reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

W lipcu na testy sikamy ⏸️ 🎉 i swoje marzenie spełniamy 🤰🏼👶🏻

Radio mają pod ręką, widocznie nie chce im się szukać swojego „muzycznego ja” 😬
W liceum przez to, że słuchałam rock’owej muzyki i chodziłam w glanach, to kiedyś jedna dziewczyna nazwała mnie „brudasem” 😒 ona oczywiście imprezki co sobotę w klubach 😅
Ja do dzisiaj mam glany tak raz w roku, zazwyczaj jesienią, zdarza mi się je założyć do jakiejś kiecki ;)
 
reklama
też miałąm glanki! To było moje marzenie. Gdzieś pewnie jeszcze są :D
I pieszczoche nabijaną ćwiekami. No i wtedy wystarczyło, że facet miał długie włosy i już byłam jego 😅
A na ten moment uważam, że nie ma faceta, który wygląda lepiej w długich niż w krótkich włosach xD
 
Jezu, pogo! Kiedyś to było! :D zapomniałam o tym :D
W Warszawie w klubie park kiedyś co czwartek była impreza Hard Zone właśnie z taką ostrzejszą muzyką. Kochałam te imprezy, był czas, ze żyłam od czwartku to czwartku :D

Ps. Nie sądziłam, że ktoś normalny może znać Ulvera xD
U nas też była Rockoteka w czwartki, gdzie pogo zdarzało się nawet na suficie, bo były tam takie stelaże! 🫣 Szalone czasy! 😁

Haha, normalny? 🤪
 
Ja to mam bekę, bo u nas w rodzinie i ja i dóch moich braci właśnie słuchaliśmy takiej muzyki ostrzejszej. Moi bracia regualrnie kupowali sobie różne koszulki z zespołami. A ja miałam koszulkę ze Starcraftem i World of Warcraft 😅
No i jak wiecie, moi rodzice są rolnikami, tak więc muszą mieć dużo ubrań "roboczych". I tak do dziś mój Tata popierdala po polu w koszulce Maidenów albo Metalliki, któr odziedziczył po swoich synach :D
Odnośnie koszulek zespołów: Jestem zdania, że „każda potwora znajdzie swojego amatora”. Jak poznaliśmy się z mężem (na początku pisaliśmy na fb), potem on zaprosił mnie na swój koncert (jakby nie randka), dalej pisaliśmy, mówiliśmy co lubimy, jakiej muzyki słuchamy, to na pierwszą randkę mąż przyszedł w koszulce mojego ulubionego zespołu 😭😭 Nie musiał jej wcale kupować, miał ją w szafie, bo tez znał ten zespół, tylko go tak nie wielbił 😁 dzięki mnie ma do playlisty na spotify włączonego Green Day’a 😎
Ogółem nasze wypady, to głównie koncerty, planowane przeze mnie 😬
Mąż lubi tez słuchać Iron Maiden, ale ja po pewnym czasie odpadam; tak samo jak z Nirvaną- po pół godziny słuchania zaczyna mnie bolec głowa 🫣😝
 
Odnośnie koszulek zespołów: Jestem zdania, że „każda potwora znajdzie swojego amatora”. Jak poznaliśmy się z mężem (na początku pisaliśmy na fb), potem on zaprosił mnie na swój koncert (jakby nie randka), dalej pisaliśmy, mówiliśmy co lubimy, jakiej muzyki słuchamy, to na pierwszą randkę mąż przyszedł w koszulce mojego ulubionego zespołu 😭😭 Nie musiał jej wcale kupować, miał ją w szafie, bo tez znał ten zespół, tylko go tak nie wielbił 😁 dzięki mnie ma do playlisty na spotify włączonego Green Day’a 😎
Ogółem nasze wypady, to głównie koncerty, planowane przeze mnie 😬
Mąż lubi tez słuchać Iron Maiden, ale ja po pewnym czasie odpadam; tak samo jak z Nirvaną- po pół godziny słuchania zaczyna mnie bolec głowa 🫣😝
no ja miałam fazę na Nirvanę, ale teraz ciężko mi jej słuchać :D do maidenów bardzo chętnie wracam, do tej pory znam większość tekstów piosenek.
 
U nas też była Rockoteka w czwartki, gdzie pogo zdarzało się nawet na suficie, bo były tam takie stelaże! 🫣 Szalone czasy! 😁

Haha, normalny? 🤪
No to jest dziwna muza. Szczególnie niektóre albumy.
Ale do tej pory, jak potrzebuję maxymalnego skupienia w pracy to na słuchawkach lecą 2 rzeczy: Ulver albo Pink Floyd.
Ulver chyba robił muzę do takiego horroru, jak Sinister. Kocham go. A niektórych nut z tego soundtracka słucham to sram w gacie.
 
Tak sobie czytam te Wasze muzyczne posty i naszła mnie taka refleksja: co jest nie tak z ludźmi, wśród których się obracam, że tutaj jednak większość ma określone muzyczne preferencje (ba! nawet idące w metalowe klimaty) a ja od znajomych regularnie słyszę, że słuchają "tego co leci w radio"? A na samo słyszenie o muzyce rockowej czy metalowej się krzywią?
Nie wiem, bo dla mnie nie ma jakiegoś gatunku który byłby bee, w każdym znajdę coś dla siebie. U mnie to raczej uzależnione dużo jest od humoru. Byłam raz na takim konkursie dla kapal rockowych, metalowych oraz tych wszystkich pieniędzy i powiem że mega mi się podobało. Te gitary, normalnie ciary na plecach.
 
reklama
Co do muzyki, to ja również dużo słucham radia, bo uwielbiam gdy coś gra w tle, ale u mnie gra Radio 357 i tam jest tak dobrze muzycznie (i w audycjach gadanych również), że często się rozpływam - grają dużo starszych klimatów, ale reż dużo nowości ;) A w aucie wchodzi często Spotify i muzyka do głośnego śpiewania, od starego rocka po dzisiejszy hip hop/rap. Wszystko zależy od nastroju. Byle głośno ;)
 
Do góry