reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

uprawnienia rodziców po poronieniu/ urodzeniu martwego dziecka

Gdzieś przeczytałam, że urodzenie dziecka martwego należy zgłosić w terminie trzech dni od daty urodzenia (w szpitalu też mnie na to uczulali). Wojtek urodził się w piątek, w USC byliśmy w poniedziałek. Może w związku z tym macie problemy.
Co prawda byłoby to absurdalne, tym bardziej, że na zgłoszenie dziecka "żywego" jest 14 dni.
 
reklama
Achax jeśli chodzi o te 3 dni, to z tego co się orientuję chodzi o Szpital, a nie rodziców.

Dlugowlosa z tego co kojarzę to nasze dokumenty były wysawiane w tym samym dniu, ponieważ jak poprosiliśmy o ich wystawienie, siostra oddziałowa powiedziała że w pierwszej kolejności musi wystawić parze która straciła dziecko w listopadzie. Więc poszliśmy jej na rękę i daliśmy jej jeden dzień dłużej. Do urzędu poszliśmy w środę (nasz Aniołek odszedł w piątek), więc jakoś masakrycznie czasu nie przekroczyliśmy. Ale na pewno nie odpuścimy, nasza Karolcia musi być zarejestrowana.
Co do grobu naszych Maleństw, to z tego co udało nam się ustalić, znajduje się on na cmentarzu komunalnym w Dywitach. Niestety nie jest w żaden sposób oznaczony:( Nie wygląda to zbyt dobrze, ale pamiętajmy, że tak naprawdę często muszą go otwierać. Jest to betonowy grobowiec w ziemii, taka prosta płyta wśród grobów dziecięcych (pierwsza alejka w lewo zaadministracją cmentarza. Staramy się tam jeździć co tydzień zapalić światełko dla wszystkich naszych Aniołków. Pierwszy raz na pewno nie będzie dla Ciebie łatwy z uwagi na postać tego grobowca, ale potem poczujesz ukojenie.

Dlugowlosa, daj proszę znać jak Ci poszło w USC.

Ściskam mocno i życzę powodzenia.
 
Olusia 81, byłam dzisiaj w USC, niestety nie przyjeli mi dok, ale nie dlatego że nie chcieli, a dlatego że oddziałowa nie napisała mi ani wagi ani dł. mojego maleństwa.... Pani ierowik USC powiedziała, żeby dokumenty przynieść uzupełnione i wówczas nasza córeczka zostanie zarejestrowana... jutro będę u mojego lekarza prowadzącego i poproszę go o dopisanie wagi i długości.

Tylko zastanawia mnie to czy będzie musiał wypisać dokumenty od nowa, czy może skeślić na zgłoszeniu i podpisać się że to ON poprawił??

Olusia dziękuję Ci, że napisałaś mi o tym miejscu na cmentarzu... napewno tam się wybiorę i będę często chodzić, tylko tak bardzo chciałabym, żeby moja mała się urodziła zdrowa i była z nami niż z Aniołkami :( :(
 
nie, no nie mogę! pani z USC powinna pójśc się doszkolić zdecydowanie! po co jej długość i waga? przecież tego na akcie urodzenia sie nie pisze!!
czy w PL nie ma jednolitego prawa? dlaczego w jednym urzędzie nie wymagają tych danych, a w innym są ne niezbęne?
heh... chyba ktoś ma przyjemność w utrudnianiu życia i zmuszaniu do rozdrapywania ran.
 
Ja naszą Maję dzisiaj zarejsetrowałam w USC. Oczywiście nie obyło się bez trudności. Musiałam pisać wyjaśnienie czemu dopiero dzisiaj od 14 grudnia rejestruję dziecko.... Ale udało się... Troszkę ulżyło mi na serduszko a Nasza Córeczka zawsze będzie naszym największym szczęściem, które tak szybko odeszło... Za szybko :(
 
dlugowlosa, GRATULACJE!!! powiedz tylko proszę czy miałaś w końcu wpisaną wagę i wzrost? Mój lekarz mi nie chce wpisać i boję się że bez tego nie przejdzie, ale oficjalne podanie i tak złożę, przygotuję sobie również uzasadnienie idąc za Twoim przykładem. Bez aktu bądź odpowiedzi pisemnej nie wyjdę:wściekła/y:

Ściskam mocno.
 
Bez Wagi i długosci NIE ZAREJESTRUJĄ :( Mi lekarz który prowadził moją ciąże po prośbach wkońcu wpisał te dane i to mnie "uratowało". Gdyby nie to, wtedy o akcie mogłabym tylko pomarzyć...

Ale powiem Ci że wątpiłam już .... Bo te dane jednak u nas w USC muszą być... W przeciwnym razie nie ma mowy o akcie.... Także porozmawiaj z lekarzem aby dane Ci dopisał, wtedy podania nie będą Ci żadne potrzebne... Sciskam mocno... A który tydzień ciąży był u Ciebie??
 
U mnie był teoretycznie 11 tydzień, ale w szpitalu wpisali 9 tc 4 dni. Mój lekarz powiedział mi, że nie może wpisać wzrostu i wagi, bo nie ma do tego podstaw. Poza tym byłam z niego bardzo zadowolona, ale zaczynam się zastanawiać... A lekarz dopisywał Ci na tym dokumencie, który dostałaś ze szpitala, czy wystawiał od nowa?
 
Olusia81, a czemu wpisali Ci 9 tydz. a nie 11 tak jak było rzeczywiście?? przecież w karcie zgłoszenia powinni napisać prawidłową dł. trwania ciąży.Niepotrzebna biurokracja utrudnia nam życie i niepotrzebnie rozdrapuje rany.Ja przez to załatwianie spać po nocach nie mogłam, bo myślałam o mojej córeczce, że powoli szykowalibyśmy się na przyjście jej na świat.

Olusia81, powiem Ci, że mój lekarz też nie był szczęśliwy gdy przyszłam do niego z tą kartą, ale na szczęście po dłuższej rozmowie udało mi się go przekonać o moich racjach :) Dowiedziałam się, że gdyby to była poźniejsza ciąża to nie byłoby żadnego problemu z zarejestrowaniem - a tak to różnie bywa .... Myślę, że jeśli lekarz Ci nie wpisze tych danych to może być problem z aktem urodzenia( i raczej żadne podania do USC mogą nie przynieść żadnych pozytywnych skutków) - ja naszczęście mam zaufanego lekarza- wiem że mogę liczyć na jego pomoc....

Przepraszam, że CIę tak straszę- ale niestety taka jest rzeczywistość w USC w Olsztynie...

Jedynym wyjściem to szczerze porozmawiać z lekarzem lub oddziałową i przekonać ich o wpisaniu niezbędnych danych.

Życzę powodzenia i czekam na wieści od Ciebie....

P.S. Jutro pojadę odwiedzę Naszych Aniołków, zapalę im światełko- tylko muszę jakoś do tego wszystkiego ze spokojem podejść- a po tym co pisałaś wiem że może nie być łatwo
 
reklama
dlugowlosa pomyśl proszę o mnie jak będziesz zapalać światełko, bo ja niestety w tym tygodniu nie dam rady pojechać. Znowu się rozchorowałam a mój mąż ma weekend pracujący (po 12 godzin), więc pojedziemy w środę.

Co do wpisania danych to jeśli się nie uda, a idę w poniedziałek i tak na kotrolę, to po uzyskaniu odpowiedzi odmownej oczywiście na piśmie, odwołamy się do prezydenta miasta i tyle. Chcielibyśmy, żeby w ten sposób przeforsować bezduszność Pani kierownik i ułatwić tym samym drogę innym aniołkowym mamusiom. Żeby też nie musiały chodzić polekarzach i błagać, bo rozdrapywania w kółko tej samej rany nie jest najlepszym sposobem na dojście do siebie.
 
Do góry