reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Utrata dziecka po urodzeniu

witam........poraz pierwszy korzystam w ogóle z bloga ale nie daję rady.....jestem 3 dni po pogrzebie córeczki......rano 3.02.2010 odebrałam wyniki badań -idealne, ciąza bez komplikacji, wieczorem rozpoczął się horror.Pojechaliśmy z męzem do lekarza prowadzącego bo troszkę bolał brzuch .....dioagnoza:rozwarcie na dwa palce, ropoczęła sie akcja porodowa. w drodze do kliniki zaciskałam nogi bo to jeszcze nie czas to 24 tydzień. musiałam urodzić siłami natury-infekcja wewnętrzna.po narkozie wybudził mnie mąż słowami"Agusia Julcia żyje" oczka mi sie od razu otworzyły. Do inkubatora chodziliśmy aby z Nią porozmawiać.Niestety 06.02.2010 zaprowadzono mnie do Niej żebym się pożegnała. Zdąrzyłam Ją tylko ochrzcić Julia Maria i powiedzieć jak bardzo Ją z tatusiem kochamy i żeby do Nas wróciła.......godz00.40 Julcia od Nas odeszła. Nie mogłam się nawet zobaczyć czy w trumience ma wszystko, pogłaskać ją bo po sekcji zwłok.......Tak niewiele Jej zdąrzyliśmy dać. Zamiast ciepłego kocyka, czułych słówek i dotyku, pieknych chwil.....a my zamiast wybierać mebelki musimy wybrać nagrobek .......a ja czuję niesamowitą pustke bo jeszcze niedawno budziła mnie rano głodna Julcia a dziś sie budzę i nie chce mi się wstać bo Jej nie ma.Moje życie legło w gruzach
 
reklama
Witam Cie serdeczni -światelko dla Twojego Aniołka (*)(*)(*)
wszystko to bardzo smutne i bolesne - jeśli masz ochote na rozmowę zapraszam na wątek ciąża po poronieniu - jest tam wiele dziewcząt w podobnej sytuacji ,które teraz cieszą się ciążą lub-już maluszkami.
pozrawiam
 
witam
dziękuję bardzo Tobie i ewcis3004 za zaproszenie na watek ciąża po poronieniu ale na dzień dzisiejszy czytając wypowiedzi kobiet które chociaż przeżyły tragedię w swoim życiu dzisiaj cieszą się ........ nie mam jeszcze siły by cieszyć się z Nimi. Dla mnie to jest jeszcze zbyt świeże i na dzień dzisejszy nie jestem nawet w stanie myśleć o drugim Dziecku bo wszystko skupia się na Julce. Zastanawiam się jakby wyglądała, czy byłaby grzeczna czy niesforna, czy byłabym dobrą mamą a później dociera do mnie że nie dowiem się już tego i jade na cmentarz żeby chociaż zapalić Jej świeczkę. mój mąż już ze mną nie chce do niej jeździć........Boże dlaczego mi ja dałes a później zabrałes Ona była Dzieckiem nadzieji na lepsze jutro..........
 
agas32 zapalam świeczuszkę dla Twojej córeczki!

Ja nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazić jakie to może być trudne. Ale ktoś napisał kiedyś na forum mądre słowa mówiące o tym, że nasze Aniołki od nas nie odchodzą...cały czas przy nas są i czekają tylko na inny czas żeby do nas wrócić!
 
Mysza84 dziękuję Ci .Mój mąż i siostra powtarzaja mi że nie powinnam chodzić tyle na cmentarz i dać Jej w spokoju oddejść ale ja nie potrafię.....Boże ja za nią tak tęsknię!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
 
agas32 światelko dla twojego aniołka (*) bardzo mi przykro że spotakała cię taka tragedia, mimo iż też straciłam dwoje dzieci to nie wyobrażam sobie tego co ty czujesz...
dla ciebie i rodziny polecam księżka " w Otchłani śmierci"
tu masz linka z allegro W otchłani śmierci + Gratisy + wysyłka 0 zł (929342909) - Aukcje internetowe Allegro jak ja przeczyta szczególnie twoja rodzina to cie zrozumi, troszke stare w niej dane prawne ale to nie jest istotne.

pozdrawiam i życze sie jak najwięcej siły i wiary w życiu.
 
Pati.b tą książkę zamówiłam właśnie dziś dotarła....na stojąco przeczytałam I rozdział i tak jakbym czytała własny pamiętnik .......po ślubie czaczęłam prowadzić kronikarz rodzinny i na podróży poślubnej zakończyłam bo co dalej..............nie wspomniałam tam jeszcze o Naszej Julci........chciałam wkleić zdjęcie testu z dwoma kreseczkami , wpisać datę i opisać łzy szczęścia 1 usg , usg 4d a teraz pozostaje mi wpisać datę urodzenia i śmierci , opisać pustkę po naszej Niuni......przecież to już na zawsze będzie w mojej głowie .......i jak tu cieszyć się z czgokolwiek, uśmiechać do ludzi jak tyle we mnie złości, goryczy i smutku ....mam żal do całego świata i nie wiem co z tym zrobić ..........
 
Agas32 Kochana doskonale wiem co czujesz i wiem również że może Cie zrozumieć tylko ktoś kto przeszedł podobną tragedie!!! Współczuję ogromnie bo mnie bolało równie mocno, ale trzymaj sie skarbie jak tylko możesz. Jeżeli masz wsparcie w rodzinie mężu to dasz radę i ja w to wierze że Ci się uda. Wiem że w tej chwili żadne słowa Ci nie pomogą więc powiem tylko tyle że jesteśmy z Tobą w tych trudnych chwilach. Jeśli chodzi o chodzenie na cmenatrz to myśle że chodź ile chcesz to jest też bardzo potrzebne matce która straciła dziecko. Kochana musimyu być silne i wierzyć że nam też kiedyś się uda i zostaniemy mamusiami. Ja straciłam dziecko rok i miesiąc temu i to nadal boli...... bardzo..... ale muszę się czegoś trzymać więc wierzę że kiedyś to złe musi się skończyć że Bóg pozwoli mi sie cieszyć potomstwem. A Twój żal, smutek gniew zupełnie rozumiem nietstey zostanie to w nas na zawsze tak jak pamięć o naszych Aniołkach, ale musi być dobrze. Na razie płacz jak tylko masz na to ochotę, rozmawiaj o tym co się stało, a jeśli nie masz z kim to pisz tutaj. To forum bardzo mi pomogło. Mogłam anonimowo napisać co czuje i znaleźć zrozumienie a to bardzio dużo znaczy!!!
Trzymaj sie skarbie dzielnie!!!
A dla naszych Aniołków zapalam światełka
[*]
[*]
[*]
[*]
[*]
 
Hej Agas32! Łączę się z Tobą w smutku i w żalu bo wiem doskonale co przeszłaś.
Jestem 8 miesięcy po stracie synka Kubusia i pomimo upływających miesięcy ból nadal ten sam...mogłabym powiedzieć że z dnia na dzień czuję się coraz to gorzej...nie potrafię pogodzić się z jego odejściem!!!
Moja ciąża przebiegała idealnie, bez żadnych komplikacji, żadnych mdłości i nic nie wskazywało na to że mały jest chory a usg miał robione na każdej wizycie. Kubusia urodziłam w 41 tc, przez cesarkę. Miałam skurczę i męczyłam się 24h po czym okazało się że mały przy partych źle się ułożył...lekarze zdecydowali zrobić mi cesarkę...
Kiedy doszłam do siebie mały był już w innym szpitalu a przy nim mąż, okazało się że Kubuś miał przepuklinę przeponową i musiał przejść operację...dwa dni po cesarce wyszłam na własne żądanie ale niestety kiedy dojechałam mały już odchodził....a ja nadal mam buźkę małego przed oczkami i te wszystkie urządzenia do których był podłączony...Obraz umierającego małego mam cały czas przed oczami i pewnie długo jeszcze będę miała...tak jak i żal, pustkę,ból...to jedyne co mi zostało po małym...i wizyty na cmentarzu. Które nie zawsze pomagają....
Dlatego Kochana Agas32 doskonale Cie rozumiem...
Światełko dla Twojego i Mojego Aniołeczka(*)(*)(*)
 
reklama
witam
Misiairysia bardzo mi przykro .... Dzidziuś urodził się terminowo i mimo tego odszedł - dlaczego tak jest !!! starasz sie żeby wszystko było dobrze i nie wychodzi. Wiem że każdej z Was jest ciężko ...ale nie ma nic gorszego niż zobaczyć buźkę swojego Dzidziusia i ...wczoraj poraz pierwszy wyszłam do sklepu w ciagu dnia- to był horror same matki z dzieciakami na placu zabaw, w wózkach .......holera przecież w maju to ja miałam jeździć wóz kiem dumna i zadowolona...NIE NAWIDZĘ TEJ WIOSNY!!!!!!!! Nasza Julcia miała sie urodzić 26.maja Dzień Matki taki był termin Za chwile musiałabym wrócic do pracy a ja nie jestem w stanie funkcjonować. I jeszcze jedno obciążenie psychiczne latka lecą i metryki nie cofnę . to uż prawie miesiąc a ja nie mogę uwierzyć że mamy Aniołka
 
Do góry