reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

W którym szpitalu rodzicie ???

Nie prowadze tam ciazy. Mielismy chwile zwatpienia jak maluch sie nie ruszal caly dzien i w nocy pojechalismy tam na kontrole. No i zapisaly mnie na druga wizyte na dzis, no a dzis bylo srednio wiec ide jutro.
Ciagle moja kochana nie wiem gdzie sie wybrac!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
O Solcu naprawde duzo dobrego slyszalam, no i jest tanio.
Zasatanawiam sie coraz bardziej czy nie bede potrzebowala znieczulenia!
A jesli bede, to przez tego Madalinskiego z torbami pojde!!!! :baffled:
Niby kasa nie gra tu roli, tylko moje dobre samopoczucie. Ale nie wiem czy samopoczucie bede miala lepsze gdy wydam 1500 na porod czy tylko 600... biorac pod uwage ze zarabia na mnie tylko i wylacznie moj kochany facet....
 
reklama
Hej Patri , jak wypadło dzisiejsze EKG?Mam nadzieje , ze wszystko w najlepszym porządku:tak: Tez cały czas mam watpliwości-dobrze, ze w tej chwili ograniczone juz do 2 szpitali a nie 5 ;-) A co do sampoczucia... jesli tylko wytrzymam bole porodowe bez zzo( a bardzo bym chciała) to zaszalaję i oszczędzona kasę wydam na jakies zabiegi likwidujace rozstepy.:happy: To taka moja, dodatkowa motywacja;-)
 
witajcie Lutówki!
zupełnie jakoś przypadkiem sie tu przyplątałam i mogę co nieco powiedzieć Warszawiankom, bo rok temu własnie na madalińskiego przytuliłam pierwszy raz moją Córenię (a chyba od wtedy nie za wiele sie zmieniło). Ja zdecydowałam się rodzić tam w sumie to chyba dlatego, ze najbliżej. Dzień po terminie pojechałam tam z mężem na ktg i zostałam na patoligii. I tak sobie przesiedziałam 11 dni i w końcu podłaczono mi oksytocynę, ale i tak po kilku godzinkach dzidzia została wyjeta przez cc. Na plus na pewno przemawiają te jednoosobowe sale, naprawdę fajnie wyposażone i ładne, no i intymne. Niestety bez toalet, ale te sa blisko, zaraz obok. Sprzęciki jak potrzeba to przynoszą, łóżko również układali tak, zeby było wygodnie, sami proponuja prysznic... No a jesli chodzi o ostatnia faze porodu, to naprawdę próbuja znależć razem z Wami odpowiednią pozycję... mnie tak troche męczyli, bo parłam bezskutecznie ponad 2 godziny zanim podjeli decyzje o cesarce, ale cały czas mysleli, ze uda im sie przekonac to moje dziecie do wyjścia jednak... Ja nie miałam żadnej połoznej umówionej czy lekarza, a razem ze mną w trakcie akcji porodowej było jeszcze chyba 6 innych babek na salach i 2 czy 3 na przedporodowej, były 2 położne i 2 lekarzy jakoś sobie radzili. Jedno co było tam niefajne to że podczas tych partych juz pani wypełniała jakąś karte z danymi i zadawała pytania wtedy, kiedy najmniej miałam chęć odpowiadać, no ale moze musiała, no i że zgode na cesarkę kazali mi podpisywać jak juz leżałam na operacyjnej z tymi partymi non stop... ale potem juz luzik, znieczulenie od pasa i za chwile miałam na piersi maluszka...
No i po cesarce od razu zostawili mi dzidzię, a to było ok północy, nie wiedziałam, ze moge skorzystać z prywatnej opieki położnej po porodzie też (nie wiem jak jest teraz), ale jakos dałysmy sobie radę. Sala pocesarkowa była 5osobowa a nastepnego dnia przeszłam juz na normalna poporodową 3-osobową. Nie jest to rewelacja, ale w końcu to szpital a nie hotel i tylko na chwilkę. Pierwszego dnia mąż był u mnie cały dzień do późnego wieczora, a potem już trochę krócej. W sumie jesli nawet u każdej był mąż to tłoku wielkiego nie ma, no a pomoc owszem... Toalety i prysznice niestety rzecwywiście do remontu, ale idzie wytrzymać, jest ich trochę, więc tłoku przynajmniej nie ma... Jedzonko - jak to szpitalne. Nie zapomnijcie o spakowaniu kubeczka i sztućców (mnie to do głowy nie przyszło:)). A obsługa jako taka, trzeba sie nie przejmować, tylko pytać pytać, pytać, zreszta jak zawsze co położna czy lekarz to inny człowiek... spotkałam sie i z bardzo miłymi i wyjątkowo niemiłymi, ale tak jest chyba wszędzie. Pewnie jak kiedys jeszcze będe rodzić (a taki mam zamiar) to tam wrócę.

Dziewczyny, życzę Wam szybciutkich i jak najspokojniejszych porodów i samych radości i przyjemnych chwil z Maluszkami!!! Pozdrowionka!
 
Dzieki (h)anka, jestem bardzo wdzieczna za to co napisalas :)
Mam nadzieje ze u nas pójdzie wszystko dobrze... Dużo zdrówka życzę i uśmiechów :) pociechy z malutkiej istotki :) :) :) :tak:
 
(h)anka serdeczne dzięki za szpitalną relację!Brakowało mi takiego kompleksowego spojrzenia.Dzięki Tobie jestem troche spokojniejsza o to wszystko.
I gratuluję córeczki- na zdjęciu uroczy z niej bobasek:-)
 
Madzix a o KTG, jak bylo pisalam w wątku o ruchach maluszków :) Pozdrowionka.
KTG a nie EKG :D :D :D
Czy orientujesz sie czy na Madalinskiego sa bezplatne sale poporodowe i ilu osobowe? Umknelo mi to...
 
Patri,z tego co powiedziła mi połozna jest jedna taka sala 2-osobowa-nie widziłam bo była zajeta, ale jej standard ponoc duzo nizszy od płatnych jedynek.Nie ma wanny ani prysznica ale tez mozna rodzic z tatusiem- pod warunkiem , ze druga pacjentka sie na to zgodzi.Tylko jakos ciezko mi to sobie wyobrazic, zeby dwie rodzace z bliskimi osobami mogły rodzic jednoczesnie-byc moze jest tam jakas scianka rozdzielająca ale tak naprawde tego nie wiem- nie znam układu tej sali..
W innym szpitalu widziałam taką sale to pomiedzy łózkami był tylko wysoki parawan więc tak naprawde oddzielona byłaby tylko dziewczyna od strony okna-zeby do niej dojśc trzeba było minąc ta rodzącą przy drzwiach.
 
Dziewczyny, jakby coś, to pytajcie o madalińskiego! zajrzę tu do Was od czasu do czasu... jest na madalińskiego 5 tych jedynek porodowych i jedna dwójeczka o zdecydowanie niższym standardzie i ja szczerze mówiąc baaardzo chciałam jej uniknąć, choćby dlatego, żeby spokojnie móc rodzic z mężem, a tam jakos tak juz barfziej "publicznie" jest, pomiedzy łóżkami tylko parawan... ale z tego co widziałam przez tych kilka dni w szpitalu, to sie da...

a poporodowe sa trójki i większe (maja ich tam trochę) i są tez płatne chyba nawet jedynki ale tam nie zaglądałam...

Proponuje podejść do tego jak po prostu do miejsca, gdzie trzeba być, ale w sumie to niedługo i pytać, prosic i sie domagać!!! Bo bez tego czasem ciężko coś sie dowiedzieć czy uzyskać... tu troche mogłabym tez na nich ponarzekac, ale po co...
 
reklama
(h)anka dzieki za wszelkie info.Mam jeszcze jedno pytanko-ile standardowo w tym szpitalu zostaje sie po porodzie(2, 3, 4 noce?)Wiem , ze w róznych szpitalach jest róznie...
 
Do góry