Patri
Mamy lutowe'07 Zadomowiona(y)
O salach do porodu to wiem ze sa jednoosobowe platne 300 zl, i dwuosobowa bezplatna, ale chodzilo mi o sale poporodowe. Wiem ze jedeynka jest 200 lub 250 za dobe, polozna mowila 250 a na stronie szpitala jest 200 wiec nie wiem. Dwuosobowa poporodowa jest po 150, nie wiem czy sa jakies bezplatne a jak są to ilu osobowe...
No wlasnie dobre pytanie - ile sie zostaje po porodzie w szpitalu, ile po cc a ile po fizjologicznym.
No i czy bierzecie jednoosobowa sale poporodową??
Ostatnio na Madalinskiego rozmawialam z pewna dziewczyna, to byl jej trzeci porod, a czwarta ciąża, jedno poroniła.Wszystkie porody miala na Starynkiewicza. Rozmawialam z nia o przebiegu porodu, mowila ze nie miala znieczulenia przy pierwszym porodzie, bo chciala zobaczyc jak to jest i po prostu to przezyc. Powiedziala ze owszem boli ale da sie wytrzymac i trzeba najbardziej skupic sie na oddychaniu.
Co do sal jednoosobowych nie polecala, dlatego ze sa skoki hormonów i ogarnia nagle smutek i plakac sie chce i za duzo niepewnosci jest co do dziedziusia, i nadmiar pokarmu, albo niedobor, a to dzidzia placze, czasem nie wiadomo co robic, tak mowila. Ze nie zawsze partner z Tobą moze zostac a i tak pewnie nie wie wiecej niz Ty.
Na sali kilkuosobowej zawsze jest ktos z kims mozesz pogadac, mozesz podpatrzec jak sobie radzi, wiedzisz ze nie tylko Ty masz klopot i niepewnosc i mozecie wzajemnie sie wesprzec.
Dyskomfortem byli odwiedzajacy, ale ona mowila ze jej nie przeszkadzalo, mi by chyba przeszkadzalo.
Co o tym myslicie?
No wlasnie dobre pytanie - ile sie zostaje po porodzie w szpitalu, ile po cc a ile po fizjologicznym.
No i czy bierzecie jednoosobowa sale poporodową??
Ostatnio na Madalinskiego rozmawialam z pewna dziewczyna, to byl jej trzeci porod, a czwarta ciąża, jedno poroniła.Wszystkie porody miala na Starynkiewicza. Rozmawialam z nia o przebiegu porodu, mowila ze nie miala znieczulenia przy pierwszym porodzie, bo chciala zobaczyc jak to jest i po prostu to przezyc. Powiedziala ze owszem boli ale da sie wytrzymac i trzeba najbardziej skupic sie na oddychaniu.
Co do sal jednoosobowych nie polecala, dlatego ze sa skoki hormonów i ogarnia nagle smutek i plakac sie chce i za duzo niepewnosci jest co do dziedziusia, i nadmiar pokarmu, albo niedobor, a to dzidzia placze, czasem nie wiadomo co robic, tak mowila. Ze nie zawsze partner z Tobą moze zostac a i tak pewnie nie wie wiecej niz Ty.
Na sali kilkuosobowej zawsze jest ktos z kims mozesz pogadac, mozesz podpatrzec jak sobie radzi, wiedzisz ze nie tylko Ty masz klopot i niepewnosc i mozecie wzajemnie sie wesprzec.
Dyskomfortem byli odwiedzajacy, ale ona mowila ze jej nie przeszkadzalo, mi by chyba przeszkadzalo.
Co o tym myslicie?