reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Urządzamy kącik dla naszego skarba.

uuuu, no to masz sporą te chałupke... u nas jest raptem 36 metrów... a nasz pokój ma 15 m i stoją 2 komputery :)

ale ja i tak się ciesze, że w ogole mamy gdzie mieszkać... ;)
sama wychowałam się w 17 metrach ze wspólnym z sasiadami kiblem, potem przeniesliśmy się z rodzicami do kawalerki 28 metrów i też jakoś sie żyło... więc do wygód nie nawykłam... ale tak jak piszesz, apetyt rośnie w miare jedzenia i też jak bym miała sie przeprowadzać, to już konkretnie, do mieszkania z 70-80 m, lub do domku... i oczywiście nie w Warszawie, bo mam dość, tylko gdzieś pod... :)
w sumie koszt podobny... ale jaki komfort... :)
 
reklama
Do 12 roku zycia mieszkalam z rodzicami i siostra w M3, 36m2. Okresowo dobijala tam jeszcze babcia. Rewelka -wszedzie byly pawlacze, a tatko spal na rozkladanym fotelu ;) Pozniej tu juz wypasik - rzeczone M5 i tylko 3osoby. Ale co moje to moje :D
U mnie, na szczescie, ceny za metr nie sa takie jak w stolicy i okolicach, ale i tak nie widzi mi sie, zeby sie zadluzyc.
Co do domu, to chyba jednak mieszkanko w malym bloku (typu kamienica) bardziej mi odpowiada, bo nie trzeba sie martwic o cieknace dachy i inne takie... Ale rozumiem - moj tatko (lat 63) do tej pory jeszcze o domu marzy i gdyby mu matula zezwolili to zaraz wzialby sie za budowe.
 
eee tam, w bloku też dachy ciekna... i rury pekaja... u nas w ciagu 2 lat czterokrotnie w naszym pionie... na szczęście na nizszych pietrach... :)
 
no pewnie, ze ciekna, ale zglaszasz sobie do zarzadcy i przestaje Cie to obchodzic. A rury to akurat u mnie daly znac o swoim istnieniu i sasiad mial przepiekne wykwity w lazience i pokoju ::) Nam podsiaklo pod kaflami i wylazlo w przedpokoju - malzonek zbiera sie do malowania, bo juz podeschlo.
 
no tak kochana, ale za coś w końcu ten złodziejski czynsz pobieraja... ;)

nie wiem jak jest u Was, ale u nas średnio wychodzi 10 zł od metra...
 
u mnie jakies 4,5 - w okresie letnim, kiedy nie ma zaliczki na ogrzewanie, pozniej ok.6. ale moj czynsz nalezy do najnizszych w miescie.
 
ja mieszkam w domku i nie zamieniłabymna mieszkanie w bloku, pomimo iz nie jest to nowy dom. Oplaty sa nizsze o duzo, kiedy chcesz jest cieplo w domu, grilla o kazdej porze robisz, ale wiadomo trzeba sie narobic czsaem tu trawke przyciac wieczorem kwiatuszki podlac, zima grzac w piecu.
Mieszkam w domku i na dole sa moi rodizce a cala gora nasza.U gory mamy dwa pokoje duze lazienke i kuchnie bardzo duza bo okolo 20 m.Planujemy by z balkonu jak dzidzie sie juz odchowa czyli za dwa latka zrobic jej tam pokoj, po prostu zabudowac.
 
Dla mnie to nie jest tragedia, że mam mało miejsca (jakoś tak się złożyło że w domu rodzinnym też nie miałam go za dużo), ważniejsze jest dla mnie, że możemy mieszkać sami, bez wtrącania się rodziców. Jesteśmy jeszcze młodzi i zmienimy (jak napisałam) jeszcze lokum, a świętego spokoju, przez mieszkanie osobno, żaden metraż by nam nie zrekompensował ;)
Dlatego u mnie temat przestawiania gratów jest raczej tematem komediowym, a nie problemem ;D
 
Ewciu , bo masz taka mozliwosc.Jakbys mieszkala w bloku to bys tez nie narzekala. my cale zycie mieszkalismy w domkach, a teraz blok jak nic. ale jestesmy przeszczesliwi, ze to nasze. :)
 
reklama
Do góry