne, ubrania, najcześciej sukienki, w których czuje się kobieco 🤪
Ja osobiście nie przepadam za weselami, może dlatego, że nie lubię tańczyć, raczej jestem typem wędrownika, sączę drinka poznaje obejście lokalu, zjem też ( choć nie na tyle , żeby wrócić do domu najedzona) , niekiedy uda mi się znaleźć osobę, z którą jestem w stanie dużo pogadać,jak na ostatnim weselu- okazala się taką osobą żona kuzyna męża od strony ojca 😄 tak zawiłe, ale fajna babka.

Jak to jest u Was, luźny temat myślę.

Może też jest coś oryginalnego co udało się Wam zjeść na weselu?

U mnie był taki dworski stòł i tam były ślimaki , kalmary i inne, mule, ostrygi nic czego ja spróbowałam , bo zwyczajnie nie mogłam 🤢😁 ale gospodyni pałacu mówiła, że to wśród ludzi idzie, ale marnie , dużo z tych rzeczy zostało.

Może coś było takiego, co Was zaskoczyło na jakimś weselu, na którym byliście.
Co do kupowania, u mnie są to książki - kupuję je kompulsywnie, po kilka sztuk. Czasem później okazuje sie, ze mam trzy egzemplarze tego samego, które następnie wykorzystuje na prezenty ;)
Zakupów odzieżowych nie lubię (choć kiedyś je uwielbiałam). Zazwyczaj kupuje online.

Słodycze kocham niezależnie od nastroju 🤤

Na poprawę humoru działa u mnie rozmowa z ludźmi, których lubię, wyjście do lasu albo takie fizyczne zmęczenie - jakaś aktywność/ćwiczenia.
To może zabrzmi dziwnie, ale czasem gdy mam kiepski czas, poprawia mi nastrój oddanie krwi (oczywiście wówczas, gdy akurat wszystkie warunki dot. donacji są spełnione) i związane z tym poczucie zrobienia czegoś dobrego.

Co do wesel - uwielbiam tańczyć i zazwyczaj przez większość wesela nie schodzę z parkietu 💃
 
A właśnie, co do starości. Proszę się przyznać, ostrzykiwuje się ktoś już? 😁

Bo w sumie tak mnie naszło, że skoro i tak jeszcze jestem w trybie czekania przez kilka miesięcy, to mogłabym trochę zainwestować w siebie. Mam costam na czole już lekko od wiecznego wkurwu, widzę, że wokół oczu też się coś zaczyna dziać. Do tego może w końcu by się przydało coś zrobić z górną wargą, żeby była widoczna dla odmiany 😅

Niee i na ten moment nie zamierzam w przyszłości. Jak widzę po swoich koleżankach jak zaczynają, a po jakimś czasie zamieniają się w karykatury samych siebie, to kurczę jednak zupełnie mnie to nie przekonuje. Nie macie wrażenia, że to uzależnia? Z moich znajomych żadna, która zaczyna nie kończy na jednej rzeczy. Zmarszczki, usta, owal, policzki. No zupełnie inne i dla mnie nieatrakcyjne twarze.
 
Niee i na ten moment nie zamierzam w przyszłości. Jak widzę po swoich koleżankach jak zaczynają, a po jakimś czasie zamieniają się w karykatury samych siebie, to kurczę jednak zupełnie mnie to nie przekonuje. Nie macie wrażenia, że to uzależnia? Z moich znajomych żadna, która zaczyna nie kończy na jednej rzeczy. Zmarszczki, usta, owal, policzki. No zupełnie inne i dla mnie nieatrakcyjne twarze.
Tak dokładnie jak mówisz. Mam wrażenie, że jak się zacznie to potem idzie coraz dalej. Mam w pracy dziewczynę 21 lat, która już sobie ostrzykala usta... strach pomyśleć, co będzie dalej.
Tez jak pisalam, mam wrażenie że jak się za wcześnie zacznie to potem to wszystko przestaję się trzymać. Naturalnej ścięgna, kolageny przestają pracowac bo nie muszą. I jak pisalam, może za 15-20 lat zmienię zdanie i coś będę robiła, ale na razie nie ma mowy.
Zresztą, starzec tez sie można ładnie :)
 
A właśnie, co do starości. Proszę się przyznać, ostrzykiwuje się ktoś już? 😁

Bo w sumie tak mnie naszło, że skoro i tak jeszcze jestem w trybie czekania przez kilka miesięcy, to mogłabym trochę zainwestować w siebie. Mam costam na czole już lekko od wiecznego wkurwu, widzę, że wokół oczu też się coś zaczyna dziać. Do tego może w końcu by się przydało coś zrobić z górną wargą, żeby była widoczna dla odmiany 😅
Chciałam zrobić sobie usta, mam niewidoczną górna wargę, ale mąż mnie straszy dupą pawiana 😒 nie zebrałam się na odwagę żeby to zrobić 😄
 
To jest jak z wszystkim. Nie mówię - nie udoskonalaniu siebie, ale wszystko z wyczuciem i bez przesady. Moja psiapsi delikatnie powiększyła ustabi wygląda super, u niej na tym się skończyło, a i jeszcze permanentny zrobiła brwi, efekt też super ☺️
 
Ostatnia edycja:
Tak dokładnie jak mówisz. Mam wrażenie, że jak się zacznie to potem idzie coraz dalej. Mam w pracy dziewczynę 21 lat, która już sobie ostrzykala usta... strach pomyśleć, co będzie dalej.
Tez jak pisalam, mam wrażenie że jak się za wcześnie zacznie to potem to wszystko przestaję się trzymać. Naturalnej ścięgna, kolageny przestają pracowac bo nie muszą. I jak pisalam, może za 15-20 lat zmienię zdanie i coś będę robiła, ale na razie nie ma mowy.
Zresztą, starzec tez sie można ładnie :)
Ja też mam taką, która ma 25 lat i od kilku lat pompuje usta, ma rzęsy, między którymi nie ma nawet prześwitu i jeszcze doczepiane włosy do tego... No dla mnie jest to delikatnie mówiąc nieładne.
 
Ja się nie ostrzykuję. Czasem mi to przychodzi do głowy, ale raczej tego nie zrobię. Prędzej zdecyduje się na kobido (już nawet byłam zapisana, ale ostatecznie odwołałam). Stosuję na codzień spf, pielegnacje, retinol jesienią i zimą. Ale też widzę, że już siuę starzeję. Trudno. Pociesza mnie, że mojemu męzowi podobają się dojrzałe kobiety :D
 
reklama
Ja też mam taką, która ma 25 lat i od kilku lat pompuje usta, ma rzęsy, między którymi nie ma nawet prześwitu i jeszcze doczepiane włosy do tego... No dla mnie jest to delikatnie mówiąc nieładne.
tak, jakiś czas temu miałam takie przemyślenie. Żyjemy w czasach, gdzie promowana jest naturalność, akceptacja siebie takim jakim się jest. A z drugiej strony wszędzie atakują nas jednakowe twarze, ze zrobionymi włosami, rzęsami, ustami, idealne figury, filtry na tik toku, gdzie człowiek wygląda jak nie on. Nie potrafię tego zrozumieć...
 
Do góry