reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Umowa o prace na czas określony a ciąża

Nie zamierzam już z Tobą dyskutować, jeśli jesteś już w czwartej ciąży i w dalszym ciągu nie wiesz dlaczego ciąża to szczególny czas to już naprawdę nie mamy o czym dyskutować, powodzenia w życiu i kończę już pisać na ten temat, ponieważ szkoda mi tego pięknego dnia, wolę zrobić sobie masaż stóp i wykąpać się w orzeźwiającym basenie.
Jestem inna osoba niz @olka11135 W ciąży byłam 6 razy. Niektóre ronilam, na niektórych byłam na L4, na niektórych nie byłam na zwolnieniu. Można powiedzieć, że każda moja ciąża była inna. A w moim macierzyńskim życiu były już takie momenty, kiedy płatne wolne by się przydało, żeby zadbać o siebie, dziecko i partnera. I z tej perspektywy uważam, że ciężarna nie ma większego prawa do opłacanego lezenia w hamaku pod gruszą niż inni.
 
reklama
Jestem inna osoba niz @olka11135 W ciąży byłam 6 razy. Niektóre ronilam, na niektórych byłam na L4, na niektórych nie byłam na zwolnieniu. Można powiedzieć, że każda moja ciąża była inna. A w moim macierzyńskim życiu były już takie momenty, kiedy płatne wolne by się przydało, żeby zadbać o siebie, dziecko i partnera. I z tej perspektywy uważam, że ciężarna nie ma większego prawa do opłacanego lezenia w hamaku pod gruszą niż inni.
A kiedy masz chore dziecko jako dodatkową karę dostajesz zwolnienie płatne 80% jakby mało było, że już masz problem. .. Podzielam Twoje zdanie co do L4 w ciąży. W pierwszej ciąży miałam krwiaka, leżałam plackiem do 16tc. W drugiej wszystko super. Nie neguje zwolnień jako takich ale bez naginania rzeczywistości.
 
Prowadzę obecnie ciąże w szpitalu na NFZ - szpital jest świeżo po remoncie, sprzęt nowiutki, 30 minut na pacjenta. Wszyscy turbo mili, pomocni. Czułam się tam na wizycie lepiej niż w szpitalu prywatnym w którym prowadzę ciąże za kupę hajsu

Ps. W porządku piszemy przez rz ;) także w ramach odpoczynku na zwolnieniu polecam jeszcze dyktanda ;)
Ps. Zazdrość, że musisz siedzieć 9 miesięcy w domu i ciągnąć socjal? No kto tu jest za pis xD Tak się składa, że ja nie muszę iść na lewe zwolnienie lekarskie by robić to co lubi

Chyba za dużo już się nawdychalas tego świeżego powietrza bo osoby Ci się pomyliły.
Fakt, jest od kilku dni bardzo gorąco tu nad morzem, gdzie mieszkam i faktycznie pomyliły mi się osoby, dlatego czas zakończyć tą durną dyskusje.
 
Mnie chodzi tylko o jedno :
przestańcie tak krytykować kobiety idące na l4 .
Krytykowane są te które z góry planują zwolnienie, bo im się należy nieważne że nie są chore. Każda kobieta w powikłanej ciąży wręcz powinna być na L4.


Sama pierwszą ciążę przeleżałam w domu i szpitalu plackiem, nawet bez możliwości pójścia do WC. Koszmar a i tak urodziłam wcześniej.
W drugiej miałam pessar i do 7 mies. pracowałam. Lekarz wysyłał mnie na L4 a ja nie chciałam, bo czułam się w miarę ok, sytuacja była stabilna i wiedziałam że jakoś dam radę ogarniać swoje sprawy w biurze. Miałam podstawę, ale nie widziałam sensu kwitnąć w domu. L4 to pewne ograniczenia a nie swobodne poruszanie się po mieście jak na urlopie.
By było mi lżej z piętra przeniesiono mnie na parter. Mojemu pracodawcy też zależało bym miała dobre warunki pracy, na spokojnie wdrożyła do końca nową osobę. Ba nawet powiedziałam mu że planuje ciążę i wtedy od razu zatrudnił kolejną osobę bym sobie ją wdrażała. Nie planowałam sobie a uj.. tam jestem w ciąży, należy mi się zwolnienie i za x czasu zmykam na nie. Poszłam na nie, gdy musiałam a nie że sama zaplanowałam i chciałam. W okolicy 7 mies sytuacja zaczęła się zmieniać i było ryzyko, że mimo pessara coś się zadzieje grzecznie poszłam na L4 i doleżalam do końca.
 
odwalcie się od kobiet które chcą skupić się na sobie i dziecku w bardziej ralaksujący sposób.
Od relaksowania się jest urlop wypoczynkowy albo bezpłatny. L4 jest od chorowania.

Generalnie podziwiam, że tak radośnie i wprost piszecie tutaj o oszukiwaniu systemu. Nie żeby coś, ale nie jesteście anonimowe i można Was namierzyć. Zgłosi to ktoś życzliwy do ZUSu i powodzenia z oddawaniem nienależnie pobranego zasiłku.
I szczerze? Ja Was nie zgłoszę, bo mi się nie chce. Ale jakby kiedyś tak jednej czy drugiej cofnęli zasiłek i musiałaby oddawać kasę za te 7 czy 8 miesięcy relaksu, to byście się nauczyły, od czego jest L4.
 
Ostatnia edycja:
Autorka nie ma krwiaka, nie ma wymiotów, po prostu wykorzystała cały urlop i potrzebuje L4 na kolejny urlop. Dasz znać jaki to kod choroby brak urlopu? A druga haruje w ogródku, też się chętnie dowiem jaki to kod? I tak te dziewczyny to dla mnie krętacze i nieroby - ale jak już ustaliśmy, otaczasz się takimi osobami i dla Ciebie są spoko :) Ja się otaczam zdecydowanie ludźmi z na innym poziomie
R53 - złe samopoczucie i zmęczenie z zaleceniem wyjazdu. Tych kodów jest tyle, że wszystko można podpiąć
 
Jak czytam o tym l4 "bo mi się należy" to jestem przerażona. Osobiście pracowałam do przedostatniego dnia w obu ciązach. I jestem wdzięczna losowi, ze ciaże były stosunkowo lekkie.
A z punktu widzenia małego pracodawcy to rezygnuje całkowicie z zatrudniania młodych kobiet. Po co mam uczyć pracownika, ktory potem zniknie mi na dwa lata gdy już będzie wyuczonym specjalistą
 
reklama
Do góry